Umberto De Martino: "Poszedłbym do kościoła ale..."
Natalia Budzyńska
Umberto De Martino
Poszedłbym do kościoła, ale
Jedność 2006
Niewielka książeczka, która ma przyjść z pomocą tym, którzy dopiero co odkryli, że Bóg ich kocha. Po tym odkryciu chcieliby zrobić następny krok: powrócić do wspólnoty Kościoła, jednak okazuje się, że są z tym pewne trudności. Przez lata życia poza Kościołem nabyli pewnych wątpliwości...
Umberto De Martino
„Poszedłbym do kościoła, ale…”
Jedność 2006
Niewielka książeczka, która ma przyjść z pomocą tym, którzy dopiero co odkryli, że Bóg ich kocha. Po tym odkryciu chcieliby zrobić następny krok: powrócić do wspólnoty Kościoła, jednak okazuje się, że są z tym pewne trudności. Przez lata życia poza Kościołem nabyli pewnych wątpliwości wsączonych im przez „katechezę” świata i teraz, po nawróceniu, nie potrafią przyjąć pewnych – nieładnie mówiąc – wymagań. Książka nosi podtytuł „Odpowiedzi nauki katolickiej na najczęściej stawiane zarzuty”, a jej autor zgrabnie i jasno rozprawia się z wątpliwościami nie tylko neofity, ale też wielu od dawna wierzących chrześcijan. Osoba stawiająca w Kościele pierwsze kroki może od razu nie zrozumieć, dlaczego współżycie przed ślubem jest złem, skąd wziął się celibat księży, dlaczego w katolicyzmie kobieta nie może być księdzem, choć w innych religiach chrześcijańskich jest to praktykowane. A to tylko pierwsze z brzegu przykłady problemów współczesnego człowieka dotyczące akceptacji nauki Kościoła.