Ziemia dotknięta
PK
Był nad nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: To jest Król Żydowski.
Umieszczony nad głową ukrzyżowanego Jezusa, na polecenie Piłata, trójjęzyczny napis do dziś intryguje miliony ludzi na całym świecie. Łacina była językiem znienawidzonego przez Żydów okupanta rzymskiego, który przez lata całe poniżał, wyzyskiwał i mordował wyznawców...
„Był nad nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król Żydowski»”.
Umieszczony nad głową ukrzyżowanego Jezusa, na polecenie Piłata, trójjęzyczny napis do dziś intryguje miliony ludzi na całym świecie. Łacina była językiem znienawidzonego przez Żydów okupanta rzymskiego, który przez lata całe poniżał, wyzyskiwał i mordował wyznawców judaizmu w Palestynie. Język hebrajski to język świętych ksiąg Starego Przymierza, mowa patriarchów i proroków, której według Żydów Bóg używa w rozmowie z aniołami. Greka w swej wersji uproszczonej, zwanej koine, znacznie skromniejsza od wyszukanego stylu Pindara, Homera czy Horacego, używana była na co dzień przez wszystkie niemalże ludy i narody wschodniego wybrzeża basenu Morza Śródziemnego, zwłaszcza w administracji i handlu. Możemy się więc domyślać, że wydumany przez prokuratora Piłata napis nie był tylko newsem o popełnionej przez Jezusa rzekomej winie, podanym w formie spamu o charakterze globalnym. To krótkie zdanie w trzech różnych wersjach językowych miało swoje odrębne znaczenie dla poszczególnych adresatów. Dla mówiących po łacinie było ironicznym żartem z Jezusa. Dla znających „święty język” Żydów – skandalem. Dla posługujących się greką – informacją, a w pewnym sensie nawet orędziem.
Tymczasem Jezus podczas swej męki na krzyżu, posługując się rodzimym, galilejskim dialektem języka aramejskiego, którego nauczył się od Maryi i Józefa, uczy nas z wysokości krzyża nowej mowy: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. – Język szczerego pojednania i przebaczenia…
W świecie lingwistycznego bełkotu i inflacji słowa – w którym łatwo znaleźć wyrazy, aby oczerniać, pleść głupstwa, kłócić się i spierać, polemizować, obwiniać, wygłaszać kazania, moralizować, skazywać – próbuję poznać i zrozumieć własną mowę... Może dobrze byłoby wprowadzić limit słów? Może warto z własnego języka usunąć akustyczne zanieczyszczenia i banały wypowiadane wielkimi literami i w podniosłym tonie, a potem wybrać garść słów ubogich i w ciszy przywrócić im ich pierwotne znaczenie…