Zaskakującymi laureatami tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla zostali były wiceprezydent USA Al Gore (na zdjęciu) oraz oenzetowski Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu. W uzasadnieniu norweski Komitet Noblowski podał, że nagrodę przyznano „za ich wysiłki na rzecz budowy i upowszechniania wiedzy na temat zmian klimatu wynikających z działań człowieka i za stworzenie podstaw dla środków, które są niezbędne do walki z takimi zmianami”.
Lech Wałęsa, polski laureat Pokojowej Nagrody Nobla, ocenił ten wybór jako „wyjątkowo trafny”, bo „świat jest alarmowo zagrożony”.
Jednak nawet część środowisk ekologicznych uznała werdykt Komitetu Noblowskiego za co najmniej dziwny: „Gore lata prywatnymi odrzutowcami i ma olbrzymi dom zużywający ogromne ilości energii, więc nie postępuje w zgodzie z tym, co sam głosi (...). Jest irytujące, że hipokryta otrzymuje Pokojową Nagrodę Nobla” – stwierdził Greg Easterbrook, ekspert w sprawach ochrony środowiska z waszyngtońskiego Brookings Institution.