Opuszczenie Rawenny przez delegację Patriarchatu Moskiewskiego rzuciło cień na zakończone w minionym tygodniu obrady X Zgromadzenia Plenarnego Międzynarodowej Komisji Mieszanej ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Katolickim a Cerkwią Prawosławną.
Dyskutowano o konsekwencjach eklezjologicznych i kanonicznych sakramentalnej natury Kościoła. Moskwa tłumaczyła swą decyzję względami teologiczno-prawnymi. Chodzi o napięcia w obrębie prawosławia między Patriarchatem Ekumenicznym a Patriarchatem Moskiewskim i rolę Konstantynopola. W Rawennie poszło o Estoński Kościół Apostolski, który w roku 1996 wyszedł spod jurysdykcji Patriarchatu Moskiewskiego i ponownie (jak miało to miejsce w latach międzywojennych) został uznany przez Konstantynopol. Nie zaakceptował tego Patriarchat Moskiewski, który nadal traktuje Estonię jako swoje tzw. terytorium kanoniczne. Obecnie połowa (40 tys.) tamtejszych prawosławnych uznaje zwierzchność Moskwy, a pozostali Konstantynopola.
Napięcia w Rawennie usiłował łagodzić współprzewodniczący obrad, prawosławny arcybiskup Pergamonu, Ioannis. Mimo to delegacja rosyjska opuściła sesję, a jej działania zaaprobował 12 października Synod Patriarchatu Moskiewskiego, który jednocześnie zapowiedział opublikowanie stanowiska w sprawie wewnętrznych relacji w obrębie prawosławia oraz dialogu teologicznego z Kościołem katolickim.
Postawa Moskwy może być przestrogą dla Cerkwi w innych krajach, uznawanych przez nią za swe „terytorium kanoniczne”. Chodzi zwłaszcza o Ukrainę, gdzie większość prawosławnych uznaje wprawdzie zwierzchnictwo Moskwy, ale wiele parafii ma także Patriarchat Kijowski. Także tam napięcia w obrębie prawosławia zdają się być silniejsze niż w relacjach z chrześcijanami innych denominacji. Powiększają je podziały polityczne, bowiem Cerkiew moskiewska popiera Wiktora Janukowycza, zaś kijowska należy do tzw. obozu pomarańczowego.
Lekcja z Rawenny powinna przestrzec świat przed wiązaniem wiary i polityki. Zdaniem kard. Waltera Kaspera, postępowanie Moskwy nie zaciążyło na atmosferze prac Komisji. Dodał też, że „jako katolicy mamy nadzieję, że wewnętrzne trudności w obrębie prawosławia zostaną przezwyciężone przed kolejnym, zaplanowanym za rok posiedzeniem Międzynarodowej Komisji Mieszanej ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Katolickim a Cerkwią Prawosławną”. Będą one o tyle istotne, że podejmą problem prymatu biskupa Rzymu w pierwszym tysiącleciu chrześcijaństwa.