Logo Przewdonik Katolicki

Idziemy na wybory

Łukasz Kaźmierczak
Fot.

Od czasu do czasu nasi rodzimi politycy przebąkują coś o wprowadzeniu ordynacji wyborczej, umożliwiającej wybór parlamentarzystów w niewielkich jednomandatowych okręgach wyborczych. Za takim rozwiązaniem przemawia wiele czynników, chociażby większy wpływ na wybór konkretnej osoby i związanie jej w jakiejś mierze z własnymi wyborcami. Tyle tylko, że jak przychodzi co do czego, to i...

Od czasu do czasu nasi rodzimi politycy przebąkują coś o wprowadzeniu ordynacji wyborczej, umożliwiającej wybór parlamentarzystów w niewielkich jednomandatowych okręgach wyborczych. Za takim rozwiązaniem przemawia wiele czynników, chociażby większy wpływ na wybór konkretnej osoby i związanie jej w jakiejś mierze z własnymi wyborcami. Tyle tylko, że jak przychodzi co do czego, to i tak głosy Polaków przeliczane są według starej, bezdusznej ordynacji proporcjonalnej. I takie też będą najbliższe wybory parlamentarne.

21 października, po raz trzeci od czasu transformacji ustrojowej w 1989 r., Polacy wezmą udział w przedterminowych wyborach do parlamentu. Tradycyjnie do obsadzenia jest 460 miejsc w sejmowych ławach, o które walczyć będzie 6179 osób; o jeden mandat poselski ubiega się więc średnio aż 13 chętnych. Teoretycznie zdecydowanie łatwiej dostać się do Senatu – o 100 senatorskich miejsc pojedynek stoczy zaledwie 387 kandydatów. Jak pokazują dane Państwowej Komisji Wyborczej, na start w tegorocznych wyborach zdecydowała się – co już jest pewnego rodzaju prawidłowością – znacznie większa liczba mężczyzn niż kobiet (ci pierwsi zajmują aż 76,76 proc. miejsc na listach wyborczych do Sejmu i aż 87,86 proc. wśród senackich kandydatów). Tyle garść statystyk. Nas, wyborców, interesują jednak przede wszystkim konkretne nazwiska i programy wyborcze potencjalnych przedstawicieli. Abyśmy w sposób właściwy potrafili wypełnić nasz obywatelski obowiązek, warto przypomnieć sobie najważniejsze zasady, jakie obowiązywać będą podczas tegorocznych wyborów do parlamentu.

Meldunek lub zaświadczenie
Zgodnie z obowiązującą ordynacją wyborczą, prawo udziału w głosowaniu ma każdy obywatel polski, który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat i nie jest ani pozbawiony praw publicznych czy ubezwłasnowolniony prawomocnym orzeczeniem sądu, ani też pozbawiony praw wyborczych prawomocnym orzeczeniem Trybunału Stanu.

Głosować powinno się w stałym miejscu zamieszkania, czyli w miejscu stałego zameldowania. Bo tylko w jednej, właściwej miejscowo, obwodowej komisji wyborczej znajduje się lista wyborców, na której widnieje nasze nazwisko. Zatem mieszkaniec Poznania zameldowany np. na Starym Mieście nie może oddać głosu, w którymś z lokali we wschodniej części stolicy Wielkopolski.

Od tej reguły są pewne odstępstwa. Wyborcy, czasowo przebywający poza miejscem zameldowania na pobyt stały – a więc także osoby zameldowane gdzie indziej na pobyt czasowy – oraz wyborcy nigdzie niezamieszkali, mogą wziąć udział w głosowaniu, pod warunkiem że złożą wniosek o dopisanie do spisu wyborców w miejscu czasowego pobytu. Ale uwaga! Taki wniosek należy złożyć w urzędzie gminy, na obszarze której czasowo przebywa wyborca, najpóźniej w 10. dniu przed dniem wyborów. W tym roku taką graniczną datą jest 11 października.

Głosować poza miejscem zamieszkania można także na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania wydawanego przez rodzimy urząd gminy, które uprawnia do oddania głosu w dowolnym obwodzie wyborczym w kraju, za granicą lub na polskim statku morskim. Wniosek o wydanie takiego zaświadczenia należy złożyć najpóźniej na dwa dni przed terminem wyborów, czyli w tym przypadku do 19 października. Istnieją także zamknięte okręgi wyborcze – w szpitalach, zakładach pomocy społecznej, zakładach karnych i aresztach śledczych. Osoby przebywające w dniu wyborów w jednym z takich miejsc zostają automatycznie wpisane na listę głosowania w obwodzie zamkniętym i mogą wziąć udział w wyborach, o ile, rzecz jasna, dysponują czynnym prawem wyborczym.

Urny dla emigrantów
Wielka emigracja zarobkowa, jaka dotknęła nasz kraj w ostatnich latach, sprawiła, że wyjątkowo liczna grupa Polaków odda w tym roku swój wyborczy głos poza granicami Polski, przede wszystkim na Wyspach Brytyjskich.

Wyborcy przebywający w dniu wyborów za granicą, w celu wzięcia udziału w głosowaniu powinni – o ile nie posiadają już zaświadczenia o prawie do głosowania – złożyć do właściwego konsula wniosek o wpisanie do spisu wyborców w obwodzie utworzonym za granicą. Z takim wnioskiem należy wystąpić najpóźniej na pięć dni przed terminem wyborów, tj. do 16 października. Zgłoszenie powinno zawierać nazwisko i imiona, imię ojca, datę urodzenia, miejsce stałego zamieszkania, a także numer ważnego paszportu oraz miejsce i datę jego wydania.

Jak informuje nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych, w Wielkiej Brytanii utworzonych zostanie prawdopodobnie 18 obwodów wyborczych (w tym aż cztery w samym Londynie), a dla Polaków przebywających w Irlandii zorganizowane zostaną trzy obwody głosowania.

Aktualny wykaz zagranicznych obwodów wyborczych dostępny jest we wszystkich polskich placówkach konsularnych, delegaturach Krajowego Biura Wyborczego oraz na stronie internetowej Państwowej Komisji Wyborczej www.pkw.gov.pl.

Należy także pamiętać o tym, że wyborcy oddający swój głos za granicą, będą mogli wskazywać jedynie na osoby kandydujące z list w warszawskim okręgu wyborczym.

Głosowanie bez barier
Możliwość uczestnictwa w wyborach jest konstytucyjnym prawem każdego obywatela polskiego korzystającego z pełni praw publicznych. Dlatego zgodnie z ordynacją wyborczą do Sejmu i do Senatu w każdej gminie wyznaczone są lokale wyborcze dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Takich wyborców, którzy z powodu inwalidztwa, stanu zdrowia czy też podeszłego wieku mają utrudniony dostęp do normalnego głosowania, jest w całym kraju kilka milionów. Czeka na nich prawie 5,5 tys. odpowiednio wyposażonych lokali wyborczych. Niezbędnym warunkiem jest jednak złożenie wniosku o dopisanie do spisu wyborców w wybranym obwodzie. Wniosek taki składa się w urzędzie gminy najpóźniej w 10. dniu przed dniem wyborów, tj. do dnia 11 października.

Oprócz tego wiele gmin z własnych środków dodatkowo doposaża „zwykłe” lokale wyborcze w niezbędne udogodnienia, likwiduje podstawowe bariery architektoniczne czy też zapewnia osobom niepełnosprawnym transport do lokali wyborczych i powrót do domu.

Informacje na temat takiej pomocy można uzyskać w miejscowych organach samorządowych i w delegaturach Państwowej Komisji Wyborczej.

Okręg okręgowi nierówny
Polacy wybierają posłów w 41 okręgach wyborczych. Liczba mandatów poselskich zależy od liczby mieszkańców danego okręgu. I tak w najmniejszych okręgach wyborczych, np. w okręgu chrzanowskim, wybieranych jest tylko 7 posłów, podczas gdy w okręgu obejmującym miasto stołeczne Warszawę do zdobycia jest aż 19 mandatów.

Jednak najważniejsza informacja dla wyborców, niezależnie od tego, w jakim obwodzie będą głosować, brzmi następująco: głos można oddać tylko na jedną listę okręgową i na jednego kandydata z tej listy.

Następnie oddane głosy obliczane są według ordynacji proporcjonalnej, a dokładnie jednego z jej wariantów, czyli zmodyfikowanej metody Sainte-Laguë, która preferuje duże komitety wyborcze. Ta metoda – podobnie jak inne proporcjonalne systemy – jest dość skomplikowana obliczeniowo. W bardzo dużym uproszczeniu polega ona na dzieleniu do skutku przez kolejne liczby nieparzyste, liczby głosów przypadających każdemu komitetowi, aż w końcu mandaty zostaną rozdzielone pomiędzy najmocniejszych kandydatów z najsilniejszych list wyborczych.

Czynnikiem dodatkowo wzmacniającym duże ugrupowania jest też wymóg uzyskania w skali całego kraju 5 proc. progu wyborczego, co pozwala eliminować z poselskich ław polityczną drobnicę.

Znacznie prostsze są za to wybory do Senatu. W każdym okręgu wybiera się od 2 do 4 senatorów na zasadzie większościowej. Głos jest ważny także wtedy, gdy zaznaczy się mniej nazwisk niż wynosi liczba mandatów z okręgu, nie można jedynie przekroczyć tej liczby. Senatorami zostają ci kandydaci, którzy w danym okręgu zdobędą najwięcej głosów. I wydaje się, że właśnie to rozwiązanie jest najbardziej sprawiedliwe i najbliższe idei jednomandatowych okręgów wyborczych.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki