Koszty i wymagania wiary
Ks. Mariusz Pohl
Fot.
Słowa Jezusa brzmią bardzo twardo, ale może właśnie tak trzeba? Bo Jezus ma dla nas nie tylko obietnice i dary, ale także wymagania.
Tłumy, które podążały za Jezusem, szły za Nim tak chętnie i licznie, bo karmił je, leczył, a także nauczał. Nie była to nauka łatwa i schlebiająca tanim gustom, ale wyczuwało się w niej prawdę i nadzwyczajną siłę przekonania. Jezus doskonale...
Słowa Jezusa brzmią bardzo twardo, ale może właśnie tak trzeba? Bo Jezus ma dla nas nie tylko obietnice i dary, ale także wymagania.
Tłumy, które podążały za Jezusem, szły za Nim tak chętnie i licznie, bo karmił je, leczył, a także nauczał. Nie była to nauka łatwa i schlebiająca tanim gustom, ale wyczuwało się w niej prawdę i nadzwyczajną siłę przekonania. Jezus doskonale znał Pisma, umiał odkrywać i ukazywać słuchaczom ich najgłębszy sens, a także rozwijać naukę objawioną o treści, które tchnęły niezwykłą świeżością i nowością.
Miał też odwagę przeciwstawiać się utartym schematom myślowym. Demaskował niezgodne z objawieniem nauczanie faryzeuszów i uczonych w Piśmie. Wywołało to ich ostrą reakcję i otwartą wrogość do tego stopnia, że oszczerczo oskarżali Jezusa o związki ze złym duchem, a z czasem zagrozili ekskomuniką każdemu z Jego zwolenników. Oznaczało to, że skończyły się żarty i tania fascynacja. Pójście za Jezusem wymagało decyzji, narażenia się innym, ryzyka i gotowości ponoszenia pewnych kosztów. Jezus chciał to uczciwie ludziom uświadomić i sprowokować ich do zastanowienia się i podjęcia decyzji.
Język, jakim się posługiwał, był ostry i wyrazisty. Używane przez Niego sformułowania były często przesadne i szokujące. Miały poruszać serca słuchaczy i prowokować do przemyśleń. Dlatego jeśli chcemy zrozumieć prawdziwy sens przesłania Jezusa, trzeba wziąć poprawkę i uwzględnić Jego styl mówienia, kontekst całości wypowiedzi, hierarchię ważności prawd, zasad i wymagań. Jeśli cała Ewangelia jest o miłości, to na pewno w tym fragmencie Jezus nie chce wzywać do nienawiści, i to wobec swoich najbliższych. Ale chce nam z całą mocą uświadomić, że miłość i posłuszeństwo wobec Niego musi być większe i silniejsze nawet niż więzy krwi.
Po raz pierwszy też Jezus publicznie powiedział coś o krzyżu. Choć wyraźnie kojarzył się on z hańbiącym narzędziem kary, to jednak Jezus nawiązywał już do zupełnie nowego znaczenia, jakie krzyż uzyskał dzięki Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Każdy powinien nosić swój własny krzyż: obowiązków, życiowych uciążliwości, bolesnych relacji z innymi ludźmi, trudnych wyzwań moralnych. Dopiero pod tymi warunkami możemy stać się uczniami Jezusa. Warunki te obowiązują także dzisiaj. Dlatego rzeczywiście warto rozważyć, czy moja wiara dojrzała już do takiej wierności, czy jestem gotów ponosić choćby niektóre jej konsekwencje. Jeśli odpowiedź będzie negatywna, to mimo wszystko nie zniechęcajmy się i nie traćmy nadziei: Jezus nam dopomoże.