Latem 1989 r. proboszcz parafii NMP Królowej Polski we Włocławku ks. prał. Teodor Lenkiewicz skierował do mieszkańców Włocławka i okolic apel, w którym prosił o udział w Mszy św. polowej odprawionej na Zawiślu; w miejscu, gdzie znajdowały się groby poległych w 1920 r. w obronie Włocławka, a gdzie przed II wojną światową ustawiony był pomnik ku ich czci.
Staraniem Obywatelskiego Komitetu Odbudowy pomnika Poległych Obrońców Wisły 1920 r. we Włocławku i sprzyjających mu środowisk, urzeczywistniono dzieło odbudowy pomnika, zniszczonego przez Niemców na początku wojny. Władze PRL nie były zainteresowane jego odbudową, jednak w sercach rdzennych włocławian przetrwała pamięć o pochowanych na szpetalskim wzgórzu obrońcach Włocławka i obelisku ustawionym na ich mogile. 11 listopada 1989 r. odbyła się uroczystość poświęcenia i wmurowania aktu erekcyjnego, a 18 sierpnia 1990 r. pomnik Obrońców Wisły 1920 roku poświęcił ówczesny bp włocławski Henryk Muszyński w asyście biskupów pomocniczych Czesława Lewandowskiego i Romana Andrzejewskiego.
Od tamtej pory 19 sierpnia każdego roku, w tym miejscu odbywa się wspólna modlitwa w intencji poległych; wspominane są wydarzenia zwane Cudem nad Wisłą. Spotkaniu tradycyjnie przewodniczy ks. bp Bronisław Dembowski, a bierze w nim udział duchowieństwo, władze samorządowe, parlamentarzyści, związkowcy, kombatanci, harcerze i mieszkańcy Włocławka, zwłaszcza parafianie z Zawiśla. Uczestnicząc w spotkaniach od lat, z przykrością stwierdzam, że bierze w nich udział niewielka liczba włocławian. A jak było pamiętnego 18 sierpnia 1990 r.? W książce „Przez 25 lat na Zawiślu” ks. Lenkiewicz zanotował: „Niestety, jak na Włocławek liczący około 130 tys. mieszkańców, ludzi na tej uroczystości było tylko około 4 tys.”.
Dziękuję Bogu za wszystkich ludzi, którzy nie zważając na pogodę i inne okoliczności niezmiennie przychodzą na szpetalskie wzgórze; myślę, że mam prawo także w ich imieniu podziękować ks. biskupowi Dembowskiemu za „bycie z nami”, które dodaje wiary w słuszność wartości, którym hołdujemy. Za to samo dziękuję ks. prał. Stanisławowi Waszczyńskiemu i innym włocławskim księżom. A specjalnie dziękuję ks. prał. Teodorowi Lenkiewiczowi, niestrudzonemu opiekunowi „wzgórza ciszy”. To dzięki jego postawie miejsce pamięci nigdy nie zostało sprofanowane doraźnymi rozgrywkami politycznymi, lecz jest jednoczącą nas przestrzenią wolności i prawości, w której stajemy się, choć na krótko, jakby pokorniejsi, jakby mniejsi, jakby lepsi.