Logo Przewdonik Katolicki

Przebaczenie ratunkiem dla zbłąkanych

Bp Jan Tyrawa
Fot.

Z księdzem Janem Tyrawą, biskupem bydgoskim, rozmawia Adam Suwart W czytaniu na dzisiejszą niedzielę (21 stycznia) zawarte są m.in. słowa: Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem (1 Kor, 12, 12-13). Te święte słowa uprzytamniają nam...

Z księdzem Janem Tyrawą, biskupem bydgoskim, rozmawia Adam Suwart

W czytaniu na dzisiejszą niedzielę (21 stycznia) zawarte są m.in. słowa: „Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem” (1 Kor, 12, 12-13). Te święte słowa uprzytamniają nam pierwotną jedność Kościoła – Mistycznego Ciała Chrystusa. Wydaje się, że o tej jedności trzeba stale przypominać. Także obecnie w Polsce… Dlaczego?
– O tej jedności trzeba przypominać dlatego, że stanowi ona o tożsamości, wiarygodności i mocy działania Kościoła, która objawia się poprzez misję głoszenia słowa Bożego. Rozbicie tej jedności niszczy organizm, Ciało Chrystusa, Kościół. Ta jedność nie wyklucza różnorodności, o czym także mówi św. Paweł. O tej różnorodności świadczą już Ewangelie, których początkiem jest prawda, że słowo Boże, jako rzeczywistość niestworzona, „wciela się” za każdym razem w konkretną „postać” i wyraz. Ale właśnie one objawiają także pewną zasadę regulującą relację pomiędzy jednym słowem Bożym, a wielością Jego przekazu. Tylko wówczas możemy mówić o wielości, pluralizmie, o ile istnieje równocześnie wspólny mianownik dla niej. Tylko wówczas jesteśmy zdolni zrozumieć różnice, kiedy jednocześnie coś jest wspólnego, do czego te różnice odnosimy i poprzez co je rozumiemy. W przeciwnym razie różnice stają się monadami, zamkniętymi w sobie rzeczywistościami, które nawzajem się wykluczają i zwalczają. Tym wspólnym mianownikiem jest Jezus Chrystus jako osoba, cała prawda o Jezusie Chrystusie, tym wspólnym mianownikiem jest całość nauki, którą głosił Jezus Chrystus, a którą przekazał do głoszenia w sposób nieomylny Kościołowi. Dzisiaj naukę tę głosi Kościół w sposób nieomylny ustami papieża i kolegium biskupów. To znaczą słowa w wyznaniu wiary: „Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół”. Apostolski – znaczy zbudowany na świadectwie i wierze apostołów, a dziś tę funkcję pełnią biskupi. Dla Kościoła w Polsce jest to w tym sensie ważne, że kiedy zarzuca mu się, że jest podzielony, to stwierdzenie to dopiero wówczas byłoby prawdziwe, o ile ktoś, jakaś grupa wiernych, odrzucałby tę naukę, którą głoszą biskupi.

Chrześcijanin jest też wezwany do pielęgnowania w sobie cnót Chrystusowych. Jedną z największych, a zarazem najtrudniejszych do osiągnięcia jest przebaczenie. W polskim pejzażu widać, że brakuje nam tej umiejętności. Łatwo natomiast osądzamy i wydajemy wyroki. Jak temu zaradzić?
– Kiedy Jezus Chrystus mówił Piotrowi, że ma przebaczać siedemdziesiąt siedem razy (Mt 18,22), to wyrażał tym pewną fundamentalną zasadę, że podstawową Jego troską, a stąd także Kościoła i każdego z nas jest troska o ratowanie człowieka. Łatwo to sobie wyobrazić, kiedy uświadomimy sobie ówczesne warunki życia. Życie na pustyni, w ciężkich warunkach, mogło się tylko wówczas powieść, kiedy toczyło się w większej wspólnocie. Człowiek w pojedynkę nie miał szans przeżycia. Jeśli więc ktoś uczynił coś złego, co wykluczało go ze wspólnoty, wystawiało go to na wielkie niebezpieczeństwo i tylko prośba o przebaczenie, to znaczy o przyjęcie z powrotem do wspólnoty, była dla niego jedynym ratunkiem. Odmówienie mu przebaczenia, czy przyjęcia ponownie do wspólnoty było równocześnie skazaniem go na śmierć, było odmówieniem mu ratunku. Zauważmy, że każdy grzech jest czymś podobnym, jest znalezieniem się poza wspólnotą Kościoła, poza Ciałem Chrystusa. Przebaczenie, odpuszczenie grzechu jest pojednaniem z Kościołem i przez to także pojednaniem z Bogiem. W tym właśnie sensie jest sakramentem, że „zewnętrzne” pojednanie z Kościołem, co oznacza możliwość uczestniczenia w Komunii Świętej, staje się równocześnie „wewnętrznym” pojednaniem z Bogiem. A zatem prośba o przebaczenie i pojednanie ma wymiar egzystencjalny, chodzi przy tym o być albo nie być ludzkiej egzystencji. Ale aby to pojednanie mogło rzeczywiście się dokonać, muszą być spełnione odpowiednie warunki. Prośba o przebaczenie musi być równocześnie wyrazem nawrócenia. Musi być znakiem tego, że proszącemu o przebaczenie zależy na budowaniu wspólnoty życia z proszonym o przebaczenie. Inaczej w prośbę o przebaczenie zakrada się fałsz. Proszony ma prawo czuć się oszukiwanym i przebaczenie staje się puste, niepotrzebne, staje się kpiną. Czyż właśnie nie tego jesteśmy często świadkami? Ale tym bardziej musimy być gotowi na przebaczenie, bowiem jest to jedyna forma ratunku.

Bp Jan Tyrawa urodzony w 1948 r. w Boguszowie-Gorcach, wyświęcony na kapłana 26 V 1973 r. we Wrocławiu, w 1988 mianowany biskupem pomocniczym wrocławskim, 25 III 2004 mianowany biskupem bydgoskim. Jest doktorem teologii.  Członek Rady Episkopatu Polski ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturalnego, ds. Środków Społecznego Przekazu, przedstawiciel Episkopatu Polski dla kontaktów z Konferencją Episkopatu Austrii, asystent Konferencji Episkopatu ds. Radia i Telewizji Niepokalanów, członek Rady Programowej KAI, członek Rady Nadzorczej Fundacji „Opoka”. 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki