Logo Przewdonik Katolicki

Nauka Jezusa zmieniła sens śmierci

Błażej Tobolski
Fot.

Jezus swym nauczaniem, a zwłaszcza własną śmiercią, przeobraził sens i znaczenie umierania powiedział Benedykt XVI w rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański 5 listopada. Nawiązując do trwającej obecnie w wielu parafiach oktawy zmarłych, wspomniał o modlitwie za nich i refleksji nad rzeczywistością śmierci, którą nasza cywilizacja dobrobytu stara się usunąć...

Jezus swym nauczaniem, a zwłaszcza własną śmiercią, przeobraził sens i znaczenie umierania – powiedział Benedykt XVI w rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański 5 listopada. Nawiązując do trwającej obecnie w wielu parafiach oktawy zmarłych, wspomniał o modlitwie za nich i refleksji nad rzeczywistością śmierci, którą nasza „cywilizacja dobrobytu” stara się usunąć ze świadomości ludzi.

Oto polski tekst papieskich rozważań:

Drodzy bracia i siostry,
w tych dniach, następujących po liturgicznym wspomnieniu wiernych zmarłych, w wielu parafiach obchodzi się oktawę zmarłych. Jest to okazja sprzyjająca modlitewnemu wspominaniu naszych bliskich i zastanawianiu się nad rzeczywistością śmierci, którą tak zwana cywilizacja dobrobytu stara się częstokroć wyprzeć ze świadomości ludzi zaprzątniętych całkowicie codziennym życiem. W rzeczywistości śmierć jest częścią życia, i to nie tylko na końcu, ale – jeśli się dobrze przyjrzymy – w każdej chwili. A jednak, mimo całego rozkojarzenia, utrata jakiejś drogiej osoby sprawia, że odkrywamy na nowo ten „problem” i odczuwamy śmierć jako obecność zasadniczo wrogą i sprzeczną z naszym naturalnym powołaniem do życia i szczęścia.

Jezus zrewolucjonizował sens śmierci. Uczynił to przez swoje nauczanie, ale przede wszystkim podejmując samemu śmierć. „Umierając zniszczył śmierć” – powtarza liturgia okresu paschalnego. „Dzięki Duchowi, który nie mógł umrzeć – pisze jeden z Ojców Kościoła – Chrystus zabił śmierć, która zabijała człowieka” (Meliton z Sardi „O Wielkanocy”, 66). Syn Boży chciał w ten sposób dzielić do głębi naszą ludzką kondycję, aby otworzyć ją na nadzieję. W ostatecznym rozrachunku narodził się On, aby móc umrzeć i w ten sposób wyzwolić nas z niewoli śmierci. Powiada List do Hebrajczyków: „Za wszystkich zaznał śmierci” (Hbr 2,9). Odtąd śmierć nie jest już ta sama: została, by tak rzec, pozbawiona swego „jadu”. Miłość Boga, działająca w Jezusie, nadała bowiem nowy sens całemu istnieniu człowieka i w ten sposób przemieniła także jego umieranie. Jeśli w Chrystusie życie ludzkie jest „przejściem z tego świata do Ojca” (J 13, 1), godzina śmierci jest chwilą, w której dokonuje się to w sposób konkretny i ostateczny.

Kto zobowiązuje się żyć tak jak On, uwolniony zostaje od lęku przed śmiercią, która nie wydaje już szyderczego śmiechu nieprzyjaciółki, lecz, jak pisze św. Franciszek w „Pochwale stworzeń”, ukazuje przyjazną twarz „siostry”, za którą można nawet wysławiać Pana: „Bądź pochwalony, Panie, za siostrę Śmierć”. Nie ma się co lękać śmierci cielesnej, przypomina nam wiara, ponieważ jest ona snem, z którego pewnego dnia zostaniemy zbudzeni. Prawdziwa śmierć, której należy się obawiać, to śmierć duszy, którą Apokalipsa nazywa drugą śmiercią (por. Ap 20, 14-15; 21,8). Ten bowiem, kto umiera w grzechu śmiertelnym, bez skruchy, zamknięty w dumnym odrzuceniu miłości Boga, sam wyklucza się z królestwa życia.

Za wstawiennictwem Najświętszej Maryi i św. Józefa prośmy Pana o łaskę pogodnego przygotowania się do odejścia z tego świata, kiedy On zechce nas wezwać, w nadziei, że będziemy mogli wiecznie mieszkać z Nim, w towarzystwie świętych i naszych drogich zmarłych.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki