Od początku działalność Fundacji „Polsko-Niemieckie Pojednanie” wzbudzała kontrowersje. Niektóre środowiska kombatanckie kwestionowały już sam fakt otrzymywania świadczeń od byłych oprawców. Inni twierdzili, że ich strat nie są w stanie wynagrodzić żadne pieniądze świata – bo jak wycenić utraconą młodość, zdrowie czy też pomordowanych najbliższych? Mimo wątpliwości natury etycznej zwyciężyło przekonanie, że odszkodowania mogą stać się symbolicznym pomostem scalającym oba zwaśnione narody.
Termin odbierania świadczeń dla ofiar nazizmu wypłacanych przez Fundację „Polsko-Niemieckie Pojednanie” minął 30 września br. W ten sposób niejako symbolicznie zakończył się najważniejszy etap jej działalności. Jednak jak przyznał niedawno przewodniczący Zarządu Fundacji prof. Mariusz Muszyński, 15-letni proces wypłat „nie został do końca wykorzystany” dla poprawy stosunków między Polską i Niemcami.
– Szkoda, bo to w zasadzie największy, jeśli nie jedyny sukces w naszych stosunkach dwustronnych w okresie tych 15 lat. Ta forma zadośćuczynienia mogła i powinna stanowić naturalny pomost i fundament dla pojednania mentalnego i społecznego – ocenił Muszyński.
Dziś Fundacja wkracza w nową fazę swojej działalności. I choć nie będzie już wypłacać odszkodowań, to – zgodnie z zapowiedziami – osoby poszkodowane przez III Rzeszę mają nadal otrzymywać pomoc finansową.
Miliard dla miliona
Fundacja „Polsko-Niemieckie Pojednanie” została powołana 16 października 1991 roku na podstawie umowy między rządami Polski i Niemiec. Porozumienie przewidywało, że strona niemiecka przekaże 500 mln marek na rzecz pomocy szczególnie poszkodowanym ofiarom prześladowań nazistowskich w naszym kraju. To był pierwszy krok na drodze ku materialnemu zadośćuczynieniu pokrzywdzonym.
Po długich rokowaniach niemiecki przemysł i rząd federalny zgodziły się także przeznaczyć 1,8 mld marek (niespełna miliard euro) na świadczenia dla byłych robotników niewolniczych i przymusowych III Rzeszy. Dzięki temu od maja 2001 roku Fundacja „Polsko-Niemieckie Pojednanie” rozpoczęła wypłaty świadczeń ze środków niemieckiej Fundacji „Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość”. Wkrótce odszkodowania dla ofiar nazizmu popłynęły także ze strony Austriackiego Funduszu Pojednania.
Proces wypłacania świadczeń nie przebiegał jednak bezboleśnie. Wokół działalności naszej rodzimej Fundacji narosło bowiem zbyt wiele niejasności, a przyczyniły się do tego: karuzela z wiecznie zmieniającymi się prezesami, afery wokół sowitych premii wypłacanych sobie przez władze Fundacji czy choćby pamiętny „spór przelicznikowy” ze stroną niemiecką, na tle przyjęcia przez tę ostatnią najniższego przelicznika marek na złotówki.
Mimo to do połowy 2006 roku Fundacji „Polsko-Niemieckie Pojednanie” udało się przekazać świadczenia ze środków niemieckich dla blisko 484 tysięcy osób uprawnionych na kwotę ponad 975,5 mln euro (3,5 mld zł). Ogólnie od momentu powstania Fundacja wypłaciła – także ze środków własnych – odszkodowania w łącznej kwocie 1,3 mld euro, które dotarły do około miliona osób.
Są jeszcze pieniądze
To już jednak przeszłość. Od 2002 roku Fundacja „Polsko-Niemieckie Pojednanie” nie przyjmuje bowiem żadnych nowych wniosków o przyznanie świadczenia z tytułu wykonywania pracy przymusowej lub niewolniczej na rzecz III Rzeszy. Teraz z kolei minął ostateczny termin odbierania tych świadczeń. Obecne władze Fundacji zapowiadają jednak, że jej działalność ma być kontynuowana ze środków własnych oraz funduszy pozyskanych z zewnątrz. Najważniejszym celem Fundacji ma stać się w najbliższej przyszłości przede wszystkim niesienie pomocy humanitarnej i socjalnej.
– Od lipca 2005 r. realizujemy „Nowy program stałej pomocy humanitarno-socjalnej i medycznej”, który kierowany jest do żyjących beneficjentów Fundacji „Polsko-Niemieckie Pojednanie”. Dzięki temu osoby uprawnione mogą uzyskać częściową refundację kosztów poniesionych z tytułu opieki pielęgnacyjnej, pobytu w sanatorium, zakupu leków lub sprzętu rehabilitacyjnego – mówi Magdalena Wida, rzecznik prasowy Fundacji.
Aby jednak tak się stało, wnioskodawca musi przedstawić faktury lub rachunki z okresu 12 miesięcy poprzedzających złożenie wniosku. Wysokość refundacji nie może przy tym przekroczyć tysiąc złotych, a pomoc taka może być przyznana jedynie raz w roku.
Pomoc wciąż potrzebna
Innym rodzajem pomocy humanitarnej realizowanej przez Fundację jest – finansowane ze środków pochodzących z tzw. darowizny Flicka – organizowanie dwutygodniowych kuracji sanatoryjnych w polskich uzdrowiskach oraz finansowanie operacji wszczepiania endoprotez stawów biodrowych i kolanowych w polskich ośrodkach medycznych.
Osoby, które znajdują się w najcięższej sytuacji materialnej i życiowej, mogą z kolei ubiegać się o pomoc w formie bezzwrotnego jednorazowego zasiłku socjalnego.
– W pierwszej kolejności pomoc taka kierowana jest do osób w najtrudniejszej sytuacji finansowej i tych, którzy przekroczyli 80. rok życia – wyjaśnia Magdalena Wida.
Władze Fundacji zapewniają przy tym, że takich form pomocy będzie coraz więcej.
– Ciągle żyją osoby, które potrzebują pomocy, czyli ciągle potrzebna jest opieka. Ich liczbę oceniamy na 600-700 tysięcy. Nie wszystkie z tych osób otrzymały do tej pory świadczenia z Fundacji – mówił niedawno przewodniczący zarządu Fundacji „Polsko-Niemieckie Pojednanie” prof. Mariusz Muszyński. Teraz Fundacja chce dotrzeć z pomocą także do tych ludzi.
Szczegółowe informacje na temat aktualnych świadczeń humanitarno-medycznych realizowanych przez Fundację „Polsko-Niemieckie Pojednanie” można uzyskać w warszawskim ośrodku informacyjnym Fundacji przy ul. Wspólnej 30 lub pod numerem telefonu 022-629-73-35.