Kamila lubi początek roku szkolnego: zapach nowiutkich podręczników, wybieranie okładek i długopisów, zeszyty – takie świeże i śliczne, spotkanie z koleżankami, opowieści o wakacjach, pierwsze dni, gdy nauczyciele jeszcze wypoczęci, rozluźnieni i nie za bardzo wymagający... Jednak to już przeszłość. Już zaczęła się prawdziwa nauka i Kamilę ogarnia zniechęcenie, a gdy budzi się rano z wizją pójścia do szkoły, najchętniej nie ruszałaby się z łóżka.
Wiele osób przeżywa podobne problemy na początku roku. Czasem to tylko kwestia przestawienia się z wakacyjnego „trybu działania” na szkolny, co zająć może nawet cały miesiąc, jednak często jest to przygnębiające poczucie: „znowu sobie nie poradzę, będę się uczyć, a i tak będę mieć kiepskie oceny”. Jednak wiele problemów wynika nie tyle z braku zdolności, co z braku umiejętności właściwej organizacji nauki. Dlatego warto od początku roku wprowadzić kilka zasad, które sprawią, że będzie można mieć lepsze oceny, mniej się ucząc.
1) Kup sobie kalendarz, najlepiej mający osobną stronę na każdy dzień. Zapisuj w nim zadania domowe – i to już w czasie lekcji (wraz z terminem wykonania). Dzięki temu po przyjściu ze szkoły będziesz od razu wiedzieć, co masz do zrobienia i na pewno niczego nie zapomnisz. Odrobione zadania od razu wykreślaj, przez co kartkując kalendarz wstecz, błyskawicznie sprawdzisz, czy nie masz zaległości.
2) Odrabiaj lekcje od razu po przyjściu do domu. Czas między godziną 15 a 18 zwykle jest marnowany – nawet nie wiadomo co się z nim stało, a człowiek ani nie odpoczął, ani nic konkretnego nie zrobił. Dlatego lepiej wykorzystać ten czas na odrobienie zadań domowych i mieć cały wieczór wolny.
3) Pierwsze dziesięć minut nauki poświęć na uważne przeczytanie notatek z lekcji z danego dnia. W ten sposób utrwalasz materiał i nauka do sprawdzianu zajmuje o wiele mniej czasu. Czytając notatki, podkreśl lub zaznacz gwiazdką rzeczy, których nie rozumiesz. Następnego dnia poproś nauczyciela o wyjaśnienie tego konkretnego punktu. Nauczyciele cenią takie pytania, ponieważ świadczą one o tym, że zależy Ci na nauce i przykładasz się do niej.
4) Urządź sobie ciche i nudne miejsce do nauki. Chodzi o to, aby nie rozpraszała Cię muzyka, SMS-y czy maskotka. Nie odbieraj telefonów, e-maili itp. Za to co jakiś czas – np. co pół godziny – rób kilkuminutową przerwę poświęconą w całości na coś przyjemnego, np. taniec przy ulubionej piosence. To czas na doenergetyzowanie się, rozruszanie, dotlenienie mózgu. Nauka w ciszy i spokoju – kiedy nic nie odciąga Cię od niej – zajmuje mniej czasu.
5) Gdy podczas nauki napotkasz na coś, czego nie rozumiesz, nie skupiaj się na tym. Zaznacz i pomiń. Często zbyt wiele czasu tracimy na walkę z kilkoma niezrozumiałymi drobiazgami, które mogą same się wyjaśnić po przestudiowaniu całości materiału. Jeśli nadal tego nie rozumiesz – spytaj nauczyciela.
6) Nagradzaj się. Nawet najlepszym uczniom czasem jest trudno zmotywować się do nauki. Dlatego wyznaczaj sobie nagrody, np.: „Jak odrobię lekcje, kupię sobie loda/obejrzę ulubiony film na video”. Miej w zapasie listę takich drobnych przyjemności i korzystaj z nich na zmianę, żeby się nie znudziły.
7) Rozmawiaj z rodzicami o nauce. Mów im, co planujesz robić danego dnia. Dzięki temu będą mogli Ci pomóc w razie potrzeby i nie będą zamęczać pytaniami o szkołę.
Pięć krótkich zasad zmotywowania się do nauki:
1. Brak celu = brak motywacji. Napisz, co chcesz osiągnąć w ciągu pierwszego miesiąca roku szkolnego, co w ciągu trzech miesięcy, a co pod koniec semestru.
2. Nie wynajduj problemów, skup się na rozwiązaniach.
3. Nigdy więcej wymówek.
4. Nie dołuj się mówiąc: „nie potrafię, nigdy, być może”, mów za to: „potrafię, mogę, zrobię.”
5. Pomagaj innym w nauce, to najlepszy sposób nauczenia się czegoś.