W bydgoskiej bazylice 2 września odsłonięto tablicę, która upamiętnia kapelana związkowców – ks. Józefa Kutermaka CM oraz spotkania opozycji solidarnościowej w kaplicy akademickiej Księży Misjonarzy św. Wincentego à Paulo. Jej poświęcenia dokonał po zakończeniu uroczystej Mszy św. bp Jan Tyrawa. Eucharystia zgromadziła duchowieństwo, władze miejskie, parlamentarzystów, osoby represjonowane oraz wychowanków ks. Kutermaka. W tym roku przypada także 10. rocznica jego śmierci.
W kaplicy akademickiej, mieszczącej się w bazylice, w latach stanu wojennego odbywały się tajne spotkania i Msze św. pod przewodnictwem ks. Józefa Kutermaka, ówczesnego kapelana „Solidarności”. Każdego tygodnia gromadziło się na nich około dwustu osób. Tutaj dyskutowano o bieżących sprawach politycznych i społecznych oraz nabierano „energii ducha do dalszej walki o niepodległą ojczyznę”.
– Ta tablica ma przypominać młodzieży o tym, że wolność, którą mamy, sama do nas nie przyszła. Myśmy ją wywalczyli z ks. Kutermakiem – naszym przewodnikiem duchowym. To był niezwykły ksiądz, taki „szaleniec Boży”, który podtrzymywał nas na duchu. Kiedy siedzieliśmy w więzieniu czy byliśmy internowani, on dodawał nam otuchy. Pomagał w wynoszeniu grypsów z więzienia. Nie pozwalał się rewidować i zawsze wychodził z sutanną o kilka kilogramów cięższą od korespondencji – wspomina Jan Raczycki, prezes Stowarzyszenia Internowanych i Represjonowanych w Stanie Wojennym w Bydgoszczy.
Kapelana „Solidarności” pamięta również ks. Tadeusz Wojtonis CM. W latach jego dzieciństwa ks. Kutermak był opiekunem ministrantów. Później zajmował się duszpasterstwem osób internowanych, szczególnie więźniów osadzonych w Potulicach. Organizował pomoc dla nich i ich rodzin. Przez to posadzono go na ławie oskarżonych, urządzono pokazową rewizję, nękano przesłuchaniami. – Był to człowiek, który żył szybko. Zawsze do dyspozycji bliźniego. Zawsze pełen wiary. Źródła jego działania należy chyba szukać w szczególnym umiłowaniu Boga i człowieka – zwłaszcza tego potrzebującego. Tego, którego niesłusznie skrzywdzono – mówi ks. Wojtonis.
Prezydent Konstanty Dombrowicz przyznał, że wspomnienie „solidarnych” – tych, którzy 26 lat temu stanęli do walki z reżimem – jest ważną lekcją historii. – Warto pamiętać o ludziach i kapelanach z tamtych czasów. Rolą kapłana jest dbanie o wszystkich, a czasami nawet myślenie w imieniu wszystkich. Ksiądz Kutermak miał poczucie pewnej misji, którą z determinacją realizował.
Ze sztandarem NSZZ „Solidarność” stanął Mirosław Jamroży, w szeregach związku od 1980 roku. – Jako działacz związkowy młodego pokolenia na takich spotkaniach zawsze dowiaduję się czegoś nowego. Cieszę się, że ta nasza polska historia może być w taki sposób udokumentowana – przyznaje.
Halina Ruprik przyszła do bazyliki, ponieważ doskonale pamięta ks. Kutermaka. Była jego uczennicą. – Poza tym działalność „Solidarności” w podziemiu łączyła się ściśle z ks. Józefem. Był naprawdę wielkim człowiekiem. Nie opuściliśmy go nawet w czasie choroby.
Ksiądz Józef Kutermak CM przyjął święcenia kapłańskie w 1959 roku. Pracował w Odporyszowie, Pabianicach i Iłowej Żagańskiej. Jego pasją była młodzież oazowa oraz pielgrzymki na Jasną Górę. W 1980 roku kapłan zaangażował się w działalność „Solidarności”. Konspiracyjne spotkania w kaplicy akademickiej odbywały się aż do 1989 roku.