Po czterech latach dobiegła końca budowa największych w kraju organów, znajdujących się w bazylice Matki Bożej Licheńskiej. Instrument składa się z pięciu części, rozmieszczonych w nawie głównej i nawach bocznych świątyni. Wyposażony jest w dwa stoły gry o mechanicznym sterowaniu oraz stół główny elektronicznie połączony z wszystkimi częściami. To umożliwia grę na wszystkich instrumentach jednocześnie.
Organy liczą 157 głosów, mają około 20 tys. piszczałek. To czyni je największymi w kraju, trzecimi w Europie, trzynastymi na świecie. Główny instrument, znajdujący się nad wejściem do kościoła, waży 50 ton. Na tę centralną część składa się ok. 7 tys. piszczałek. Największa z nich mierzy 10 m. Piszczałki powstały w Polsce, Portugalii i Holandii. Część odlano z 90 procent cyny. Projektantem warstwy muzycznej instrumentu jest prof. Andrzej Chorosiński z warszawskiej Akademii Muzycznej. Organy wykonała firma „Zych” z Wołomina.
Jak mówi projektant architektury i wykonawca organów Dariusz Zych – jest to brzmieniowo bardzo nowatorski projekt. – Jak się zachowa w tej akustyce? Tu było wiele niewiadomych. Jednak komisja, która „na finiszu” oceniła wykonanie organów, przyznała, że pomimo dużej kubatury świątyni i kilkunastosekundowego pogłosu instrument brzmi bardzo czytelnie – tłumaczył organmistrz. Dodał, że na poszczególnych częściach instrumentu można wykonywać utwory z różnych epok. Instrument zachodni szczególnie dobrze oddaje utwory muzyki dawnej i baroku, a południowy, typowo symfoniczny, utwory romantyzmu. Całość daje wielkie możliwości w zakresie muzyki nowoczesnej, doskonale zachowuje się też akompaniując wiernym. Nie trzeba wydobywać olbrzymiej głośności z jednego instrumentu, gdyż można uzyskać nasycenie dźwięku przez wykorzystanie poszczególnych sekcji w znacznie mniejszej dynamice. Zdaniem Dariusza Zycha możliwe jest, by na licheńskich organach grało jednocześnie trzech muzyków.
Jak poinformował kustosz sanktuarium ks. Wiktor Gumienny MIC, organy zostaną poświęcone i oddane do użytku 2 lipca 2007 r. – Zakończyliśmy budowę instrumentu; będzie jeszcze wykonana ornamentyka zdobiąca organy z zewnątrz – powiedział ksiądz kustosz.
Instrument oceniała komisja specjalistów: w jej składzie byli organiści, dyrygent, organmistrz i księża muzykolodzy z Polski, Niemiec i Włoch.