Logo Przewdonik Katolicki

Patriotyzm jest fajny

Natalia Budzyńska
Fot.

Roman Giertych niczym faszysta chce zmusić dzieci europejskiego kraju do tego, by pokochały swoją ojczyznę histerycznie obawiają się tego wszyscy światli obywatele. Co się stało, że miłość do ojczyzny swych przodków uważana jest za zło, a pojęcie patriotyzm zostało sprowadzone do bełkotliwego sformułowania w stylu faszystowski nacjonalizm? Dlaczego...

Roman Giertych niczym faszysta chce zmusić dzieci europejskiego kraju do tego, by pokochały swoją ojczyznę – histerycznie obawiają się tego wszyscy światli obywatele. Co się stało, że miłość do ojczyzny swych przodków uważana jest za zło, a pojęcie „patriotyzm” zostało sprowadzone do bełkotliwego sformułowania w stylu „faszystowski nacjonalizm”?

Dlaczego tak trudno odpowiedzieć sobie na pytanie: co to znaczy dziś być Polakiem? Chciałoby się od razu zapytać: a czy w ogóle wolno dziś być Polakiem? Oczywiście, że to przesada, jednak wobec oburzenia, jakie ma miejsce w mediach – chyba usprawiedliwiona. Lata komuny sprawiły, że tak doskonale wyprano nam mózg, iż hasło „Bóg – Honor – Ojczyzna”, pod którego sztandarem nasi przodkowie przelewali krew, zostało wyśmiane, poniżone i w rezultacie stało się dla kilku już pokoleń zupełnie obce. Każde z tych słów z osobna jawi się jako jakaś niemodna i archaiczna abstrakcja, a ich zbitka nasuwa na myśl łysego skinheada czającego się z kijem bejsbolowym na zwykłego człowieka. A więc oto mamy prawdziwą i jedynie słuszną opozycję: „prawdziwy Polak” kontra „wyluzowany Europejczyk”. Wolimy nosić wojskowe bluzy z naszytą na ramieniu flagą niemiecką czy USA, a o polskiej przypominamy sobie jedynie w czasie sportowych zmagań naszej reprezentacji. Przecieramy jednakże oczy ze zdumienia, widząc na koncercie zespołu Lao Che przy Muzeum Powstania Warszawskiego młodzież, która wymachuje biało-czerwonym sztandarem. Skinheadzi?

„Nie głosuję – wyjeżdżam”
Do tych rozważań sprowokowało mnie najnowsze wydanie „Frondy” (nr 39), której okładka – jak zwykle – jest fantastycznie kontrowersyjna. Zaciśnięta pięść trzymająca różaniec i napis: TU JEST POLSKA. Tu, czyli dziś. Co to znaczy dziś być patriotą? Nie ma żadnej niewoli, nie musimy wychodzić z karabinem czy chociażby z kamieniem w ręku na żaden plac, by walczyć o niepodległą ojczyznę. Możemy głośno o wszystkim mówić i pisać. A więc czy być patriotą to tylko pamiętać o historii, nie dać Polski sobie zohydzić i zhańbić? „Fronda” zdaje się mówić, że to także nie odwracać się od tego, co tworzy dziś nasz kraj, nie dać się zobojętnić modą na wzruszanie ramionami, które w rezultacie implikuje programowe: „nie głosuję, bo i tak niczego to nie zmieni” albo „wyjeżdżam, bo tu nie da się żyć”. Rewelacyjnie ujął dzisiejsze myślenie w stereotypy twórca jednego z komiksów zamieszczonych w numerze (T. Kołodziejczak): „Przecież z tego, że jestem Polakiem nic nie wynika. Ani że jestem gorszy, ani lepszy. Moja narodowość jest obojętna dla gospodarki, etyki i Pana Boga”.

Lęk przed narodowym katolikiem
Wrogiem numer jeden jest dziś narodowy katolik, z czego wynika, że nie da się pogodzić miłości do Polski z miłością do Kościoła. Brzmi to jednak jak jakiś absurd. Według teologii katolickiej, miłość do ojczyzny i narodu mieści się w ramach miłości bliźniego, a to wystarczająco chroni przed ksenofobią. Nasi przodkowie byli przekonani o nierozerwalnym związku wiary katolickiej i polskości. Złośliwi przypominają natychmiast wierszyk: „Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem”. Lepiej nazwać to pobożnością ludową w stylu Prymasa Wyszyńskiego, który twierdził, że tylko w narodzie człowiek może właściwie zrealizować powołanie, do którego wezwał go Stwórca. Czy nie zaskoczył nas patriotyzm Jana Pawła II, tak jawnie wyznawany w książce „Pamięć i tożsamość”? Przecież Papież podkreślał, że naród to wspólnota tak naturalna jak rodzina. Niestety, dziś bezpieczniej jest używać słowa „społeczeństwo” niż „naród”.

Do numeru dołączona jest książeczka „Wzorcownia polska” autorstwa Lesława Juszczyszyna: ktoś cię przekonuje, że nie mamy z czego być dumni? Przekonaj się sam! Świętość zawsze w cenie!

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki