Logo Przewdonik Katolicki

Trochę uwag osobistych

ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz TCHR
Fot.

Nie jestem zachwycony przestrzenią świata, w którym żyję. Wolałbym, by jak u Tuwima, prawo zawsze prawo znaczyło, a sprawiedliwość sprawiedliwość. Wolałbym, by rząd tworzyli wyłącznie ludzie mądrzy, kompetentni i uczciwi. Wolałbym, by istniała harmonijna współpraca między poszczególnymi władzami w państwie, by media informowały, a nie komentowały zjadliwie, by politycy...

Nie jestem zachwycony przestrzenią świata, w którym żyję. Wolałbym, by jak u Tuwima, prawo zawsze prawo znaczyło, a sprawiedliwość – sprawiedliwość. Wolałbym, by rząd tworzyli wyłącznie ludzie mądrzy, kompetentni i uczciwi. Wolałbym, by istniała harmonijna współpraca między poszczególnymi władzami w państwie, by media informowały, a nie komentowały zjadliwie, by politycy nie dostarczali powodów do owych komentarzy.

Wolałbym, a nawet mógłbym patetycznie powiedzieć: „mam marzenie…”.

Nie jestem jednak marzycielem. Staram się być realistą. I wiem, że choć z jednej strony polityka jest (powinna być) „roztropną troską o dobro wspólne”, to jest ona także – z konieczności płynącej z realizmu – uwikłana w sytuacje i kompromis. W nich zaś rządzi cnota roztropności. I pozwala łączyć te dwie płaszczyzny – troskę o dobro wspólne oraz kompromis w sytuacji.

Nie jestem zatem rzecznikiem obecności p. Leppera w rządzie, nie jestem – mogę to chyba nieśmiało wyznać – zwolennikiem jego partii. Staram się jednak zrozumieć ten wysiłek, który podejmuje rząd, by stworzyć płaszczyznę porozumienia i współpracy, by rządzić, a nie polemizować z coraz to bardziej rozżalonymi głosami obywateli na platformie dryfującej po nie wiadomo czym…

Zarzuty wobec p. Leppera dotyczące jego konfliktów z prawem są ważne. Myślę sobie jednak, że niekoniecznie musimy się obawiać, że państwo runie, gdy w rządzie będzie ktoś, kto propagował chuligaństwo. Ostatecznie, jak sięgam pamięcią, w ostatnich latach rządzili tym krajem liczni panowie, których winą nie było chuligaństwo, ale wspieranie kiedyś zbrodniczej formacji politycznej. Tłumaczono nam wtedy, że istnieje „gruba kreska” i że ludzie ci zostali wybrani w demokratycznych wyborach. Niemniej, te dwa kryteria nie zostały zawieszone. Zwłaszcza – demokratyczność wyborów. To prowokuje do myśli, że dopóki w Polsce nie ma dekomunizacji i delegalizacji wszystkiego, co poststalinowskie, nic tu nie jest i nie może być czarno-białe. Choć tak bardzo za tym tęsknię, a wiem, że nie jestem w tym odosobniony.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki