W Szpitalu im. Świętej Jadwigi w Trzebnicy (woj. dolnośląskie) zespół lekarzy pod kier. doc. Jerzego Jabłeckiego dokonał pierwszego w Polsce, a 26. na świecie, przeszczepu ręki od zmarłego dawcy. Pacjent – trzydziestoczteroletni Leszek Opoka czuje się dobrze.
Operacja była niezwykle skomplikowana, gdyż wymagała współpracy kilkunastu specjalistów z różnych dziedzin, i trwała ponad dziesięć godzin. Na razie wszystko wskazuje na to, że się powiodła.
Leszek Opoka stracił prawą rękę 12 lat temu w czasie pracy przy maszynie stolarskiej. Zabieg przeszczepu nowej kończyny był niezwykle trudny. Dawca i biorca mają zupełnie inny układ nerwów i naczyń krwionośnych. Podczas operacji trzeba je było połączyć tak, by zaczęły pracować jak jeden organizm. Zdaniem lekarzy, taka operacja to wielka szansa dla wszystkich pacjentów, którzy utracili swe kończyny, ale każdy przeszczep stwarza też problemy. Zawsze istnieje ryzyko odrzutu, bowiem organizm rozpoznaje obce tkanki i stara się je zniszczyć. By do tego nie doszło, biorca musi stale przyjmować, nieobojętne dla organizmu, leki obniżające odporność.
Dawcą kończyny był czterdziestoletni mężczyzna, ofiara wypadku drogowego. Do transplantacji by nie doszło, gdyby nie szlachetność rodziny, która wyraziła zgodę na jej pobranie. Według lekarzy, ręka Leszka Opoki będzie sprawna co najmniej w pięćdziesięciu procentach i będzie mógł wykonywać nią najprostsze czynności, np. unieść szklankę czy otworzyć drzwi. Nim to jednak nastąpi, pacjenta czeka długa rehabilitacja. Leszek Opoka jest samotny i mieszka z rodzicami. Ma nadzieję, że udany przeszczep pomoże mu się usamodzielnić i znaleźć pracę.