Czytając od kilku tygodni „Raj utracony” M. Gryczyńskiego, mam wrażenie, że redaktor nie chce słyszeć i widzieć, co się w naszym państwie dzieje. Wybraliśmy po kilku latach rząd katolicki i naprawdę prawicowy i byliśmy bardzo zadowoleni. Tymczasem rozczarowanie i zniechęcenie przyszło szybko, a red. Gryczyński uważa, że wszyscy są przeciw PiS-owi i mu zazdroszczą, chociaż J. Kaczyński i rząd popełnili gafę niejeden raz i skłócili adwokatów, sędziów, lekarzy, media – to wszystko jest w porządku, bo to PiS.
Najwięcej boli mnie to, że J. Kaczyński, zapowiadając z trybuny sejmowej, iż zrobi porządek ze wszystkimi konfidentami SB, zaczął od kapłanów. Lustracja powinna dotyczyć przede wszystkim polityków i ludzi piastujących wysokie stanowiska w państwie. Cierpią niewinni kapłani i my, wierzący. Najważniejsze są zmiany na stanowiskach i czystka, więc pytam, gdzie w tym rządzie i w wypowiedziach J. Kaczyńskiego i red. Gryczyńskiego jest mowa o ludziach bezrobotnych, o nędzy, która istnieje w naszym kraju, o matkach, które muszą dopomagać z emerytury swoim dzieciom, ażeby mogły jakoś przeżyć, bo nie mają pracy?
Osobiście wstydzę się za tych, których wybraliśmy – są bardzo butni i pewni siebie. Nie ma racji red. M. Gryczyński, że poparcie PiS-u wzrasta, bo to nieprawda.
Maria P. z Poznania