Gdy dziecko kłamie
Bogna Białecka
Fot.
Dlaczego dzieci kłamią? Gdy czterolatek mówi: Tatusiu, dzisiaj na placu zabaw wszystkich prześcignąłem, sześciolatek udaje, że nie zbił filiżanki od eleganckiego serwisu mamy, a nastolatek twierdzi, że wrócił do domu o cztery godziny później, bo mu uciekł tramwaj przyczyna za każdym razem jest inna.
Małe dzieci mają naturalną tendencję do przesadzania....
Dlaczego dzieci kłamią? Gdy czterolatek mówi: „Tatusiu, dzisiaj na placu zabaw wszystkich prześcignąłem”, sześciolatek udaje, że nie zbił filiżanki od eleganckiego serwisu mamy, a nastolatek twierdzi, że wrócił do domu o cztery godziny później, bo mu uciekł tramwaj – przyczyna za każdym razem jest inna.
Małe dzieci mają naturalną tendencję do przesadzania. Lubią bajki i samodzielnie często fantazjują. Czasem jednak wynika to z potrzeby przyciągnięcia uwagi rodziców lub z faktu, że dziecko czegoś w sobie nie akceptuje i chce udawać kogoś innego. Oczywiście, dzieci kłamią także dlatego, by uniknąć kary, a czasem po to, by ochronić rodziców („gdyby tata się dowiedział, zmartwiłby się, a przecież nic takiego się nie stało”). Nastolatki często kłamią z potrzeby niezależności. Dlatego warto myśleć o kłamstwie jako o sposobie, w jaki manifestuje się jakaś potrzeba dziecka, i starać się ją zidentyfikować.
Przyczyny kłamstwa
Marek kłamał, bo gdy coś zbroił, mama reagowała wybuchem złości. Zmieniło się to dopiero, gdy zaczęła pracować nad swoimi emocjami i powiedziała synkowi: „Marku, wiem, że każdy ma czasem ochotę skłamać, ale tak naprawdę lepiej jest tego nie robić. Może boisz się, że się zezłoszczę albo ukarzę w złości. Zapewniam cię, że tego nie zrobię. Uważam, że uczciwość jest bardzo ważna”. Martynka ukrywała złe stopnie, bo uważała, że rodzicom zależy, by była najlepsza w klasie. Gdy przynosiła gorszą ocenę, tata od razu wyzywał ją od nieuków. Stwierdziła więc, że lepiej jest skłamać, niż czuć się kompletnym nieudacznikiem. Zmieniło się to wtedy, gdy rodzice przestali od niej wymagać perfekcjonizmu i ganić za każdą gorszą ocenę. Gdy znamy przyczynę kłamstwa, możemy łatwiej mu zapobiegać.
Najczęstszą reakcją na oskarżenie: „Kłamiesz” jest stanowcze zaprzeczanie; innymi słowy – walka woli. Lepszy rezultat daje rozpoczęcie rozmowy sygnałem: „Chciałbym, żebyś był wobec mnie uczciwy”. Jeśli jesteś pewien, że dziecko coś zbroiło, powiedz to. Niektórzy rodzice próbują zachęcić swe latorośle do uczciwości, obiecując, że jeśli powiedzą prawdę, nie zostaną ukarane. Nie do końca jest to dobre posunięcie. Lepiej jest wskazywać na negatywne konsekwencje kłamstwa.
Bądź godnym wzorcem
Jak ze wszystkim, dzieci wiele uczą się o naturze prawdy, naśladując rodziców. I wcale nie mam na myśli wielkich kłamstw typu: „to nie ja ukradłem ten samochód”, lecz coś, co nazywamy kłamstewkami lub „białymi” kłamstwami. Jeśli prosisz dziecko, by odbierając telefon, powiedziało, że nie ma cię w domu, bo nie chcesz z kimś rozmawiać, uczysz je, że czasem można kłamać.
Kłamstwo patologiczne
Zdarza się to stosunkowo rzadko, a objawia się kłamaniem nagminnym, niejednokrotnie łatwym do wykrycia, najczęściej łączy się z aktami agresji lub autoagresji. Dziecko skonfrontowane z faktami świadczącymi przeciw niemu nadal upiera się przy swojej wersji, a także okłamuje w najistotniejszych dla rodziny sprawach. W takiej sytuacji konieczna jest porada specjalisty – psychologa – terapeuty lub psychiatry.