Logo Przewdonik Katolicki

Lwowskie śluby

Bożena Łączkowska
Fot.

Choć wiek XVII nie był dla Polski pomyślny, zewsząd nadciągały nad kraj czarne chmury, a skłóceni magnaci i szlachta nie wykazywali chęci połączenia swych sił, by zapobiec grożącemu niebezpieczeństwu, to tak dla samego kraju, jak i dla Kościoła zapisał się on jako niezwykle ważny. Stało się to dzięki ślubom króla Jana Kazimierza, złożonym w katedrze lwowskiej 1 kwietnia 1656...

Choć wiek XVII nie był dla Polski pomyślny, zewsząd nadciągały nad kraj czarne chmury, a skłóceni magnaci i szlachta nie wykazywali chęci połączenia swych sił, by zapobiec grożącemu niebezpieczeństwu, to tak dla samego kraju, jak i dla Kościoła zapisał się on jako niezwykle ważny. Stało się to dzięki ślubom króla Jana Kazimierza, złożonym w katedrze lwowskiej 1 kwietnia 1656 roku. W tym roku obchodzimy rocznicę 350-lecia tego wydarzenia.

W 1620 roku Turcy wraz z Tatarami podjęli wyprawę odwetową na Ukrainę. W bitwie pod Cecorą nad Prutem zginął hetman Stefan Żółkiewski. Ponad ćwierć wieku później, w 1648 r., rozpoczęły się ponownie, do tej pory skutecznie tłumione, bunty kozaczyzny. Na czele zbuntowanych stanął hetman Bohdan Chmielnicki. Powstanie szerzyło się nie tylko na Ukrainie, lecz rozprzestrzeniło się także na Białoruś i zagrażało ziemiom Polski centralnej. W tym samym 1648 r. zmarł król Polski Władysław IV Waza, a na pomoc wojskom koronnym pospieszył nowo obrany król Jan Kazimierz, brat zmarłego. Porażki i straty ponoszone na Ukrainie w walkach z Tatarami, Turkami i buntującymi się Kozakami były ogromne. A sławili przecież te ziemie jako „miodopłynne” Wespazjan Kochowski, Sebastian Klonowic i inni poeci. Szymon Szymonowic pisał: „Już Podole zniszczone, ona Ukraina, Ona matka żywności, dóbr wszystkich dziedzina, w popiół poszła; popiołem i miasta budowane. Popiołem poleciały i twierdze warowne”.

Szturm Jasnej Góry
W roku 1655 nadeszła od północy nawała szwedzka. Osłabiony kraj, często zdradzany przez swoich rodaków, m.in. hetmana Hieronima Radziejowskiego, Krzysztofa Opalińskiego, Andrzeja Grudzińskiego i innych, nie był już zdolny do odparcia agresji. Najeźdźcy byli przekonani, że to już „Finis Poloniae”. W pamiętny dzień 18 listopada 1655 roku nastąpiło oblężenie i pierwszy szturm na klasztor na Jasnej Górze. Garstka obrońców oraz hart ducha i charyzma przeora ojca Augustyna Kordeckiego sprawiły, że Szwedzi zrezygnowali pod koniec grudnia z dalszego oblężenia Jasnej Góry, stwierdziwszy, że „ten klasztor wieki wieków stać będzie”.

Król Jan Kazimierz wyruszył wraz ze swoim dworem ze Śląska na Podole i w lutym 1656 roku dotarł do Lwowa. Z większych miast jedynie Lwów i Gdańsk obroniły się przed Szwedami. Lwów był trzecim miastem w Polsce co do wielkości i znaczenia, a wiek XVI i XVII był czasem odbudowy miasta w szacie renesansowej oraz wielkiego rozkwitu kultury artystycznej.

Patronka Lwowa
W panoramie miasta górowały wieże katedry rzymskokatolickiej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Kamień węgielny pod budowę katedry położył w roku 1370 król Kazimierz Wielki. Jej budowa wiązała się z lokacją miasta na prawie magdeburskim. Z najwcześniejszą fazą budowy katedry związany był Mikołaj Niczko (zm. 1380 r.). Mistrz Mikołaj Gonzage zasklepił w roku 1404 prezbiterium, a w roku 1493 mistrz Jan Blecher zasklepił zachodnią część budowy. W roku 1481, w Wigilię Bożego Narodzenia, katedra została konsekrowana przez biskupa Jana Wątróbkę ze Strzelec. Pożary i katastrofy nawiedzające miasto oszczędziły katedrę. W świątyni znajdował się cudami słynący obraz Matki Bożej Łaskawej – Patronki Lwowa – przeniesiony do głównego rokokowego ołtarza z kaplicy Domagaliczowskiej w roku 1765. Obraz namalował w 1598 roku członek lwowskiego patrycjatu Józef Szolc-Wolfowicz po śmierci wnuczki, jako obraz epitafijny. Ojciec dziewczynki Wojciech Domagalicz umieścił go pierwotnie na zewnątrz po stronie prezbiterium, skąd przeniesiono go do kaplicy Domagaliczowskiej.

Kiedy król Jan Kazimierz składał śluby, trzymał w rękach właśnie obraz Matki Bożej Domagaliczowskiej, zwanej w okresie późniejszym Matką Bożą Łaskawą. Obraz został ukoronowany 12 maja 1776 roku koronami przysłanymi z Rzymu przez papieża Piusa VI. Na jednym z zachowanych do dziś wotów – daru lwowskiego Magistratu – widnieje napis:

„Wielka Boża Rodzicielko, rzymskimi ozdobiona koronami, wieńczy Twą głowę diademem głowa Miasta i Świata, a miasto pobożne i Tobie oddane ściele pod Twe stopy swe serca. Spójrz na lwa ukorzonego i wysłuchaj łaskawie jego prośby, okaż się nam Matką, ochraniaj nas, strzeż i zbaw litościwie”.

Kontynuując historię obrazu Matki Bożej Łaskawej, trzeba dodać, że w roku 1946 ówczesny metropolita lwowski arcybiskup Eugeniusz Baziak wywiózł go do Polski. Od roku 1974 był umieszczony we wzniesionej prokatedrze lwowskiej w Lubaczowie. Lwów od chwili przyjazdu króla zamienił się w stolicę Rzeczpospolitej. Wraz z królem przybyła do miasta znaczna część biskupów i tych senatorów, którzy nie służyli nieprzyjacielowi, a także namiestnik apostolski, biskup laudański Piotr Vido.

Śluby Jana Kazimierza
Pierwszego kwietnia 1656 roku przed katedrą zebrały się tłumy lwowian i przybyszów z całej Polski. Wewnątrz katedry zgromadziło się duchowieństwo trzech obrządków, rajcy, kupiectwo i cechy, a nad nimi królował dumnie złoty lew na błękitnym polu. Kiedy zjawił się król w otoczeniu biskupów i senatorów, rozległ się gromki okrzyk „Vivat Joannes Casimirus Rex”. Jak pisał współczesny tym wydarzeniom kronikarz ks. Tomasz Józefowicz – „król w katedrze runął krzyżem przed ołtarzem przed przyniesionym z kaplicy Domagaliczowskiej obrazem Matki Bożej Łaskawej. Po wotywie, jaką miał namiestnik apostolski Piotr Vido – król zszedł z tronu, złożył berło i koronę i padając na kolana przed wielkim ołtarzem złożył”. Król Jan Kazimierz abdykował w1668 roku.

Śluby Episkopatu
W roku 1904 zostały odnowione śluby Jana Kazimierza przed tym samym wizerunkiem przez metropolitę lwowskiego Józefa Bilczewskiego. W 1945 roku Episkopat Polski, pod przewodnictwem kardynała Augusta Hlonda, na Jasnej Górze odnowił akt poświęcenia się i oddania Bożej Matce. Natomiast 26 sierpnia 1956 roku cała Polska na apel kardynała Stefana Wyszyńskiego, który przebywał w komunistycznym więzieniu, ponownie oddała się pod opiekę Najświętszej Maryi. Po Sumie pontyfikalnej na Jasnej Górze w obecności Episkopatu Polski odczytano ułożony przez Prymasa akt odnowienia ślubów narodu. Udział Prymasa, który przebywał w więzieniu, symbolizował pusty tron i wiązanka biało-czerwonych kwiatów.

W roku 1962 papież Jan XXIII ogłosił Maryję Królową Polski, główną Patronką kraju i Niebieską Opiekunką naszego narodu.
Śluby króla Jana Kazimierza

Wielka Boga Człowieka Matko, Najświętsza Dziewico. Ja, Jan Kazimierz, za zmiłowaniem Syna Twojego, Króla królów, a Pana mojego i Twoim miłosierdziem król, do Najświętszych stóp Twoich przypadłszy, Ciebie dziś za Patronkę moją i za Królową państw moich obieram. Tak samego siebie, jak i moje Królestwo polskie, księstwo litewskie, ruskie, pruskie, mazowieckie, żmudzkie, inflanckie, smoleńskie, czernihowskie oraz wojsko obu narodów i wszystkie moje ludy Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twej pomocy i zlitowania w tym klęsk pełnym i opłakanym Królestwa mojego stanie przeciw nieprzyjaciołom Rzymskiego Kościoła pokornie przyzywam. A ponieważ nadzwyczajnymi dobrodziejstwami Twymi zniewolony pałam wraz z narodem moim, nowym a żarliwym pragnieniem poświęcenia się Twej służbie, przyrzekam przeto, tak moim, jak senatorów i ludów moich imieniem, Tobie i Twojemu Synowi, Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi, że po wszystkich ziemiach Królestwa mojego cześć i nabożeństwo ku Tobie rozszerzać będę.

Obiecuję wreszcie i ślubuję, że kiedy za przepotężnym pośrednictwem Twoim i Syna Twego wielkim zmiłowaniem, nad wrogami, a szczególnie nad Szwedem odniosę zwycięstwo, będę się starał u Stolicy Apostolskiej, aby na podziękowanie Tobie i Twemu Synowi dzień ten corocznie i uroczyście, i to po wieczne czasy, był święcony oraz dołożę trudu wraz z biskupami Królestwa, aby to co przyrzekam, przez ludy moje wypełnione zostało.

Skoro zaś z wielką serca mego żałością wyraźnie widzę, że za jęki i ucisk kmieci spadły w tym siedmioleciu na Królestwo moje z rąk Syna Twojego, sprawiedliwego Sędziego, plagi: powietrza, wojny i innych nieszczęść, przyrzekam ponadto i ślubuję, że po nastaniu pokoju wraz ze wszystkimi stanami wszelkich będę używał środków, aby lud Królestwa mego od niesprawiedliwych ciężarów i ucisków wyzwolić.

Ty zaś o najlitościwsza Królowo i Pani, jakoś mnie, senatorów i stany Królestwa mego myślą tych ślubów natchnęła, tak i spraw, abym u Syna Twego łaskę wypełnienia ich uzyskał.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki