Były prezydent Jugosławii Slobodan Milošević, oskarżony o ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości, został znaleziony martwy w swej celi w więzieniu ONZ pod Hagą.
64-letni Milošević miał kłopoty z sercem i nadciśnienie. Z tego powodu wielokrotnie przerywano jego proces, toczący się przed ONZ-owskim trybunałem od lutego 2002 roku.
Główna prokurator haskiego trybunału do spraw zbrodni w byłej Jugosławii Carla Del Ponte nie wyklucza jednak, że były jugosłowiański przywódca mógł popełnić samobójstwo. Dlatego zarządzono sekcję zwłok i ekspertyzę toksykologiczną. Według wstępnego raportu ustalono, że przyczyną śmierci Miloševicia był zawał serca.
W lutym trybunał odmówił byłemu jugosłowiańskiemu przywódcy zgody na podróż do Rosji na specjalistyczne badania i leczenie. Obawiano się, że nie zechce on powrócić do Hagi, wykorzystując jako pretekst zły stan swego zdrowia. W Rosji mieszka zresztą jego brat Borislav, były ambasador Jugosławii. To właśnie on obciąża haski trybunał całkowitą odpowiedzialnością za śmierć Slobodana Miloševicia.