Logo Przewdonik Katolicki

Oddali krew dla bliźniego

Hubert Kubica
Fot.

Pomysł warto rozpropagować w innych parafiach - mówili krwiodawcy podczas II Dnia Honorowego Krwiodawstwa, który zorganizowało w niedzielę 4 grudnia Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. Akcja odbyła się w parafii pw. św. Stanisława Kostki w Poznaniu. Po raz pierwszy akcję przeprowadzono w maju. Wówczas krew oddało blisko pięćdziesiąt osób. - Dlatego postanowiliśmy ją powtórzyć....

Pomysł warto rozpropagować w innych parafiach - mówili krwiodawcy podczas II Dnia Honorowego Krwiodawstwa, który zorganizowało w niedzielę 4 grudnia Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. Akcja odbyła się w parafii pw. św. Stanisława Kostki w Poznaniu.



Po raz pierwszy akcję przeprowadzono w maju. Wówczas krew oddało blisko pięćdziesiąt osób. - Dlatego postanowiliśmy ją powtórzyć. Jest to forma pomocy bliźniemu, która nic nie kosztuje, a tak wiele daje. Staramy się tę akcję jak najszerzej rozpropagować. Informujemy media, rozlepiamy plakaty - mówi Piotr Chudziński z KSM.
Parafianie, wśród których dominowali ludzie młodzi, chwalili ten pomysł. - Zawsze chciałam oddać krew, ale pracuję w ciągu dnia, więc nie mam czasu pojechać do stacji krwiodawstwa na ul. Marcelińską. Ale dziś jest niedziela, dzień wolny, pora więc idealna - mówi 30-letnia Anna Stefańska. Podobnie uważa Wojciech Pelc. - Już drugi raz oddaję krew w naszej parafii. Cieszę się, bo akcja jest godna polecenia - podkreśla. - Oddając krew, mogę uratować czyjeś życie. I dlatego tu jestem - dodaje Bożydar Rozmiarek, uczeń szkoły średniej.
Nie wszyscy mogli jednak oddać krew. Każdy chętny był bowiem szczegółowo badany, mierzono przede wszystkim poziom morfologii we krwi. - Jeśli jest za niski, to nie możemy pobrać krwi. Badamy też, czy potencjalny dawca nie jest chory - tłumaczy lekarz Noemi Kalisz.
Spośród trzydziestu siedmiu osób, które się zgłosiły, krew oddało dwadzieścia siedem. - Mam za mało hemoglobiny - mówi z żalem Joanna Krawiec. - Jestem trochę zawiedziona, ale trudno. Miesiąc uzupełniania żelaza w organizmie i będę mogła przyjść ponownie - pociesza się. Warto dodać, że do oddania krwi zostały dopuszczone osoby w wieku 18-65 lat.
Krwiodawcy otrzymywali tzw. ekwiwalent kaloryczny w postaci czekolad, soczków i ciasteczek. Ci, którzy oddawali krew po raz pierwszy, dostali też legitymację honorowego dawcy krwi. - Pobrana krew zostanie przebadana pod kątem różnych chorób m.in. AIDS, wirusowych zapaleń wątroby i in. Każdy będzie mógł później te wyniki odebrać i wykorzystać dla siebie podczas innych badań - mówi Noemi Kalisz.
W czasie pobierania każdy oddaje 450 mililitrów krwi. Jest to mniej więcej jedna dziesiąta krwi, którą ma w organizmie. Zdrowy człowiek regeneruje to w ciągu trzech tygodni. Zebraną krew wykorzystają szpitale.
Piotr Chudziński myśli już o kolejnej akcji. - Planujemy powtarzać ją cyklicznie co pół roku - podkreśla.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki