Logo Przewdonik Katolicki

''Imago Mundi''

Natalia Budzyńska
Fot.

Wojciech Wencel "Imago Mundi" Wydawnictwo AA S.C. i "Fronda" 2005 O osobistych problemach Wencla mogliśmy dowiedzieć się z jubileuszowego numeru "Frondy" na dziesięciolecie. Pisał o tym otwarcie, dokonując jako jeden z wielu publicznej spowiedzi, czym wielu czytelników było zniesmaczonych. Tym razem Wencel pisze o swoich upadkach w formie najlepiej do tego odpowiedniej - poezja nadaje...

Wojciech Wencel
"Imago Mundi"

Wydawnictwo AA S.C. i "Fronda" 2005


O osobistych problemach Wencla mogliśmy dowiedzieć się z jubileuszowego numeru "Frondy" na dziesięciolecie. Pisał o tym otwarcie, dokonując jako jeden z wielu publicznej spowiedzi, czym wielu czytelników było zniesmaczonych. Tym razem Wencel pisze o swoich upadkach w formie najlepiej do tego odpowiedniej - poezja nadaje się przecież do wynurzeń idealnie. Mam wrażenie, że jest to właśnie tamta "frondowa spowiedź" włożona - jak to u Wencla - w idealne formy trzynastozgłoskowca. Szczere wyznania Wencla, jego upadek, zrobiły na wielu wstrząsające wrażenie: Jak to? To ten moralista, pobożny poeta wychwalający Boga i biegający na Msze, sztandarowy pisarz katolickich radykałów prowadził podwójne życie?! O intymnym życiu żadnego poety nie wiem tak wiele jak o Wenclu. "Imago Mundi" nie przynosi żadnej rewolucji, jest poukładany do bólu i niczym nie może zaskoczyć. Składa się z 12 pieśni, a każda z nich ma pięć dwunastowersowych strof. Nawet rymy są przewidywalne. Treść zaś jest głównie melancholijna, żeby nie powiedzieć depresyjna. Historia upadku nie może być przecież wesoła, a jednak autorowi lepiej przyszło ją opisać niż wyzwolenie z okowów śmierci. Niestety i u Wencla sprawdza się w tym wypadku powiedzenie, że ciemności łatwiej jest przedstawić niż światłość. "Pieśń X : Kołysanka" mająca ukazać miłość Jezusa jest najsłabsza i trąci patosem mimo że mówi o rzeczach najważniejszych, to sprawia wrażenie banału, księżowskiego gadania. Wojciech Wencel pisze dalej swój poetycki pamiętnik ubrany w staroświeckie rymy i rytmy, w którym wszystko ma swoje miejsce. I to jest dobre, gdy w dzisiejszym rozedrganym świecie wszystko się miesza. Matarnia już zawsze kojarzyć mi się będzie z tą poezją. A tomik wydany jest przepięknie, czego ogromną zasługą są pełne spokoju, zrównoważenia i ponadczasowego piękna reprodukcje fresków Michała Świdra.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki