Logo Przewdonik Katolicki

Jana Pawła II budowa IV RP

ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz TCHR
Fot.

Powracam do tekstu prof. A. Romanowskiego "Polska bez zasad" zamieszczonego w "Gazecie Wyborczej" z 29 lipca. Autor zostawia nas w niepokoju o los Rzeczypospolitej, gdyż uważa, że po śmierci pięciu wielkich mężów stanu, w dobie zagubionej solidarności, pojawiają się politycy pokolenia, które wzrastało w czasach Gierka, było bezideowe, nienawykłe do mądrych kompromisów, a zachłysnęło...

Powracam do tekstu prof. A. Romanowskiego "Polska bez zasad" zamieszczonego w "Gazecie Wyborczej" z 29 lipca. Autor zostawia nas w niepokoju o los Rzeczypospolitej, gdyż uważa, że po śmierci pięciu wielkich mężów stanu, w dobie zagubionej solidarności, pojawiają się politycy pokolenia, które wzrastało w czasach Gierka, było bezideowe, nienawykłe do mądrych kompromisów, a zachłysnęło się wydarzeniami lat osiemdziesiątych. "Rezultat był taki, że o ile roczniki z lat 50. potrafiły po 1989 r. przyjąć standardy demokracji, to roczniki z lat 60. przeniosły do wolnej Polski komunistyczny mechanizm wyłączeń. Jak się zdaje, dopiero roczniki z lat 70., wolne od brzemienia realsocjalizmu, wzrastające w stanie wojennym, a dojrzewające w wolnej Polsce, traktują dziś poważnie świat wartości".
Cóż, w tak zwięzłych tekstach jak artykuł prasowy musi roić się od skrótów i uproszczeń. Gorzej, gdy stają się one opiniami publicznymi. Zacznę raz jeszcze od autorytetów, o których pisze Romanowski. Zadziwia mnie fakt, że głównym powodem, dla którego w tym panteonie został umieszczony Jan Paweł II, stało się jego "euroentuzjastyczne" zawołanie przed polskim referendum unijnym. Czyż trzeba wielkiej bystrości umysłu, żeby dostrzec, że budowa społeczeństwa rozbudzonej świadomości, społeczeństwa uwolnionego od władzy aparatu partyjnego, rozpoczęła się w czerwcu 1979 r., a wraz z nią otworzyła się droga do niepodległości? Czyż trzeba wielkiej przenikliwości, by odczytać choćby papieskie przemówienie w Sejmie w 1999 r., które stanowiło projekt karty polityki polskiej. Wtedy Jan Paweł II mówił m.in.: "Chciałbym też życzyć Sejmowi i Senatowi, aby w centrum ich wysiłków ustawodawczych zawsze znajdował się człowiek i jego rzeczywiste dobro [...] Mówi o tym również bardzo wyraźnie Konkordat między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską w preambule: "fundamentem rozwoju wolnego i demokratycznego społeczeństwa jest poszanowanie godności osoby ludzkiej i jej praw"".
Nie bardzo potrafię przekonać się co do cezury pokoleniowej wprowadzonej przez autora tekstu - jakoby pokolenie lat 50. było bardziej pojemne na wartości, a pokolenie lat 60. skrajnie skomunizowane. A przez kogo niby zostało skomunizowane? Czyż nie przez depczących godność człowieka, paktujących z władzą (to nie był kompromis!), do dziś nie rozliczonych sługusów systemu?

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki