Logo Przewdonik Katolicki

Arcybiskup Tysiąclecia

Adam Suwart
Fot.

"Ze szczególnym wzruszeniem myślę o ukochanej Archidiecezji Poznańskiej, wybornej cząstce Kościoła świętego, którą Dobry Bóg powierzył mojej pieczy pasterskiej. Moi Kochani Archidiecezjanie, Kapłani i Wierni! Zawsze byliście największą moją radością i jedyną troską. Obejmuję Was sercem bez różnicy, jak bez różnicy kochałem Was w Panu Jezusie. Dziękuję Wam za wszystko,...

"Ze szczególnym wzruszeniem myślę o ukochanej Archidiecezji Poznańskiej, wybornej cząstce Kościoła świętego, którą Dobry Bóg powierzył mojej pieczy pasterskiej.
Moi Kochani Archidiecezjanie, Kapłani i Wierni! Zawsze byliście największą moją radością i jedyną troską. Obejmuję Was sercem bez różnicy, jak bez różnicy kochałem Was w Panu Jezusie. Dziękuję Wam za wszystko, cośmy z pomocą łaski zdołali wspólnie uczynić na chwałę Bożą".



Takimi słowami "Testamentu Duchowego" pożegnał się ze swymi wiernymi w sierpniu 1977 r. umierający arcybiskup Antoni Baraniak. Jego osobę oraz szlachetne życie wspominamy w sposób szczególny 13 sierpnia. Tego właśnie dnia, przed 28 laty, dzwony wszystkich kościołów archidiecezji poznańskiej oznajmiły śmierć jednego z najwybitniejszych pasterzy w ponadtysiącletnich dziejach Kościoła poznańskiego.

W sercu Kościoła


Pochodził z ziemi wielkopolskiej, gdzie - w Sebastianowie, parafia Mchy - przyszedł na świat 1 stycznia 1904 r. Jako młodzieniec wstąpił do Towarzystwa Salezjańskiego, stając się duchowym synem św. Jana Bosko. Całe życie pozostał wierny salezjańskiemu charyzmatowi. W 1951 r. po otrzymaniu sakry biskupiej przyjął jako swe biskupie zawołanie salezjańską dewizę: "Da mihi animas, caetera tolle! - Daj mi dusze, resztę odbierz!". Jego kapłaństwo już na samym początku kształtowane było u źródeł Kościoła - w Rzymie i Watykanie. Tam studiował teologię i prawo kanoniczne, uzyskując dwa doktoraty na prestiżowych rzymskich uczelniach kościelnych. Odbył też staże w watykańskich kongregacjach. To w tym okresie do perfekcji doprowadził swoją znajomość łaciny, z której po latach miało korzystać wielu członków polskiego episkopatu. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1930 r. z rąk abp. Adama Stefana Sapiehy.

Sekretarz prymasów


Księdza Antoniego Baraniaka "wypatrzył" w Rzymie Prymas Polski kard. August Hlond. Po powrocie w 1933 r. do Polski Antoni Baraniak został sekretarzem kard. Hlonda. Tę tyle zaszczytną, co zobowiązującą funkcję pełnił do śmierci kard. Hlonda w 1948 r., towarzysząc prymasowi Polski we wszystkich najważniejszych momentach życia. Po śmierci kard. Hlonda zdołał jeszcze wyjechać do Rzymu, gdzie przekazał przedśmiertną wolę prymasa, by jego następcą został biskup lubelski Stefan Wyszyński. Tak też się wkrótce stało.
Po objęciu przez abp. Wyszyńskiego godności prymasowskiej ksiądz Baraniak nadal pozostawał kierownikiem Sekretariatu Prymasa Polski. Przez jego ręce przechodziły najważniejsze dokumenty dotyczące Kościoła w Polsce. W 1951 r. został prekonizowany biskupem tytularnym Theodosiopolis in Armenia z przeznaczeniem na sufragana gnieźnieńskiego. Nadal jednak pozostawał w Warszawie, gdzie służył prymasowi Wyszyńskiemu jako sekretarz i najbliższy współpracownik.

W rękach siepaczy


25 września 1953 r. w życiu bp. Baraniaka rozpoczął się najboleśniejszy okres. Tego dnia do rezydencji prymasowskiej przy ul. Miodowej w Warszawie wtargnęli wysłannicy komunistycznych oprawców, by aresztować prymasa i jego sekretarza. Dalsze losy prymasa Wyszyńskiego są dość dobrze znane. Biskup Baraniak tymczasem został odizolowany na okres trzech lat w więzieniu na Mokotowskiej w Warszawie. Tam zwyrodnialcy komunistyczni poddali go bestialskim torturom. Władze zamierzały wykorzystać osobę bp. Baraniaka do publicznego skompromitowania prymasów Hlonda i Wyszyńskiego. Mimo wielkiego cierpienia bp Baraniak nie dał się złamać i nie podpisał żadnego dokumentu, nie złożył jakichkolwiek zeznań. Uwolniony został wraz z prymasem Wyszyńskim jesienią 1956 r. po trzech latach bezprawnego uwięzienia, w stanie skrajnego wyniszczenia.

Umiłował Poznań


W 1957 r. po śmierci abp. Walentego Dymka władze komunistyczne zgodziły się na nominację jego następcy w osobie bp. Antoniego Baraniaka. Zasięgnęły wcześniej dyskretnej opinii lekarzy, którzy rokowali dla biskupa zaledwie kilka miesięcy życia. Tymczasem chory na ciele, ale silny duchem, pasterskim męstwem i cywilną odwagą abp Baraniak rządził archidiecezją poznańską przez kolejne 20 lat, stając się solą w oku partyjnych aparatczyków!
Jego dziełem było m.in. powołanie Papieskiego Wydziału Teologicznego w Poznaniu, zwołanie pierwszego po Soborze Watykańskim II synodu archidiecezji, organizacja wiekopomnych uroczystości niosących pociechę Polakom w dobie gomułkowskiego zniewolenia - Millenium Chrztu Polski w 1966 r. i Tysiąclecie Biskupstwa Poznańskiego dwa lata później. Szczerze kochany i respektowany przez rzesze wiernych swej archidiecezji przeszedł do historii jako arcybiskup przełomu dwóch tysiącleci biskupstwa poznańskiego. Wielką estymą abp. Baraniaka darzył metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła. To on odwiedził go kilka dni przed śmiercią w poznańskim szpitalu. Już jako papież w skupieniu przyklęknął przy jego trumnie w poznańskiej katedrze w 1983 r.
Swoje ostatnie przesłanie do wiernych abp Baraniak zakończył słowami: "Żegnając się przypominam Wam to, co jest najważniejsze w życiu: Pamiętajcie, jest Bóg Dobry i Miłosierny! Miłujcie Go! Nie zaniedbujcie modlitwy! Kochajcie Chrystusa! Kochajcie Maryję Wszechpotężną Wspomożycielkę naszą u Boga! Kochajcie Kościół! Miejcie w cenie życie proste, uczciwe, pracowite! Miłujcie się wzajemnie! (…) Polecam się Waszym modlitwom. Do zobaczenia w Domu Ojca".

Msza św. w rocznicę śmierci abp. Antoniego Baraniaka odprawiona zostanie w poznańskiej katedrze w sobotę 13 sierpnia o godz. 8.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki