Logo Przewdonik Katolicki

16 maja - 21 maja

Ks. Paweł Nowakowski
Fot.

Poniedziałek, 16 maja, NMP Matki Kościoła Rdz 3,9-15.20; J 2,1-11 "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" To był pierwszy znak uczyniony przez Chrystusa. Przemiana wody w wino. Znak "poparty" jednak głęboką wiarą Maryi. Można sparafrazować słowa Matki: "Cokolwiek On uczyni, będzie dobre". Jest to pewna analogia do stworzenia świata i człowieka - Bóg wszystko stworzył jako "dobre"....

Poniedziałek, 16 maja, NMP Matki Kościoła
Rdz 3,9-15.20; J 2,1-11

"Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie"



To był pierwszy znak uczyniony przez Chrystusa. Przemiana wody w wino. Znak "poparty" jednak głęboką wiarą Maryi. Można sparafrazować słowa Matki: "Cokolwiek On uczyni, będzie dobre". Jest to pewna analogia do stworzenia świata i człowieka - Bóg wszystko stworzył jako "dobre". I człowiek jest i może być dobrym. Ważne, by był jak stągiew, niepusta jednak, ale wypełniona dobrem, co jest jak woda, dająca życie nie tylko sobie, ale i innym. Wtedy, gdy nadejdzie Bóg, woda ludzkiego życia na tej ziemi stać się może winem, co "rozwesela serce człowieka".


Wtorek, 17 maja
Syr 2,1-11; Mk 9,30-37

"Kto chce być pierwszy, niech będzie ostatnim z wszystkich"



Uczniowie będący w drodze zastanawiali się nad tym, kto z nich jest ważniejszy. Zapomnieli o postawieniu pytania o prawdziwą wielkość człowieka.
Jeden z myślicieli powiedział, że Chrystus nie przyszedł po to, by życie człowieka uczynić łatwym, ale po to, by człowieka uczynić wielkim. Ta wielkość wyrasta z postawy ukazanej przez Chrystusa - postawy dziecka. Nie o infantylizm tutaj chodzi, ale o takie wartości, jak: zaufanie, spontaniczność, radość z małych rzeczy, wolność od tak zwanych układów. To czyni człowieka wielkim i zawsze młodym jak dziecko.

Środa, 18 maja
Syr 4,11-19; Mk 9,38-40

"Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami"



Tak zwane "święte oburzenie" apostołów spowodowane tym, że widzieli kogoś działającego w imię Jezusa i czyniącego niewątpliwie jakieś dobro nie zostało przez ich Mistrza przyjęte z niepokojem. Bez zagrożenia jakąś - po ludzku myśląc - konkurencją. W czynieniu dobra nie istnieje konkurencja. Istnieje tylko pytanie, dlaczego czynię dobro i w imię czego lub kogo je czynię? Chrystus wierzy w człowieka - pomimo ludzkiej niegodziwości i zdrady - szuka tego, co łączy. Warto te słowa przemyśleć w kontekście często ludzkiej małostkowości. Dobro samo się obroni.

Czwartek, 19 maja
Syr 5,1-8; Mk 9,41-50

"Ktokolwiek poda wam kubek wody"



Tam, gdzie jest woda, tam jest życie. By nie cierpieć niedostatku życia, to znaczy nie utracić sensu życia, trzeba pójść do źródła. Trzeba mieć odwagę na ten wysiłek drogi. Źródła najczęściej są gdzieś wysoko, w górach. Podczas tej drogi zdarzają się potknięcia, upadki, a nawet dramaty, o których mówi Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Człowiek nie jest jednak samotną wyspą. Do źródeł wędruje nie w pojedynkę, ale we wspólnocie. Ważne jest, aby tak iść, by idący za nami w górę nie spadli w przepaść, a cudownie jest, gdy ktoś sam utrudzony - poda kubek wody, "kubek sensu".

Piątek, 20 maja
Syr 6,5-17; Mk 10,1-12

"Dlatego opuści człowiek swojego ojca i swoją matkę"



Pytanie skierowane przez faryzeuszów o małżeństwo zawierało w sobie pewną przewrotność i było pełne podstępu. Chrystus nie daje się wmanipulować w pytania, które są swoistą sztuką dla sztuki, pytaniami dla samych pytań. Logika miłości zakłada wierność, a miara miłości jest miarą wierności. Można i trzeba pytać o miłość, wierność, ale nie wtedy, gdy nie ma już logiki miłości, a pozostała zimna logika wyrafinowania i pytania "za ile?". Trzeba wrócić do źródła, by odnaleźć siły do bycia jednym, gdy się opuści ojca i matkę. Wtedy opuszczenie nie jest smutne.

Sobota, 21 maja, św. Jana Nepomucena
Syr 17,1-15; Mk 10,13-16

"Pozwólcie dzieciom przyjść do Mnie"



Chrystus obruszył się, gdy uczniowie nie chcieli, by znalazł czas dla dzieci. Tu nie chodzi jednak tylko o prawdę o "dostępności" Mistrza dla wszystkich ludzi. Tu chodzi o sprawę Królestwa Bożego. Dziecko symbolizuje - i to może być szokujące - dojrzałą postawę obywatela Królestwa Bożego. Przyjęcie Królestwa "jak dziecko" nie przekreśla rozwoju, stawiania trudnych nieraz pytań, wręcz odwrotnie. Zakłada rozwój pełen entuzjazmu dziecka, które poznaje świat, człowieka, bez obciążeń i uprzedzeń. To prawda, wszyscy - niezależnie od wieku - jesteśmy dziećmi Bożymi.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki