Co jakiś czas media donoszą o dokonywanych przez różne instytuty naukowe postępach w pracach nad metodami skutecznego wszczepiania ludziom tzw. chipów (czyt. czipów). Chip to popularna nazwa układu scalonego, który, mówiąc najprościej, jest miniaturowym urządzeniem zawierającym wiele różnych elementów elektronicznych (inna stosowana nazwa to np. mikroukład).
Są na świecie środowiska nastawione entuzjastycznie do owych projektów. Ich przedstawiciele przekonują, że wszczepione podskórnie chipy służą ułatwieniu życia w różnych okolicznościach: zastąpią dowód osobisty, kartę płatniczą, prawo jazdy; umożliwią identyfikację posiadacza chipu, gdy np. zostanie on porwany, zaginie, zgubi się itp. Dziś w wielu krajach coraz powszechniejsze staje się wszczepianie takich urządzeń zwierzętom - by służyły jako identyfikatory w razie zaginięcia stworzenia; produkuje je wiele firm, m.in. amerykańska Applied Digital Solutions. Ta też m.in. firma jest skłonna produkować chipy dla ludzi.
Dla niektórych być może oferta brzmi zachęcająco, mogą aprobująco oczekiwać wprowadzenia idei w czyn: przecież chodzi o istotne udogodnienie życiowe! Rzeczywiście, jeśli brać pod uwagę tylko fakt udogodnienia, nie może dziwić entuzjazm zwolenników "chipowania". Jednak sprawę, o której mowa, trzeba postrzegać szerzej i głębiej, bowiem do prostych ona wcale nie należy. Trzeba pamiętać, że wszczepione człowiekowi odpowiednie urządzenie elektroniczne będzie wysyłało sygnały do jakiegoś centrum odbiorczego, które w ten sposób będzie mogło poznać każdy krok obserwowanego. Odbierający sygnały będzie mógł w ten sposób zyskać wiedzę o stanie emocjonalnym i kondycyjnym obserwowanego człowieka, pozna niemal wszystko, oprócz myśli. Można przypuszczać, że kiedyś znajdzie się ktoś, kto będzie dążył do skonstruowania takiego urządzenia, które zniesie i tę barierę.
Najsilniejszym argumentem przeciwników "chipowania", jak dotąd zdecydowanie górujących nad zwolennikami jest fakt, że poprzez to urządzenie będzie można na odległość wpłynąć na zachowanie człowieka i w tym sensie zdalnie nim sterować, panować nad nim.
Niedawno zespół naukowców pod kierownictwem Petera Fromherza z Max-Planck Institute für Biochemie z Martinsried w Niemczech ogłosił, że pracuje nad stworzeniem urządzenia elektronicznego, które będzie można wszczepiać bezpośrednio do mózgu. Naukowcy poinformowali, że przeprowadzali już udane eksperymenty na komórkach zwierzęcych; twierdzą przy tym, że w przypadku dopracowania technologii, jej zastosowania będą bardzo szerokie. I właśnie ta "szerokość zastosowań" musi budzić trwogę.
"Ludzie ludziom zgotowali ten los"... Ku czemu dąży człowiek? Jakim chce uczynić ten świat i dla kogo?