Logo Przewdonik Katolicki

Na Placu św. Piotra

o. Stanisław Tasiemski OP
Fot.

Rzym, 19 kwietnia, 17.50 Kiedy we wtorek 19 kwietnia 2005 roku o godzinie 17.50 nad Kaplicą Sykstyńską ukazał się dym, kilkanaście tysięcy wiernych zgromadzonych na Placu Świętego Piotra było zdezorientowanych. Czy ten dym jest biały, czy czarny? Czyżby tak szybko? Przecież w tak licznym gronie niełatwo jest uzyskać dwie trzecie głosów. Wiele osób biegło, żeby nie przeoczyć...

Rzym, 19 kwietnia, 17.50

Kiedy we wtorek 19 kwietnia 2005 roku o godzinie 17.50 nad Kaplicą Sykstyńską ukazał się dym, kilkanaście tysięcy wiernych zgromadzonych na Placu Świętego Piotra było zdezorientowanych. Czy ten dym jest biały, czy czarny? Czyżby tak szybko? Przecież w tak licznym gronie niełatwo jest uzyskać dwie trzecie głosów.


Wiele osób biegło, żeby nie przeoczyć historycznej chwili i zdążyć na czas. Tłum rósł z minuty na minutę. Na dachu Pałacu Apostolskiego można było dostrzec pracowników Sekretariatu Stanu. Wśród wielu flag nie brakowało polskich. Na jednym z transparentów wypisano: Polonia semper fidelis (Polska zawsze wierna). Były też flagi amerykańskie, włoskie, indonezyjska i wielu narodów świata. Emocje rosły z minuty na minutę. Niektórzy chcieli dodać nowemu Papieżowi odwagi. Pojawiały się okrzyki Coraggio! Coraggio! (odwagi!).
Wreszcie protodiakon, kardynał Jorge Arturo Medina Estévez, przywitał wiernych po włosku, francusku, hiszpańsku i angielsku oraz ogłosił po łacinie Miastu i światu (o godzinie 18.43) radosną wiadomość: Habemus Papam - a następnie podał jego nazwisko - kardynał Joseph Ratzinger.
Po raz pierwszy od 482 lat Niemiec zasiadł na Stolicy Piotrowej. Na placu zapanował entuzjazm. Imię świętego Benedykta, patrona Europy, ojca życia mniszego, wskazało kierunek, który pragnie obrać 265. papież. W modlitewnym skupieniu przyjęto jego pierwsze błogosławieństwo "Urbi et Orbi".
Zdaniem Polaków obecnych na Placu Świętego Piotra, wybór kardynała Ratzingera jest wyraźnym znakiem kontynuacji linii wytyczonej Kościołowi przez Jana Pawła II. Wielu z nich podkreślało wielką prostotę i pokorę Benedykta XVI. Kiedy wyszedł na spotkanie wiernych, powiedział: "Po wielkim Papieżu Janie Pawle II kardynałowie wybrali mnie, prostego i pokornego pracownika winnicy Pańskiej. Pociesza mnie fakt, że Bóg chce działać także poprzez narzędzia niedoskonałe i nade wszystko polecam się Waszym modlitwom".
Kardynał Ratzinger jako młody kapłan był ekspertem podczas II Soboru Watykańskiego. Jest uznawany za jednego z najwybitniejszych współczesnych teologów. Zna Watykan i Rzym. Niejednokrotnie można go było dostrzec na przechadzce po ulicach Rzymu, w charakterystycznym berecie, bez żadnej "obstawy". Witał się z każdym, kto się mu ukłonił. Człowiek odważny, nielękający się świata.
Kardynałowie członkowie Kongregacji Nauki Wiary, oddając na niego swój głos, znali jego perfekcyjną zdolność trafiania w sedno, a ci, którzy spotykali się w ramach wizyt ad limina, wrażliwość na trudne sprawy Kościoła. Do serc wielu z nich przemawiały też słowa wypowiedziane w czasie uroczystości pogrzebowych Jana Pawła II, a wierni byli wzruszeni, kiedy na loggi Bazyliki Watykańskiej ujrzeli jeszcze raz papieski herb Karola Wojtyły. Polacy obecni w Rzymie zapewnili, że będą się za nowego Papieża gorliwie modlić, zaś ci w kraju gotowi są już go zaprosić do ojczyzny Jana Pawła II.

Rzym, 24 kwietnia, 10.00

Piotrze, nie jesteś sam… Prośba Benedykta XVI o modlitwę, jego mocna wiara w obcowanie świętych, włączenie w żywą tradycję Kościoła, to najważniejsze elementy Eucharystii uroczyście inaugurującej pontyfikat 264. Następy Księcia Apostołów.



Liturgia nawiązywała do dialogu Jezusa Zmartwychwstałego z Piotrem i powierzenia rybakowi z Galilei przewodnictwa Kościołowi pielgrzymującemu na ziemi. Znalazło się w niej szereg nowych, wymownych elementów. Najpierw modlitwa Papieża przy grobie Piotra - Opoki w Grotach Watykańskich. Towarzyszyli mu patriarchowie i kardynałowie, którzy otoczyli ołtarz pod Konfesją św. Piotra.
Benedykt XVI wyszedł z bazyliki w towarzystwie patriarchów Kościołów wschodnich. Miało to znaczenie symboliczne - Ojciec Święty tradycyjnie reprezentuje chrześcijaństwo zachodnie, patriarchowie - wschodnie. Pierścień rybaka i specjalny paliusz niosło dwóch diakonów. Benedykt XVI ubrany był w złoty ornat - ten sam, który w roku Wielkiego Jubileuszu miał na sobie Jan Paweł II podczas liturgii Bożego Narodzenia.
Mszę inauguracyjną koncelebrowali zarówno kardynałowie elektorzy, jak i ci, którzy nie brali udziału w konklawe. Na frontonie Bazyliki Watykańskiej wywieszono arras ukazujący cudowny połów ryb, któremu towarzyszył dialog Jezusa z Piotrem. Do tego wydarzenia nawiązywały teksty liturgii mszalnej.
Po odczytaniu słów Ewangelii po łacinie i grecku kardynał protodiakon Jorge Arturo Medina Estevez - ten sam, który ogłosił wybór nowego papieża - nałożył Papieżowi paliusz. Wykonany w stylu wschodnim jest znacznie dłuższy od tego, który otrzymują arcybiskupi metropolici. Widnieje na nim pięć czerwonych krzyżyków symbolizujących rany Chrystusa. Jego wymowa nawiązuje zarówno do jarzma nałożonego na Następcę Piotra, jak i pragnienie pójścia na poszukiwanie zagubionej owcy. Pierścień Rybaka wręczył Ojcu Świętemu wicedziekan Kolegium Kardynalskiego, watykański sekretarz Stanu, Angelo Sodano. Symbolizuje on obfity połów i pragnienia, aby Ewangelia dotarła do każdego człowieka.
Polacy, którzy obserwowali przed niemal 27 laty inaugurację pontyfikatu Jana Pawła II, byli zaskoczeni nową formą składania homagium. 22 października 1978 roku poszczególni kardynałowie podchodzili do Papieża i przyklękali. Benedykt XVI uznał, że okazją do złożenia symbolicznego aktu obietnicy posłuszeństwa papieżowi była już Msza Święta sprawowana na zakończenie konklawe w Kaplicy Sykstyńskiej w środę 21 kwietnia. Na Placu Świętego Piotra homagium składała symbolicznie 12-osobowa reprezentacja całej wspólnoty Kościoła z różnych kontynentów. Najpierw do Ojca Świętego podeszło trzech kardynałów, reprezentujących trzy stany kolegium: kardynałów prezbiterów, kardynałów biskupów i kardynałów diakonów. Następnie oddali hołd Papieżowi biskup, kapłan, diakon, zakonnnik i zakonnica oraz małżeństwo i dwoje młodych ludzi, którzy niebawem mają otrzymać bierzmowanie.
Na Placu Świętego Piotra dużo było flag bawarskich i niemieckich. Licznie przybyli także Polacy. Wielu z nich podjęło pielgrzymi trud w związku z planowaną uprzednio na 24 kwietnia beatyfikacją założyciela michaelitów, księdza Bronisława Markiewicza oraz księdza Władysława Findysza. Nie byli zawiedzeni. Inauguracja pontyfikatu to wydarzenie niezwykłe. Przybyło na nią 140 delegacji państwowych z całego świata, w tym prezydent Aleksander Kwaśniewski. Obok polskich kardynałów, którzy uczestniczyli w konklawe, obecnych było także wielu biskupów, w tym Przewodniczący Episkopatu Polski arcybiskup Józef Michalik. Szczególne powody do radości miał biskup radomski Zygmunt Zimowski. Przez niemal dwadzieścia lat był współpracownikiem kardynała Ratzingera w Kongregacji Nauki Wiary, a przed trzema laty właśnie z jego rąk otrzymał sakrę biskupią.
Wszyscy pozytywnie przyjęli dostrzegalną w wielu elementach homilii wolę kontynuowania głównych linii pontyfikatu Jana Pawła II. Papież z Polski był niemal nieustannie obecny wśród wiernych, którym jeszcze kilka tygodni wcześniej błogosławił. Można też było dostrzec wielki plakat z nazwą rodzinnego miasta Karola Wojtyły - Wadowice. Benedykt XVI zatroszczył się, aby na uroczystościach inauguracji jego pontyfikatu nie zabrakło honorowego miejsca nie tylko dla jego brata, Georga, ale także dla sióstr sercanek, które prowadziły dom Jana Pawła II. Wszyscy byli wzruszeni jego ogromną skromnością, czasami zdawać by się mogło wręcz nieśmiałością. Hołdem dla poprzednika było przypomnienie słów wypowiedzianych przez Jana Pawła II przed 26 laty: "Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!".
Przewodniczący Episkopatu Polski arcybiskup Józef Michalik zapewnił, że Kościół w Polsce będzie otaczał modlitwą Benededykta XVI, podobnie jak modlił się za Jana Pawła II. Wielu pielgrzymów, którzy przybyli z myślą o uroczystościach beatyfikacyjnych, wyrażało nadzieję, że być może odbędą się one w Polsce. 264. Następca Apostoła Piotra ma inną osobowość niż Karol Wojtyła, ale już chyba podbił nasze serca. Wiemy, że także nas otacza swoją ojcowską miłością.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki