Aby skazać Jezusa...
Katarzyna Jarzembowska
W Ołtarzewie, w Górce Klasztornej, w Kalwarii Pacławskiej i Zebrzydowskiej, w Makowie Podhalańskim, w Ełku - są wszędzie. Krzyże są wszędzie I wszędzie jakiegoś Jezusa sprzedają za trzydzieści srebrników (fałszywych), i biczują (ale tak, by nie bolało), i koronują cierniem (ale tak, by nie zadrasnąć). Męka Pańska - teraz "na niby", ale dwa tysiące lat temu nie brakowało...
W Ołtarzewie, w Górce Klasztornej, w Kalwarii Pacławskiej i Zebrzydowskiej, w Makowie Podhalańskim, w Ełku - są wszędzie. Krzyże są wszędzie… I wszędzie jakiegoś Jezusa sprzedają za trzydzieści srebrników (fałszywych), i biczują (ale tak, by nie bolało), i koronują cierniem (ale tak, by nie zadrasnąć). Męka Pańska - teraz "na niby", ale dwa tysiące lat temu nie brakowało łez i krwi.
Dolina Śmierci to miejsce krwawej egzekucji… Zginęli tam bydgoszczanie rozstrzelani przez hitlerowców na początku II wojny światowej. Od pięciu lat na "fordońskich wzgórzach" odbywa się Misterium Męki Pańskiej - w jego przygotowanie zaangażowanych jest ponad dwieście osób. Spektakl w ubiegłym roku obejrzało osiem tysięcy widzów. Pojawiły się autokary z Chełmna, do tego mnóstwo samochodów i przybierający na sile tłum… A pojemność naturalnego amfiteatru jest ograniczona. To sprawiło, że organizatorzy zdecydowali się w tym roku na dwukrotną odsłonę misterium (20 marca o godzinie 16 i 19.30). - Siedziałem trzy lub cztery metry ponad głowami innych. Z mojego punktu widzenia to było morze ludzi - wspomina Maciej Różycki.
Cóż to jest prawda?
- Na początku założyliśmy, że nie będzie to kolejne misterium, odtwarzające ostatnie godziny życia Jezusa. Co roku powstaje więc nowy scenariusz. Na kanwie opisu męki Chrystusa staramy się wyeksponować konkretne postaci, które miały w ewangelicznej historii swój udział. Staramy się pokazywać życie człowieka, jego dylematy, jego piękno i dramat - tłumaczy ks. Krzysztof Buchholz. W ubiegłym roku postaciami kluczowymi dla rozważań nad wiernością i zdradą byli Piotr i Judasz. W tym roku organizatorzy sięgnęli do Piłata i popularnych "kręgów władzy".
- Uczepiliśmy się tego filozoficznego pytania: "Cóż to jest prawda?". Czy ona leży pośrodku, czy jest jedna, czy też zależy od punktu widzenia… To kwestia dyskusji - przyznaje Maciej Różycki. Student kompozycji przy misterium pracuje po raz trzeci. Jest odpowiedzialny za muzykę i za nagrywanie dialogów. Jak sam przyznaje, w tym roku postawił na "intymne przeżycie każdego słowa i każdego gestu". - Nie ma żadnych fanfar. Wszystko jest bardziej stonowane. Oparłem się na muzyce Oliviera Messiaena. To mało znany w Polsce kompozytor - można powiedzieć "guru" współczesnej muzyki klasycznej. Człowiek, który wymyślił system muzyczny - alternatywny do tego, co słychać w radio i wszędzie dookoła. Nie drażni ucha - podkreśla Maciej.
Rola życia?
Sebastian Stopyra jest klerykiem piątego roku Seminarium Zgromadzenia Ducha Świętego. Rolę Jezusa przyjął z radością. Ale… - najpierw musieli o tym zadecydować przełożeni, ponieważ wiązało się to z takimi wyrzeczeniami jak zapuszczanie brody i włosów, co w środowisku seminaryjnym jest trochę kontrowersyjne. Nie jadłem też kolacji, chodziłem na siłownię i ćwiczyłem na skakance. Wszystko po to, aby nabrać takich kształtów, jakie miał - powiedzmy - Pan Jezus - przyznaje kleryk.
Czytanie tekstu, nagrywanie, potem odtwarzanie… Sebastian podczas inscenizacji nie wypowiada ani jednego słowa. Musi jednak gestami i mimiką twarzy wyrazić dramaturgię wydarzeń. - Mam nadzieję, że może kiedyś przy jakiejś medytacji albo na rekolekcjach wykorzystam to doświadczenie "bycia Jezusem" - dodaje.
A "bycie Piłatem"? Kazimierz Wójtowicz w tomiku "Odpisy nadziei" napisał, że aby skazać Jezusa, nie trzeba być wcale na etacie namiestnika czy sędziego… My też umywamy ręce… Za każdym razem, kiedy biczują prawdę i krzyżują sprawiedliwość.