Iloraz inteligencji jest rzeczą wrodzoną czy wyuczoną? Coraz więcej badań wskazuje na to, że uwarunkowania genetyczne odgrywają mniejszą rolę od nauki. Wiele dzieci, które mają słabe wyniki w nauce, pochodzi z rodzin, w których są pozostawione samopas, gdzie rodzice nie potrafią lub nie widzą potrzeby motywowania ich do nauki i rozwoju.
Już od najmłodszych lat możemy zrobić wiele dobrego dla swojego dziecka, na przykład wykorzystując w codziennej zabawie jego naturalną ciekawość i chęć poznawania świata. Każda wycieczka i wyjście z domu mogą być okazją do poznania czegoś nowego.
Wyszukiwanie przeciwieństw
Ukazując przeciwieństwa, młodsze dzieci uczymy słów, natomiast starsze spostrzegawczości: piłka leci w górę, piłka leci w dół (podobnie huśtawka i widna). Tu jest duży kamień, a tu jest mały kamień. Samolot jest wysoko, a piesek nisko. Włączamy światło i je gasimy, a noc przechodzi w dzień. Cykoria jest gorzka, a truskawka słodka, lody są zimne, a herbata ciepła. Przy okazji można dzieciom urządzić "konkurs" - kto znajdzie więcej przeciwieństw.
Szukamy kształtów
Kiedy zwrócimy uwagę dziecka na różnorodne kształty, ono również szybko zacznie je wskazywać. Kształt koła znajdziemy w kołach samochodów, słońcu, piłce, balonach, okularach, miskach, talerzach, zegarkach, monetach, kolczykach, kółku do kluczy... Prostokąty to domy, wystawy sklepów, drzwi, książki, pudła. Trójkątami są żagle, strome dachy, namioty i góry, a kwadratami serwetki, stół. Podobnie jak z przeciwieństwami, także w tym temacie można dzieciom urządzić konkurs na wyszukiwanie kształtów.
Liczymy przedmioty
Moja dwuipółletnia córka liczy do dziesięciu - tyle mamy schodów między każdym półpiętrem a piętrem. Naukę można zacząć od rzeczy, których dziecko może dotknąć - schodów, łyżeczek, palców mamy. To naprawdę może być świetna zabawa. Policzymy paluszki: "jeden, dwa, trzy, cztery, pięć..., pięć paluszków, a czy teraz też jest pięć? Policzmy jeszcze raz..." obserwowałam zabawę z półtorarocznym dzieckiem, które zaśmiewało się do łez. Później można dodać zgadywanki: "Masz jeden nosek, a ile uszu?" Większe dziecko można prosić o pomoc w nakrywaniu do stołu dla dwóch lub czterech osób, czy pozwolić mu liczyć pieniądze w sklepie.
Wyprawa naukowa po... zakupy
Wybierając się po zakupy, możesz porosić dziecko, by sprawdziło, czego brakuje w lodówce. Bywa zabawnie, gdy na przykład trzyletni Jasiu z powagą informuje mamę, że "brakuje wyłącznie mleka czekoladowego i jogurtu z Bobem Budowniczym" (w lodówce był tylko ser żółty i pół kostki masła). Podczas wizyty w sklepie możesz dziecku opowiedzieć, skąd biorą się różne produkty lub urządzić zabawę pt. "kto pierwszy zobaczy ryż".
Klasyfikowanie rzeczy
Jedną z ważnych umiejętności jest spostrzeganie podobnych przedmiotów, przynależących do jednej grupy. Zadanie ćwiczy pamięć i ułatwia późniejszą naukę w szkole. Przy okazji prania można razem z dzieckiem posegregować ubranka na ciemne i jasne. W koszu ubrań upranych dobieramy skarpetki w pary, dobieramy podobne rzeczy - na przykład koszulki - do prasowania. Wypakowując zakupy, możemy poprosić dziecko, by ustawiło razem jogurty, a owoce osobno. Podczas sprzątania zabawek osobno ułożymy misie, a osobno samochody, itp.
Najważniejsze, by nie robić niczego na siłę. Czasem dziecko będzie miało ochotę na zabawę w szukanie kształtów, lecz innym razem będzie wolało poszaleć na huśtawce. Niektóre zabawy po prostu nie wyjdą z konkretnym dzieckiem. Moja Dobrusia lubi liczyć, gdy natomiast próbuję wyszukać przeciwieństwa - nudzi się natychmiast. Dla niej przeciwieństwa są interesujące tylko w jednej formie - ciepła woda - zimna woda, bo uwielbia się chlapać. Tak więc, obserwuj dziecko, proponuj powyższe ćwiczenia jako zabawy, pamiętając, że często będą one wymagały pewnej modyfikacji, by odpowiadały zainteresowaniom konkretnego malucha.