Jaka ma być przyszła Europa? Co zrobić, by była ona wspólnotą ducha? Czy można w niej zachować narodową tożsamość i odrębność? Te i inne pytania padły podczas ,,Wieczoru Europejskiego" zorganizowanego w piątek (16 kwietnia br.) w Kolegium Europejskim w Gnieźnie.
Pytali studenci, odpowiadali: Krzysztof Zanussi, ks. Abp Henryk Muszyński oraz prof. Bronisław Geremek - autorzy wydanych przez gnieźnieńskie Prymasowskie Wydawnictwo "Gaudentinum" oraz warszawskie Wydawnictwo "Studio Emka" książek: "Bigos nie zginie!...", "Nie samym chlebem... " oraz "Szanse i zagrożenia...". Podczas spotkania dzielili się oni z obecnymi swymi refleksjami na temat jednoczącego się kontynentu oraz nadziejami i obawami, jakie budzi w nich zbliżająca się akcesja Polski do Unii Europejskiej.
Nasz "bigos" nie zginie
- Europa nas nie przytłoczy - przekonywał Krzysztof Zanussi. - Nie zniszczy ani naszej kultury, ani naszej polskości. Wręcz przeciwnie. Jako członkowie Unii Europejskiej będziemy prawdopodobnie jeszcze bardziej czuć swą odrębność i tożsamość narodową. Spójrzmy na Hiszpanię. Dziś, kiedy należy do krajów "piętnastki", jest bardziej "hiszpańska" niż przed akcesją, kiedy manifestacyjnie podkreślała swą europejskość.
Zachowanie tożsamości narodowej to jednak nie wszystko. Zdaniem reżysera, ważne jest także to, jak wykorzystamy naszą obecność w Unii Europejskiej. - Na razie - jak mówił - nie mamy powodu do wielkiego optymizmu. Nie możemy wyobrażać sobie, że zrobimy krok za miedzę i wszystko stanie się lepsze. Powinniśmy jednak być świadomi tego, iż stoimy przed dziejową szansą. To, czy tę szansę wykorzystamy, zależy wyłącznie od nas.
Unia to nie supersam
Historyczną szansą nazwał wstąpienie Polski do Unii Europejskiej także prof. Bronisław Geremek. Szansą, której towarzyszą zarówno obawy, jak i nadzieje. Pierwsze wiążą się - w jego przekonaniu - z pojęciem tzw. "Europy dwóch prędkości", "Europy silnego jądra i słabej reszty", do której to reszty moglibyśmy zostać zepchnięci. Drugie - to oczywiście perspektywy rozwoju gospodarczego i ekonomicznego. Błędem byłoby jednak - przestrzegał - traktowanie Unii Europejskiej jak supersamu, do którego można wejść, wziąć to, na co ma się ochotę i nie zapłacić rachunku przy kasie, bo Unia takim supersamem nie jest.
Prof. Geremek odniósł się także do kwestii umieszczenia "Invocatio Dei" w preambule Konstytucji Europejskiej. Jak podkreślił, odniesienie do Boga jest w tym dokumencie nieodzowne, bowiem to chrześcijaństwo ukształtowało Europę i to Europa oraz Unia Europejska, a nie Kościół, najbardziej go potrzebują.
"Nie samym chlebem...
"... Ale każdym słowem, które pochodzi od Boga". Ksiądz Abp Henryk Muszyński pochylił się natomiast nad naszą duchowością, tożsamością religijną oraz kwestią obecności chrześcijaństwa w zjednoczonej Europie. Obecność ta - jak mówił - zależy przede wszystkim od nas, od naszej postawy i wiarygodności jako świadków Ewangelii. - Jestem głęboko przekonany - dodał - iż jako chrześcijanie mamy Europie wiele do zaoferowania. Możemy jej dać chrześcijańską nadzieję. Nadzieję, która wypływa z faktu zmartwychwstania Chrystusa oraz nadzieję, która budzi się w momencie wyjścia naprzeciw potrzebom drugiego człowieka. Tej nadziei - podkreślił - bardzo Europie potrzeba.
Prezentacja
Piątkowe spotkanie było kolejnym mającym zaprezentować przygotowaną przez gnieźnieńskie Prymasowskie Wydawnictwo "Gaudentinum" oraz warszawskie Wydawnictwo "Studio Emka" serię wydawniczą pt. "Odnawianie Starego Kontynentu", w ramach której ukazały się trzy wspomniane książki. Z ich autorami prócz studentów Kolegium Europejskiego spotkali się także włodarze miasta i powiatu, gnieźnieńscy radni, przedstawiciele organizacji pozarządowych oraz ludzie kultury i sztuki. Obecna była również sześcioosobowa delegacja z Austrii, która przywiozła z sobą wykonany przez siebie projekt plastyczny, zatytułowany "Drzewo genealogiczne Europy".