29 lutego, w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, jak co roku, na ulicach najstarszego miasta w Polsce - Kalisza - odbyło się nabożeństwo Drogi krzyżowej. Kaliska via dolorosa miała miejsce już po raz piętnasty. Za przykładem tym poszły Warszawa, Toruń, Kraków i inne miasta. Pierwotny pomysł pielgrzymowania emerytów i rencistów zaowocował tradycją, która pozostanie w Kaliszu zapewne na długie lata.
Tegorocznej Drodze krzyżowej, w której udział wzięło około tysiąca wiernych, przewodniczył ordynariusz kaliski, ksiądz biskup Stanisław Napierała. Jej trasa wiodła przez ulice Kalisza, zaś stacje umiejscowione zostały w ważnych dla tego miasta miejscach. Rozpoczęła się ona w ogrójcu przy Sanktuarium Serca Jezusa Miłosiernego, kościele ojców Jezuitów. Rozważania jednej ze stacji odczytano w miejscu, w którym siedem lat temu Ojciec Święty Jan Paweł II odprawił Mszę świętą.
Niesiony krzyż
Blisko dwugodzinne nabożeństwo zakończyło się przy kościele pw. Świętej Rodziny. Rozważania kolejnych stacji Drogi krzyżowej przygotowała kaliszanka Janina Junosza-Gzowska, a odczytali je przedstawiciele Duszpasterstwa Środowisk Twórczych Diecezji Kaliskiej Bożena i Maciej Grzybowscy, aktorzy kaliskiego Teatru im. W. Bogusławskiego. Trzymetrowy krzyż przez ulice Kalisza nieśli przedstawiciele poszczególnych parafii oraz poszczególnych stanów.
- Niekiedy ludzie chcą pominąć Jezusa Chrystusa w swoim życiu, niekiedy starają się usunąć Go z życia publicznego, a tak naprawdę nie widzą, że usuwają zbawienie dla siebie samych - wołał do zgromadzonych na zakończenie Drogi krzyżowej ksiądz biskup ordynariusz. W nabożeństwie udział wzięli ministranci, siostry zakonne, klerycy Wyższego Seminarium Duchownego w Kaliszu, kapłani oraz wierni.
Ojciec Aleksander Jacyniak, SJ superior kaliskich jezuitów i organizator Drogi krzyżowej, cieszy się z licznego udziału kaliszan w tym posiadającym już swoje tradycje nabożeństwie wielkopostnym. Już po jego zakończeniu nasunęła mu się pewna refleksja. - Kaliska Droga krzyżowa ukazuje, że ta, którą szedł Jezus Chrystus, też wiodła przez ulice miasta. Jest to jej naturalna sceneria. Tego typu przeżywanie owego nabożeństwa pomaga ludziom dostrzec, jak Chrystus dziś kroczy przez ulice ich serc - mówi o. Aleksander. - Jeśli zaś zastanowimy się, czym jest Jerozolima, to z jednej strony stwierdzimy, że jest to miasto święte, miasto jedynego Boga, a z drugiej strony miasto, w którym zabija się Boga-Człowieka. W tym sensie jest ona symbolem ludzkiego serca. Zatem podążanie Jezusa Drogą krzyżową przez miasto może zapraszać do ukazania, jak Jezus kroczy przez ulice i place naszych serc - podkreślił ojciec superior.
Parę słów z historii
Kaliska Droga krzyżowa miała dość nietypowy początek. Zaczęło się od tego, że ktoś z Krajowego Komitetu Rencistów i Emerytów przy zarządzie głównym w Krakowie zaproponował, by emeryci przejęli pałeczkę z rąk księży "dachauowców" i pielgrzymowali do Sanktuarium św. Józefa. Miała to być pielgrzymka ogólnopolska. Projekt jednak upadł, ale pozostało coś dla Kalisza cennego - Droga krzyżowa. Według pierwotnych planów miała być ona klamrą spinającą obie pielgrzymki. Propozycję tę wysunął śp. ks. prał. Lucjan Andrzejczak, który od dawna marzył o Drodze krzyżowej wiodącej ulicami miasta. Jej rozpoczęcie wyznaczono przy kościele ojców Jezuitów i temu właśnie kościołowi powierzono jej zorganizowanie. Tak też pozostało do dnia dzisiejszego.
Pierwsza Droga krzyżowa ulicami Kalisza przeszła 29 kwietnia 1990 r., a uczestniczyło w niej około 500 osób. Kolejne stacje poświęcone były różnym grupom społecznym: ofiarom obozów koncentracyjnych, sybirakom, kombatantom, młodzieży, rodzicom... W następnym roku przeniesiono termin nabożeństwa na pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, miał to być pierwszy po Środzie Popielcowej mocny akcent Wielkiego Postu. W 1992 roku przewodniczył jej śp. ks. bp Roman Andrzejewski, ówczesny biskup pomocniczy diecezji włocławskiej. Od tej pory co roku w nabożeństwie uczestniczy ksiądz biskup.
Od 1993 roku w nabożeństwo włączono parafie kaliskie. Pomysł okazał się dobry, gdyż zmobilizował do uczestnictwa w nim jeszcze bardziej niż dotąd wiernych całego Kalisza.