Już tylko dziewięciu kapłanów spośród 847 ocalałych z obozu w Dachau przybyło do kaliskiej bazyliki św. Józefa, aby dziękować za cudowne wyzwolenie z niemieckiej niewoli. Dziękczynnej Mszy św. w 60. rocznicę wyzwolenia obozu w Dachau przewodniczył i homilię wygłosił jego były więzień, ks. bp senior Ignacy Jeż, przewodniczący Komitetu Księży Polskich Byłych Więźniów Obozów Koncentracyjnych.
Do dziś na całym świecie żyje 38 księży "dachauwczyków". Przybyłych dziewięciu w szczególny sposób witano w bazylice św. Józefa w Kaliszu. Ordynariusz kaliski ks. bp Stanisław Napierała powiedział do zebranych na uroczystości: - Oni są świadkami okrucieństwa nazistowskiego systemu i z drugiej strony świadkami zwycięskiej wiary w Boga.
Celebrowanej przez blisko dwudziestu biskupów i około stu kapłanów Eucharystii przewodniczył ks. bp Ignacy Jeż. W homilii dziękował św. Józefowi za ocalenie. - Choć jesteśmy starzy i osłabieni, cieszymy się życiem, cieszymy się tym, co św. Józef nam pokazał. (...) Jest nas coraz mniej, boimy się, że nie będzie komu spośród nas brać udziału w następnych pielgrzymkach - stwierdził, prosząc jednocześnie w imieniu swoim i księży "dachauwczyków", aby ich "tradycję pielgrzymowania w rocznicę wyzwolenia obozu w Dachau do św. Józefa kontynuowali wierni diecezji kaliskiej i całej Polski".
Na zakończenie Mszy św. odczytano akt, w którym w kwietniu 1945 roku kapłani oddali się w opiekę św. Józefa. Sześćdziesiąt lat temu ślubowali św. Józefowi, że jeśli przeżyją, będą pielgrzymować do jego sanktuarium w Kaliszu i szerzyć jego kult oraz podejmą dzieło charytatywne.
W roku 1946, w pierwszą rocznicę wyzwolenia, do Kalisza przybyło blisko 500 ocalonych kapłanów.
Na uroczystości zjawiło się wielu przybyło wielu przedstawicieli Episkopatu Polski. Wśród nich m.in. ks. kardynał Henryk Gulbinowicz, ks. abp Stanisław Gądecki, ks. abp Stanisław Nowak, ks. bp Piotr Libera.
Sześćdziesiąt lat temu
Niedziela 29 kwietnia 1945 roku na zawsze pozostanie w pamięci wszystkich ocalałych. Tego dnia mieli zginąć, a jednak przeżyli. Uratowanie życia przypisują wstawiennictwu św. Józefa. Obóz w Dachau założono w 1933 roku. Był karnym obozem pracy dla ponad 30 tysięcy więźniów. Do kwietnia 1945 roku uwięziono tam 2720 duchownych, w tym 2597 księży katolickich. Więziono także duchownych ewangelickich, prawosławnych i mariawickich. Tydzień przed wyzwoleniem obozu księża z diecezji włocławskiej zaproponowali pozostałym duchownym złożenie ślubowania św. Józefowi. Więźniowie przez dziewięć dni zbierali się w kaplicy księży niemieckich, prosząc świętego o cud wyzwolenia. W ostatni dzień nowenny, 22 kwietnia 1945 roku, podczas dwóch Mszy Świętych około 800 kapłanów i świeckich odmówiło akt oddania się w opiekę św. Józefa w duchowej łączności z jego kaliskim sanktuarium. Kapłani zobowiązali się także szerzyć jego cześć, a po wyzwoleniu złożyć mu hołd w pielgrzymce do kolegiaty kaliskiej i przyczynić się do powstania dzieła miłosierdzia pod jego wezwaniem. Księża więźniowie nie mieli pojęcia, że w tajnym rozkazie Heinrich Himmler, Reichsführer SS, zaplanował likwidację obozu i nikt nie miał przeżyć. Siedem dni później, 29 kwietnia o godzinie 21, miał wybuchnąć pożar jako sygnał dla stacjonującej niedaleko dywizji SS Wiking, która po wkroczeniu do obozu zrównałaby go z ziemią. Tego dnia jednak na wiadomość, że do Dachau wkraczają Amerykanie 32 tysiące więźniów, pokonując lęk, wybiegło z radością z baraków. Nacierające z Monachium oddziały dywizji SS Wiking zostały rozbite przez wojska amerykańskie, a dla księży stało się jasne, że cud ocalenia zawdzięczają wstawiennictwu św. Józefa.
Zgodnie z obietnicą ci, którzy przeżyli, przybywają co roku do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w pielgrzymce z dziękczynieniem. Jako wotum za ocalenie w 25. rocznicę powstała Kaplica Męczeństwa i Wdzięczności w podziemiach kaliskiego sanktuarium oraz Instytut Studiów nad Rodziną w Łomiankach.