W drugiej połowie XIX wieku wskutek wynalezienia prądu i pary nastąpiły głębokie zmiany nie tylko techniczne (przeniesienie produkcji z manufaktur do fabryk, w których ustawiono w linie produkcyjne nowo wynalezione maszyny), ale także społeczne (dziki kapitalizm, brak opieki socjalnej itp.). Zmiany te dały impuls do sformułowania nowych koncepcji myślowych tłumaczących miejsce i rolę jednostki w społeczeństwie. Indywidualizm domagający się zapewnienia jednostce maksymalnej swobody działania legł u podstaw dynamicznie rozwijającego się kapitalizmu. Z drugiej strony kolektywistyczne koncepcje Marksa i Engelsa zaowocowały działaniami zmierzającymi do budowy ustroju socjalistycznego.
Godność człowieka
W tym samym czasie Kościół katolicki przypomniał sformułowaną na kartach Pisma Świętego personalistyczną koncepcję godności osoby ludzkiej i dobra wspólnego. Papież Leon XIII sformułował ją w encyklice "Rerum novarum". Od tego czasu mamy do czynienia ze zwartym wykładem kwestii społecznych zamkniętym w ramach tzw. katolickiej nauki społecznej. Kościół, formułując tę naukę, zastrzega sobie prawo wskazywania pewnych niezmiennych pryncypiów rządzących życiem społecznym oraz dokonywania w świetle tych pryncypiów krytycznej oceny rozwiązań pojawiających się problemów.
Kościół hierarchiczny powstrzymuje się jednocześnie przed formułowaniem własnych rozwiązań szczegółowych pozostawiając to zadanie w kompetencji odpowiednio przygotowanych do tego osób świeckich. W tym sensie katolicka nauka społeczna, głosząc własną - różną od indywidualistycznej i kolektywistycznej - koncepcję osoby i społeczności, nie proponuje trzeciej drogi między rozwiązaniami ustrojowymi, jakimi są kapitalizm i socjalizm.
Kościół a demokracja
Katolicka nauka społeczna podaje, że spośród zrealizowanych dotąd systemów sprawowania władzy najbliższy personalistycznej koncepcji osoby i społeczeństwa jest system demokratyczny. Kościół akceptuje go, choć nie bez zastrzeżeń, o czym pisze Jan Paweł II w encyklice "Centessimus annus": "Kościół docenia demokrację jako system, który zapewnia udział obywateli w decyzjach politycznych i rządzonym gwarantuje możliwość wyboru oraz kontrolowania własnych rządów, a także - kiedy należy to uczynić - zastępowania ich w sposób pokojowy innymi. Nie może zaś demokracja sprzyjać powstawaniu wąskich grup kierowniczych, które dla własnych partykularnych korzyści albo dla celów ideologicznych przywłaszczają sobie władzę w państwie. Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w Państwie prawnym i w oparciu o poprawną koncepcję osoby ludzkiej. Wymaga ona spełnienia koniecznych warunków, jakich wymaga promocja zarówno poszczególnych osób, przez wychowanie i formację w duchu prawdziwych ideałów, jak i "podmiotowości" społeczeństwa, przez tworzenie struktur uczestnictwa oraz współodpowiedzialności.
Dziś zwykło się twierdzić, że filozofią i postawą odpowiadającą demokratycznym formom polityki są agnostycyzm i sceptyczny relatywizm. Ci, którzy żywią przekonanie, że znają prawdę i zdecydowanie za nią idą, nie są - z demokratycznego punktu widzenia - godni zaufania. Nie godzą się bowiem oni z tym, że o prawdzie decyduje większość, czy też, że prawda się zmienia w zależności od zmiennej równowagi politycznej. W związku z tym należy zauważyć, że w sytuacji, w której nie istnieje żadna ostateczna prawda, będąca przewodnikiem dla działalności politycznej i nadająca jej kierunek, łatwo o instrumentalizację idei i przekonań dla celów, jakie stawia sobie władza. Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm"(n. 46).
Rola i zadania katolików świeckich
Opublikowana właśnie nota watykańska przypomina tradycyjne nauczanie Kościoła na temat osób świeckich, które w odróżnieniu od biskupów i kapłanów pełniących funkcje duszpasterskie, powinny angażować się w działalność gospodarczą i polityczną. Jej autorzy piszą tak: "Poprzez pełnienie wspólnych powinności obywatelskich, "kierując się chrześcijańskim sumieniem" (KDK, n.76), w zgodzie z wartościami, jakie z tym sumieniem harmonizują, świeccy wierni wykonują właściwe im zadanie, jakim jest przenikanie duchem chrześcijańskim doczesnego porządku, z poszanowaniem jego natury i prawowitej autonomii (KDK, n. 36) oraz kierując się własną odpowiedzialnością, współdziałają z innymi obywatelami w zakresie przysługującej każdemu kompetencji (DA, n.7). Z tej podstawowej nauki Soboru Watykańskiego II wynika, że "świeccy nie mogą rezygnować z udziału w polityce, czyli w różnego rodzaju działalności gospodarczej, społecznej i prawodawczej, która w sposób organiczny służy wzrastaniu wspólnego dobra" (Christifideles laici, n. 42). (...) Celem noty jest przypomnienie niektórych zasad, jakimi katolicy w swoim chrześcijańskim sumieniu winni się kierować w podejmowaniu społecznych i politycznych zadań w społeczeństwach demokratycznych".
Określenie tych zadań okazuje się ważne szczególnie w kontekście pewnych nowych znaków czasu. Należy do nich relatywizm kulturowy, którego podstawową przesłanką jest pluralizm zasad i norm etycznych traktowany przez wielu jako podstawa funkcjonowania demokracji. Różnym grupom społecznym domagającym się swobody i wolności w podejmowaniu wyborów moralnych wtórują politycy, którzy uważają, że taką wolność zapewnić można poprzez ustanowienie praw nie liczących się z zasadami etyki naturalnej.
Kościół katolicki w kontekście cytowanych wyżej słów Jana Pawła II nie może zaakceptować takiej formy pluralizmu, która oznacza relatywizm moralny. Pluralizm polityczny polegający na wielości partii, różniących się między sobą programem i pomysłami jego realizacji, jest oczywiście przez Kościół dostrzegany i akceptowany. Możliwe jest przy tym istnienie różnych ugrupowań politycznych odwołujących się do katolickiej nauki społecznej. Tej akceptacji dla wielości partii nie wolno jednak odnosić do bezkrytycznego pluralizmu w wyborze norm moralnych stanowiących punkt odniesienia. Dla katolików tym punktem odniesienia w politycznej działalności jest zawsze chrześcijańska nauka moralna i społeczna.
Bronić życie
Nota watykańska przypomina fundamentalne zagadnienia tworzące tę naukę. Katolicy świeccy w swej działalności politycznej powinni najpierw bronić życia ludzkiego. Parlamentarzystom katolickim nie wolno uczestniczyć w działaniach mających na celu zamach na życie człowieka. Do podstawowych zagadnień należą także ochrona i rozwój rodziny, obrona wolności religijnych, poszanowanie dla sprawiedliwości i solidarności społecznej oraz zasady pomocniczości a także kwestia pokoju międzynarodowego i globalnego.
Kościół katolicki szanuje świeckość instytucji państwowych oraz partii politycznych. Ta świeckość pojmowana jako autonomia sfery obywatelskiej i politycznej w stosunku do sfery religijnej i kościelnej nie może jednak oznaczać autonomii w stosunku do sfery moralnej. W tym względzie nie może dochodzić do rozdziału. "W życiu katolików świeckich nie może być dwóch równoległych nurtów: z jednej strony tak zwanego życia duchowego z jego własnymi wartościami i wymogami, z drugiej tak zwanego życia świeckiego, obejmującego rodzinę, pracę, relacje społeczne, zaangażowanie polityczne i kulturalne" (Christifideles laici n. 59). Ci, którzy w imię swobód demokratycznych chcieliby dyskwalifikować prawo chrześcijan do działania w zgodzie ze swoim sumieniem, a tym samym odmawialiby im prawa do uprawiania polityki zgodnej z ich przekonaniami, popadaliby w pewną formę nietolerancyjnego laicyzmu.
Pytanie o prawdę
Kościół katolicki, wzywając osoby świeckie do aktywnego uczestnictwa w życiu politycznym, nie zamierza narzucać innym swojej religii. Nie może się jednak zgodzić z relatywistyczną tezą, iż nie istnieje norma moralna zapisana w samej naturze każdego człowieka. Wolność nie oznacza ucieczki od moralności. W sytuacji pluralizmu kulturowego i religijnego Kościół zaprasza do wspólnego poszukiwania prawdy o człowieku, wskazując, iż nie da się tej postawy oddzielić od poszukiwania prawdy o Bogu. Równocześnie Kościół przypomina, że niemożliwa jest autentyczna wolność człowieka bez prawdy. Jan Paweł II napisał: "Prawda i wolność albo istnieją razem, albo też razem marnie giną." (Fides et ratio, n. 90). Nota komentuje te słowa następująco: "W społeczeństwie, w którym prawda nie jest głoszona i w którym brak starania, aby ją poznać, osłabiona zostaje wszelka autentyczna forma korzystania z wolności i otwiera się droga do libertynizmu i indywidualizmu...". Katolicy świeccy są zatem wezwani do tego, by dawać świadectwo. Przypominają się słowa II Synodu Plenarnego: "Synod wzywa wszystkich członków Kościoła w Polsce, a w szczególny sposób wiernych świeckich, by stosownie do swych możliwości i talentów starali się być obecni na współczesnych areopagach - wielkich obszarach polityki i ekonomii, cywilizacji i kultury, które domagają się ponownej ewangelizacji."