Pół wieku temu siedemnastu diakonów Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie leżąc krzyżem na posadzce gnieźnieńskiej katedry prosiło Boga, by wylał na nich moc Ducha Świętego. Dziś trzej z nich: ks. kanonik Łucjan Zgorzelak, ks. Czesław Szczerkowski i ks. Henryk Rybczyński dziękują Mu za tę chwilę, dziękują za dar powołania oraz wszystkie łaski, jakimi ich obdarował w ciągu pięćdziesięciu lat życia kapłańskiego i posługi duszpasterskiej.
Jubileuszowa Msza święta odbyła się w poniedziałek (30 czerwca br.) w kaplicy gnieźnieńskiego Domu Księży Emerytów. W obecności rodzin, przyjaciół, braci w kapłaństwie oraz zaproszonych gości, dostojni jubilaci przyjęli z rąk głównego koncelebransa ks. bp. Wojciecha Polaka wianki mające być symbolem mistycznych zaślubin z Jezusem Chrystusem oraz odnowili swoje przyrzeczenia prymicyjne. Nie zabrakło również wspomnień, podziękowań i osobistych refleksji. Cofamy się dziś myślą do momentu, gdy Prymas Tysiąclecia, ksiądz kardynał Stefan Wyszyński, dziś Sługa Boży, nałożył na nasze głowy ręce i uczynił nas kapłanami - mówił dziękując wszystkim za wspólną modlitwę ks. Henryk Rybczyński. Cofamy się do tej szczególnej chwili, biegniemy myślą przez całe nasze kapłańskie życie - życie niekiedy trudne i naznaczone cierpieniem i jesteśmy wdzięczni Bogu za każdy dzień.
Do trudnej duszpasterskiej drogi wyświęconych przed pięćdziesięcioma laty księży nawiązał również w swej homilii ks. prałat Stanisław Adamski, który przypomniał czasy niemieckiej okupacji, gdy rodziło się ich powołanie oraz czasy prześladowań władz komunistycznych, gdy było ono, często z narażeniem życia, realizowane.
Odpowiedzieliście na głos Pana w trudnych czasach - zaznaczył. Przez kilkadziesiąt lat z młodzieńczym zapałem pracowaliście na niwie Jego Kościoła. Przeżyliście wiele - ocieraliście łzy radości, poznaliście smak zwycięstwa i gorycz porażki. Dziś możecie się radować, bo staliście na posterunku, choć często nie było to łatwe.
Obchodzący złoty jubileusz kapłaństwa księża rozpoczęli swą posługę w 1953 roku, od trwającej blisko miesiąc procedury zatwierdzania przez ówczesne władze komunistyczne. Później każdy z nich skierowany został na pierwszą w życiu placówkę duszpasterską. Ks. Czesław Szczerkowski został wikariuszem w Pakości (1953-56), potem posługiwał w Strzelnie (1956-57) i Kościelcu Kujawskim (1957-58), a następnie został proboszczem we Wszechbórzu (1958-66) i Skarboszowie (1966-97), a ks. kanonik Łucjan Zgorzelak był początkowo wikariuszem w parafii archikatedralnej w Gnieźnie (1953-54), potem w Kcyni (1954-57) i Bydgoszczy (1957-58), a następnie proboszczem i kustoszem Sanktuarium Maryjnego w Pieraniu. Ks. Henryk Rybczyński natomiast związał się z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim, na którym odbył studia specjalistyczne, obronił doktorat z prawa kanonicznego i przez długie lata pracował jako wykładowca. Jak podkreślił na zakończenie uroczystości ks. bp Wojciech Polak ich, kapłańskie życie jest wezwaniem do modlitwy o nowych gorliwych kapłanów, jest spełnieniem słów Chrystusa, który powiedział: ,,Dam wam pasterzy według mego serca" i jednocześnie obietnicą, iż takich jak oni przewodników, na drogach naszego życia nigdy nie zabraknie.