Katarzyna
11.05.2019 r., godz. 07:31
Jednakże autor całkowicie przemilcza kontekst zaistniałej sytuacji, poniekąd słusznie konkludując, ze prowadzi ona do nikąd, tzn. instalację grobu Pańskiego w kościele w Płocku, która przecież obrażała osoby LGTB. Akcja z wlepkami była odpowiedzią na obrażanie tych osób w tejże instalacji, przez proboszcza osobiście, ale w jego osobie - przez instytucję Kościoła, którą reprezentuje. Każda akcja rodzi reakcję. A więc „kto zaczął”? Kto to sprowokował? Kto kogo pierwszy obraził? Czy biskupi, episkopat, ktokolwiek z hierarchów zabrał głos w tej sprawie? Ujął się za obrażanymi, zwrócił uwagę, zaprotestował ? I to w momencie gdy papież Franciszek podejmuje w kontekście tych osób i środowiska LGTB kroki o wymiarze historycznym i może nawet przełomowym ?
Niestety to powoduje, że rozumowaniu temu brak moralnej wiarygodności - bo okazuje się, że nas nie można obrażać, ale my to możemy robić ( zasłaniając się Panem Bogiem), albo tez biernie akceptujemy, gdy robią to nasi ludzie - bo odnosi się do tych, wobec których czujemy niechęć, a może wrogość ( trochę ukrywaną, ze względu na Franciszka) więc nie ma problemu.