Gratulacje. Obroniła Siostra właśnie w Instytucie Nauk Biblijnych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego pracę doktorską Ojcostwo Boga w Ewangelii Janowej w kontekście Targumu Neofiti I. Analiza egzegetyczno-teologiczna. Tak tworzy się historia, bo jest to pierwszy w Polsce doktorat z nowo utworzonej dyscypliny: nauki biblijne. Co ta zmiana oznacza dla nauki?
– Wcześniej można było robić na KUL-u doktorat z teologii biblijnej, a dziś – z nauk biblijnych. Jest to dyscyplina stricte badawcza. Jeśli ktoś ma doktorat z nauk biblijnych, musiał go zrobić w Rzymie lub w Jerozolimie. Ja, jako pierwsza, zrobiłam go w kraju. Utworzenie tej dyscypliny podwyższa rangę KUL-u, a ludzie studiujący na uczelni weszli na międzynarodowy poziom. Dlatego to historyczne wydarzenie.
Skąd pomysł, żeby się doktoryzować z nauk biblijnych?
– Zaczęłam się pasjonować Biblią w czasie formacji w naszym zgromadzeniu. Pewien salezjanin, ksiądz profesor, prowadził tam wykłady i zapalił we mnie pierwszą iskrę. Od niego zaczerpnęłam też pasję do języków biblijnych: greckiego, hebrajskiego i aramejskiego. Zrozumiałam, że czytając Biblię profesjonalnie, można docierać do głębi; odkrywać inną stronę Słowa, dotykać prawdy o Bogu od strony naukowej. Poza tym wielokrotnie doświadczałam, że Słowo działa w moim życiu. Poznawanie Biblii dużo wnosi też do rozumienia tego, w co się wierzy. Potem, na studiach magisterskich z teologii, miałam zajęcia z języka greckiego i hebrajskiego. Wybrałam je, były fakultatywne. W kolejnych latach mogłam rozwijać tę pasję podczas studiów doktoranckich.
A aramejski musi Siostra znać?
– Tak, mam przyjemność wykładać język aramejski na Kursie Formacji Biblijnej w Lublinie. Jest on bardzo podobny do hebrajskiego. Jednak logika języków semickich jest zupełnie inna niż europejskich, co z początku sprawia trudność. Ale jeśli ktoś wejdzie w nie głębiej, to z pewnością je pokocha.
Czy miała Siostra wsparcie w zakonie? Nie ma żadnych powodów, dla których siostry nie mogłyby studiować i realizować się w pracy na uczelni. KUL miewa prorektorki, a kobiety wykładają na wielu kierunkach. Nie każdy zakon jednak pozwala rozwijać się naukowo…
– Jesteśmy zgromadzeniem, które kładzie wielki nacisk na edukację i wychowanie. Nie tylko dzieci i młodzieży, ale też sióstr. Nie miałam problemów związanych z moim pragnieniem kształcenia, nie doświadczyłam żadnych przeciwności. Odwrotnie: siostry mi kibicowały, zwłaszcza w ostatnim okresie pisania pracy doktorskiej, zdawania egzaminów i obrony. To był czas bardzo wytężonej pracy i siostry zastępowały mnie w różnych obowiązkach. Miałam wsparcie. W moim zgromadzeniu jest dużo zrozumienia dla pasji poznawczych i naukowych. Jesteśmy na to nastawione.
Czyli: ambitne dziewczyny, idźcie do salezjanek!
– (Śmiech). Zapraszamy! Jesteśmy otwarte. U nas można się rozwijać intelektualnie, dużo sióstr robi doktoraty. W Rzymie mamy swoją uczelnię, podobno jako jedyne żeńskie zgromadzenie. Jest to Papieski Wydział Nauk o Wychowaniu.
Badała Siostra ojcostwo Boga w Ewangelii św. Jana, innej niż trzy pozostałe Ewangelie synoptyków. Jaki jest Ojciec – Bóg?
– Ta Ewangelia powstawała najdłużej ze wszystkich, jest najbliższa przekazowi ustnemu w języku aramejskim, w którym Jezus nauczał. Najbardziej ujmuje mnie w niej bliska relacja Ojca i Syna. Zawiera niezwykły obraz Syna leżącego na łonie Ojca – analogiczny do obrazu dziecka noszonego przez 9 miesięcy w łonie matki. To pokazuje niezwykłą bliskość między Ojcem a Synem, a co więcej – Jezus chce wprowadzić nas w tę relację! Dzięki Niemu także my mamy udział w tej wyjątkowej więzi z Ojcem. To nie jest jedynie „przybranie za synów”, jak pisze później św. Paweł. Nie jesteśmy dziećmi przybranymi, adoptowanymi. Jesteśmy prawdziwymi dziećmi Boga. I to jest zupełnie niesamowite! Jesteśmy zaproszeni do udziału w relacji miłości, jak jest między Ojcem i Synem. Możemy być bardzo blisko Ojca, choć On jest sacrum, my z kolei żyjemy w świecie materialnym. Wcielenie Syna otworzyło nam drogę do bliskości.
---
s. Dorota Chwiła
Salezjanka (Córka Maryi Wspomożycielki), doktor nauk biblijnych; interesuje się Ewangelią Janową, językami biblijnymi, literaturą targumiczną; zaangażowana w pracę z dziećmi i młodzieżą w Centrum Młodzieżowym Sióstr Salezjanek „Oratorium św. Jan Bosko” w Warszawie