Logo Przewdonik Katolicki

Każdy inaczej na ten sam temat

ks. Artur Stopka
Peter Paul Rubens Czterej ewangeliści, 1614 r. | fot. Wikipedia Commons

Ewangeliści swoje relacje adresowali do bardzo konkretnych odbiorców, żyjących w tym samym czasie co oni. Pisząc o Królestwie Bożym, inaczej rozkładali akcenty.

O uwzględnianiu adresatów można się przekonać, analizując zarówno język, jak i treść dzieł poszczególnych ewangelistów.

Z objaśnieniami lub bez
Klemens Aleksandryjski, żyjący na przełomie II i III stulecia teolog i ojciec Kościoła, twierdził, że Marek napisał Ewangelię według nauczania Piotra na życzenie chrześcijan przebywających na dworze cesarskim. Nie byli oni pochodzenia żydowskiego, nie byli wyznawcami judaizmu. Zanim uwierzyli w Jezusa, byli poganami. Nie znali języka hebrajskiego ani aramejskiego. Dlatego w Ewangelii Marek podawał tłumaczenia słów w tych językach na grecki. Nie znali żydowskich zwyczajów. Dlatego Marek je objaśniał.
Na zupełnie innych adresatów wskazuje kształt i zawartość Ewangelii według Mateusza. Autor zamieścił w niej dużo cytatów ze Starego Testamentu. Bez dodatkowych wytłumaczeń pisał o żydowskich zwyczajach, takich jak rytualne obmycia, rozróżnianie przykazań małych i wielkich, dziesięcina, filakterie, spoczynek szabatowy itp. „Tak więc Mateusz dla Hebrajczyków w ich ojczystym języku napisał i wydał Ewangelię, gdy Piotr i Paweł głosili w Rzymie Ewangelię i zakładali Kościół” – twierdził w II stuleciu św. Ireneusz, również należący do grona ojców Kościoła. Jednak oryginalny tekst zaginął i dziś, jak wskazuje wstęp do tej Ewangelii w Biblii Tysiąclecia, znamy jedynie jego grecką parafrazę. „Ewangelia była pisana z myślą przede wszystkim o Żydach lub o chrześcijanach nawróconych z judaizmu” – można przeczytać w najbardziej znanym polskim przekładzie Pisma Świętego.

Nie tylko dla Teofila
Z pierwszych linijek Ewangelii według Łukasza wynika, że została ona (podobnie jak Dzieje Apostolskie) spisana dla jednego człowieka, o imieniu Teofil. Nie wiadomo, czy istniał naprawdę. Biblia Poznańska wyjaśnia, że niezależnie od tego, czy jest on postacią historyczną, czy też tylko fikcją literacką, Ewangelia Łukasza przeznaczona jest dla szerszego kręgu czytelników. „Autor pisze ją dla nawróconych Greków” – można przeczytać we wstępie. Łukasz nie tylko objaśnia żydowskie zwyczaje, ale np. opuszcza szczegóły, które mogłyby sprawić przykrość nawróconym z pogaństwa, natomiast skrzętnie odnotowuje to, co w jakiś sposób wyróżnia pogan.
Ksiądz Andrzej Kowalczyk w książce Ewangelia św. Jana księgą dla szukających prawdy stwierdził, że została ona napisana przede wszystkim dla pogan. „Nie można jednak powiedzieć, że św. Jan Ewangelista nie miał na myśli jako adresatów także Żydów” – zauważył. Wspomniana już 
Biblia Poznańska (i nie tylko ona) wskazuje, że czwarta Ewangelia jest przeznaczona dla chrześcijan, „i to, jak się zdaje, nawróconych z pogaństwa”. Ma umacniać ich wiarę. 

Nie tylko powtarzają naukę
Znajomość adresatów poszczególnych Ewangelii ma znaczenie. Większe, niż może się wydawać. Znany polski biblista, ks. Józef Kudasiewicz, w haśle „Królestwo Boże” zamieszczonym w firmowanej przez KUL Encyklopedii katolickiej zamieścił bardzo istotne zdanie: „Ewangeliści nie tylko powtarzają naukę Jezusa o Królestwie Bożym, ale ją interpretują i przystosowują do potrzeb wspólnot, do których kierowali swe pisma”. Inaczej mówiąc, u poszczególnych ewangelistów kwestia Królestwa jest pokazywana trochę inaczej.
Jak zwrócił uwagę ks. Kudasiewicz, Marek Ewangelista akcentuje głównie aspekt nadejścia Królestwa Bożego i jego bliskość: „Czas oczekiwania i zapowiedzi wypełnił się i nastąpił czas eschatologicznego królowania Boga”. Co więcej, zapowiedź tego królowania jest dobrą nowiną Boga, czyli Ewangelią głoszoną przez Mesjasza, a zapowiedzianą przez Izajasza. Wspomniany już ks. Andrzej Kowalczyk ujął rzecz jeszcze dobitniej, o czym świadczy tytuł innego artykułu jego autorstwa: Ewangelia Marka przesłaniem o królestwie zrealizowanym. Autor artykułu zauważył, że ten ewangelista nie skupia się na królestwie przyszłym, ale na już obecnym. Z uwagi na tych, dla których spisał swoją Ewangelię, „Uważa on, że skoncentrowanie się na królestwie, które już jest, bardziej sprzyja przyjęciu Ewangelii przez pogan” – przekonuje ks. Kowalczyk.

Między tym, co w górze i na dole
Teolog Dariusz Adamczyk, autor kilkunastu książek oraz ponad 200 artykułów naukowych dotyczących m.in. Biblii w katechezie, teologii biblijnej, w jednej ze swych publikacji wskazał na „Realizm zapowiadanego Królestwa Bożego w świetle Ewangelii według świętego Mateusza”. W jego opinii charakterystycznym rysem obrazu Królestwa Bożego w Ewangelii Mateusza jest jego ścisłe powiązanie z ideą panowania Bożego, występującą w Starym Testamencie.
Podobnie jak wielu innych badaczy, autor  artykułu zwraca uwagę, że Królestwo realizowane przez Jezusa Mateusz Ewangelista nazywa „niebieskim”. To określenie pojawia się w jego relacji aż 55 razy, natomiast wyrażenie „Królestwo Boże” występuje u niego tylko cztery razy. „Semickie wyrażenie «królestwo niebios» jest podstawą teologii Mateusza. Zostało ukazane jako cel misji Jezusa i centralny temat Jego nauczania” – wyjaśnił teolog. Dodał, że cechą charakterystyczną tej Ewangelii jest akcentowanie napięcia między tym, co „w górze”, i tym, co „na dole” (w niebie i na ziemi). „Niebo i ziemia różnią się od siebie stopniem urzeczywistnienia królestwa Bożego. W związku z tym, należy ciągle prosić o jego przyjście”.

Dziś ze Mną będziesz w raju
Jak wygląda kwestia Królestwa Bożego u Łukasza Ewangelisty? Według ks. Józefa Kudasiewicza akcentuje on chrystologiczny aspekt Królestwa Bożego. Widać to już przy opisie Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie, w którym podkreślony został mesjański charakter Królestwa Bożego. Anioł zapowiada, że Syn Maryi będzie „wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca” (Łk 1, 32–33). U Łukasza nie tylko zadaniem i celem Jezusa Chrystusa jest proklamacja Królestwa Bożego, już obecnego w Jego osobie, słowach i czynach, ale w opisie wjazdu do Jerozolimy został ogłoszony Królem mesjańskim (por. Łk 19, 38). Łukasz bardziej niż Marek i Mateusz akcentuje wymiar eschatologiczny (dotyczący spraw ostatecznych) Królestwa Bożego (por. Łk 9, 62) i utożsamia je z rajem. Gdy złoczyńca powieszony wraz z Jezusem na krzyżu prosił „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”, w odpowiedzi usłyszał: „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju”. (Łk 23, 39–43).
Zaglądając do Ewangelii według Jana, bez trudu można dostrzec, że sformułowanie „Królestwo Boże” pojawia się w niej tylko dwa razy. Ewangelista zapisał, że w trakcie nocnej rozmowy z Nikodemem Jezus najpierw powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego”. Potem, odpowiadając na wątpliwości faryzeusza związane z możliwością ponownych narodzin, dodał, że „jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego” (por. J 3, 3.5).

Pominął wszystkie przypowieści
Temat Królestwa w Ewangelii według Jana poruszony został jeszcze raz, choć już bez określenia „Boże”. W trakcie rozmowy z Piłatem Jezus na pytanie, czy jest królem, odrzekł: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd” (J 18, 36). Ks. Andrzej Kowalczyk w cytowanej już książce podkreślił, że ani w rozmowie z Nikodemem, ani w czasie przesłuchania przed Piłatem Jezus nie mówił o królestwie ziemskim. Mówił o królestwie duchowym, a więc nie takim, jakiego oczekiwali Żydzi.
Warto zauważyć, że Jan pominął w swej relacji wszystkie przypowieści, w których Jezus mówił o Królestwie Bożym. Dlaczego? „Prawdopodobnie Jan chce, aby poganie, dla których pisze, nie zrozumieli źle tematu królestwa, aby nie sądzili, że Jezus założył królestwo ziemskie, które ma pokonać inne, czyli ich królestwa” – wyjaśnił ks. Kowalczyk. Jego zdaniem, chodzi o to, aby poganie nie sądzili, że Jezus zakłada królestwo ziemskie, które będzie zagrażało ich własnym królestwom. „Dlatego też Jan tak bardzo podkreśla wspólnotę uczniów; Jezus nie zakłada królestwa, ale wspólnotę uczniów”.
Oglądane z perspektywy dwóch tysięcy lat różnice w sposobie mówienia o Królestwie Bożym przez poszczególnych ewangelistów pokazują, że od samych początków Kościoła głoszący dobrą nowinę o zbawieniu bardzo mocno uwzględniali to, do kogo kierują przekaz, i tak go kształtowali, aby odbiorcy mieli jak najmniej problemów z jego zrozumieniem i przyjęciem. 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki