Logo Przewdonik Katolicki

Dojrzewanie do krytycznej oceny decyzji w Kościele

Ks. Wojciech Nowicki
fot. Zuzanna Szczerbińska/PK

Jak synodalny model podejmowania decyzji miałby wyglądać w Kościele, który jest hierarchiczny? Jak włączyć w procesy decyzyjne wiernych? Czy i kto miałby oceniać decyzje podjęte na przykład przez biskupa?

Ewaluacja jest pojęciem, które wielu spędza sen z powiek, choć sama w sobie jest istotnym elementem procesu decyzyjnego. Jest tak w dużej mierze z powodu mnożenia biurokracji. Po raz pierwszy wyraźnie o ewaluacji usłyszałem jako nauczyciel religii w szkole. To było tuż po święceniach kapłańskich. Faktycznie, proces ten wiązał się z wypełnieniem niezliczonej liczby tabel i sporządzeniem wielu stron sprawozdania.
W praktyce ewaluacja towarzyszy każdemu z nas od najmłodszych lat. Czym bowiem są w szkole oceny i wywiadówki, jeśli nie elementem kontroli, na jakim etapie rozwoju edukacyjnego znajduje się uczeń. Uczeń pewnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że ten, który go ocenia – nauczyciel – sam poddawany jest ocenie. Ocenie podlega stopień realizacji programu nauczania, ale też to, czy dobrane przez nauczyciela metody dydaktyczne przyniosły zamierzony cel.
Na stronie Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej znalazłem taką definicję: „Ewaluacja to obiektywna ocena projektu, programu lub polityki na wszystkich jego etapach, tj. planowania, realizacji i mierzenia rezultatów. Powinna ona dostarczyć rzetelnych i przydatnych informacji, pozwalając wykorzystać zdobytą w ten sposób wiedzę w procesie decyzyjnym. Często dotyczy ona procesu określenia wartości lub ważności działania, polityki lub programu”.
W procesie podejmowania decyzji ważny jest każdy etap: nie tylko zebranie potrzebnych informacji i konsultacje, które pomogą podjąć najlepszą decyzję, ale również zmierzenie efektywności podjętych na podstawie decyzji działań. Sprawozdawczość i ewaluacja są nieodłącznym elementem dobrze zarządzanych firm. Znajomość samego procesu, jak i metod podejmowania decyzji mogą być pomocne w każdej sytuacji naszego życia. W końcu każdego dnia podejmujemy mnóstwo mniejszych i większych decyzji.
Dlaczego o tym piszę? Ponieważ dokument końcowy synodu sporo miejsca poświęca właśnie sposobowi podejmowania decyzji w Kościele. Gdybym napisał na początku, że chodzi o rozeznawanie, część osób przewróciłaby kartkę dalej, myśląc sobie: ile można wałkować ten sam temat? Niektórzy może przewróciliby oczami, stwierdzając: wszyscy nagle wzięli się za rozeznawanie, tylko po co, skoro my wiemy, co mamy robić! Rozeznawanie to inaczej proces podejmowania decyzji. Rozeznawanie duchowe będzie dotyczyło spraw duchowych, ale każde rozeznawanie ma swoje prawa, którymi warto się kierować, by było właściwe. Sprawdzenie, czy podjęta przez nas po uprzednim rozeznaniu decyzja jest dobra, jest również częścią procesu rozeznawania i możemy ją śmiało nazwać ewaluacją. Coś takiego odbywa się w rozmowie z towarzyszem duchowym, którego dawniej określało się kierownikiem.
Dobrze sobie jeszcze raz uporządkować, czym w życiu chrześcijańskim jest owo rozeznawanie. I uświadomić, że nie chodzi tu o tajemną wiedzę dla wybranych, ale działanie, które dostępne jest dla każdego. O tym przekonuje nas Dominik Dubiel, jezuita, czyli duchowy syn św. Ignacego, autora Ćwiczeń duchowych, w których zawarł fundamenty zasad rozeznawania.
Ale stawiamy też pytanie, jak synodalny model podejmowania decyzji miałby – według autorów dokumentu końcowego – wyglądać w Kościele, który z natury rzeczy jest hierarchiczny. Jak faktycznie włączyć w procesy decyzyjne wiernych? I jak dokonywać oceny podjętych działań? Czy i kto miałby oceniać decyzje podjęte na przykład przez biskupa? Pytamy więc o sprawozdawczość i ewaluację na każdym etapie. Z tym tematem mierzy się Monika Białkowska.
Wracając do skromnego doświadczenia pedagogicznego sprzed lat. Istnieje zawsze pewne niebezpieczeństwo, że stworzymy kolejne modele, procesy i dokumenty – słowem: biurokrację. To nie jest celem. I pewnie byłoby dobrze tego uniknąć. Ale jeśli to miałoby być ceną za zmianę mentalności w kierunku, o którym mówi dokument końcowy synodu, może warto podjąć ten trud.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki