Logo Przewdonik Katolicki

Prawo to nie wszystko

Małgorzata Bilska
Tomasz Krzyżak | rys. Zosia Komorowska/PK

Rozmowa z Tomaszem Krzyżakiem

W dniach 12–14 marca odbyło się posiedzenie Konferencji Episkopatu Polski, podczas którego dyskutowano nad powołaniem Komisji ds. przemocy seksualnej w Kościele. Po ujawnieniu przez media opinii Rady Prawnej KEP, która chciała storpedować komisję, wszyscy na to czekali. Komunikat po obradach jest lakoniczny: praca trwa, ciąg dalszy nastąpi. Co to znaczy w języku biskupów?
– Byłbym ostrożny w twierdzeniu, że Rada Prawna KEP chciała storpedować powstanie komisji. Jako prawnik jej zdanie odbieram raczej jako zgłoszenie uwag do dokumentów, na podstawie których komisja miałaby pracować. Tu potrzebne jest zastrzeżenie: o ile poznaliśmy opinię Rady Prawnej, o tyle nie widzieliśmy dokumentów, do których się odniesiono. Trudno ocenić te uwagi, czy one są uzasadnione, czy nie.
Faktem jest, że wolę powołania komisji biskupi wyrazili dwa lata temu. Dwa lata nad koncepcją działania komisji pracował zespół pod przewodnictwem abp. Wojciecha Polaka, który przeanalizował zasady działania takich gremiów w innych Kościołach lokalnych, zasięgał rady ekspertów, konsultował się z zakonami żeńskimi i męskimi, które także miałyby wziąć udział w tym przedsięwzięciu. Oczekiwanie społeczne było takie, że komisja powstanie. Tak się nie stało.
Jestem wielkim orędownikiem jej powstania. Chciałbym, by wreszcie się to wydarzyło. Ale uważam, że skoro jest jakiś podział wśród biskupów co do jej zadań i sposobów działania, to przed podjęciem ostatecznej decyzji warto wyjaśnić wszystkie wątpliwości, ustalić jasne zasady. Po to, by nie trzeba było tego robić w czasie działania tegoż organu. Przypomina mi się tu historia dotycząca państwowej komisji ds. pedofilii. Ustawa o jej powołaniu została przyjęta w zaledwie trzy miesiące w 2019 r. na fali wielkiego wzburzenia po filmie braci Sekielskich. Szybko okazało się, że jest ułomna. Niektórzy wręcz określali ją bublem prawnym. Dopiero stosunkowo niedawno została poprawiona. Jeśli zatem chcemy uniknąć podobnego zamieszania w Kościele, to przed powołaniem komisji dopracujmy wszystko w szczegółach, by nikt nie podważał zasadności działania tego organu, by nie było wątpliwości co do zakresu jej działań itd. Wydaje mi się, że jeśli popracuje się jeszcze dwa-trzy miesiące, to nic się nie stanie.

Niedawno podkreślano, że komisja musi powstać „zgodnie z prawem kanonicznym” – co jest oczywiste. Burzę wywoła opinia prawna. Poradnik wydany przez Fundację św. Józefa nosi tytuł Odpowiedź Kościoła na dramat wykorzystania seksualnego małoletnich. Aspekt prawny. Skąd taki wpływ prawników? Prawo powinno być tylko narzędziem pomocy.
– Masz rację, że prawo ma być narzędziem. Ale ma być to prawo dobre – takie, które nie będzie zostawiało przestrzeni do dowolnych interpretacji. W kwestii Fundacji św. Józefa przypomnę, że parę lat temu były głosy podważające sposób jej powołania. One – niestety – wciąż są w wielu środowiskach obecne. Inna rzecz: prawa osób pokrzywdzonych przestępstwami seksualnymi w Kościele. Katalog praw jest szeroki. Kłopot w tym, że większość opisana jest w różnego rodzaju ustawach specjalnych, wskazówkach dykasterii, wytycznych krajowych. I często – na poziomie proceduralnym – pojawia się argument, że dane uprawnienie nie jest uprawnieniem „na twardo”. A więc można np. pokrzywdzonemu przekazać jakąś informację, ale na poziomie prawnym nic się nie stanie, jeśli jej nie dostanie. Tu olbrzymią rolę odgrywa zwykła przyzwoitość, ale często zasłaniamy ją prawem. Zróbmy takie prawo, które będzie jasne i przejrzyste.
Jeśli nie chcemy doświadczać tego, że prace komisji będą podważane, to dopracujmy wszystko jak należy. Nie chcę powiedzieć, że zespół abp. Polaka przygotował złe założenia działania komisji. Jednak konflikt, który się wyłonił, wymaga, aby wszystkie niejasności wyjaśnić. Tak, żeby biskupi, którzy będą otwierali przed komisją swoje archiwa, nie mieli wątpliwości. Po co nam komisja, przed którą drzwi archiwów otworzy np. trzynaście z ponad 40 diecezji?

Od niedawna jesteś przewodniczącym Komisji „Wyjaśnienie i Naprawa”, która zajmuje się kwestią skrzywdzonych seksualnie w diecezji sosnowieckiej. Co robicie?
– Zakres działania komisji jest szerszy – w pełnej nazwie komisji określono, że nasze prace dotyczą „spraw wrażliwych”, to znaczy szeroko pojętej moralności, dyscypliny kościelnej, przestrzegania ustaw itd. W grę wchodzą tu wszystkie przypadki przestępstw seksualnych,  konkubinatu duchownych, relacji homoseksualnych, problemów alkoholowych, problemów natury psychicznej. Z jednej strony chcemy zbadać to, co w tych obszarach działo się w diecezji od chwili jej powstania w 1992 r. do dziś. Z drugiej, po analizach konkretnych przypadków i sposobów reagowania na nie, dać rekomendacje na przyszłość. Komisja ma po trosze charakter śledczy – coś, czego boi się np. Rada Prawna KEP w odniesieniu do komisji ogólnopolskiej – ale inaczej działać się nie da, bo dokumenty to nie wszystko. Ważna jest też pamięć ludzka.

---

Tomasz Krzyżak
Kierownik działu krajowego „Rzeczpospolitej”, absolwent studiów podyplomowych „Profilaktyka przemocy seksualnej wobec dzieci i młodzieży” w Centrum Ochrony Dziecka Akademii Ignatianum w Krakowie, przewodniczący Komisji „Wyjaśnienie i Naprawa” spraw wrażliwych diecezji sosnowieckiej
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki