Tegoroczny COP29 odbył się w Baku. Stolica Azerbejdżanu jest pierwszym z krajów dawnego bloku wschodniego goszczącym to międzynarodowe spotkanie klimatyczne.
Od Laudato si’ do Laudate Deum
W swoim pontyfikacie Franciszek wielokrotnie apelował o ekologiczne nawrócenie, wskazując, że troska o planetę to nie tylko kwestia polityki czy nauki, ale przede wszystkim moralności i etyki; to kwestia bardzo ludzka, wywodząca się z właściwego rozumienia antropologii i pochodzenia człowieka i świata. W końcu Bóg dał człowiekowi świat nie po to, aby ten go wykorzystywał, ale by o niego się troszczył. Ta różnica jest podstawą papieskiego myślenia o ekologii i całym świecie stworzonym.
Kluczem jest tu encyklika Laudato si’, opublikowana w 2015 roku. Dopełnia ją wydana rok temu adhortacja Laudate Deum, która stanowi rozwinięcie idei zawartych w Laudato si’ w obliczu coraz poważniejszych problemów, takich jak przyspieszające zmiany klimatyczne czy utrata globalnej bioróżnorodności. O tym wszystkim mówiła również watykańska delegacja w Baku, której przewodniczył kard. Pietro Parolin. W stolicy Azerbejdżanu Franciszek, ustami swoich emisariuszy, nie tylko wzywa do redukcji emisji CO2, ale także wskazuje na konieczność zmiany systemowej: przekształcenia gospodarek, rewizji konsumpcyjnego stylu życia i wypracowania sprawiedliwszego modelu globalnego rozwoju. Papież nie kryje rozczarowania powolnymi postępami w realizacji zobowiązań klimatycznych, które jego zdaniem często pozostają pustymi obietnicami. I trudno nie przyznać mu racji.
„Budowanie mostów, nie murów”
W kontekście COP29 kluczowe wydaje się przesłanie Franciszka o budowaniu mostów. Słowa te, choć często odnoszone do relacji międzyludzkich, znajdują szczególne znaczenie w perspektywie współpracy międzynarodowej, dodatkowo czytane są tuż po zwycięstwie Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich. W końcu dla amerykańskiego prezydenta elekta słowo „mur” stanowiło jeden z głównych elementów przekazu politycznego i kampanijnej strategii. Zdaniem papieża to dialog i solidarność są niezbędne, by skutecznie odpowiedzieć na kryzys, także ekologiczny.
Papieska krytyka „budowania murów” odnosi się więc zarówno do zamykania się poszczególnych państw na współpracę, jak i do coraz powszechniejszego zjawiska ekologicznego egoizmu – przerzucania kosztów walki z kryzysem na najbiedniejsze kraje, które w najmniejszym stopniu przyczyniły się do jego powstania. Przesłanie, które na COP29 przywiózł ze sobą kard. Pietro Parolin, podkreśla więc, że ochrona stworzenia wymaga globalnej odpowiedzialności, w której nikt nie pozostaje obojętny wobec cierpienia planety ani ludzi dotkniętych jej degradacją, a nie przerzucania się kosztami i winą. Stąd może też watykańskie apele o umorzenie długu najbiedniejszym krajom, co miałoby pomóc w wyjściu z kryzysów Globalnego Południa.
Katolicka perspektywa
Ekologia integralna to jeden z centralnych punktów papieskiego nauczania. Franciszek łączy troskę o środowisko z troską o najuboższych, przypominając, że degradacja środowiska najdotkliwiej dotyka tych, którzy mają najmniejszy wpływ na globalne emisje.
Wydaje się więc oczywiste, że podczas COP29 Watykan promował tę ideę, przypominając, że działania na rzecz klimatu muszą iść w parze z walką z ubóstwem, ochroną praw człowieka i budowaniem pokojowych społeczeństw. Papież wierzy, że Kościół ze swoją rozbudowaną siecią instytucji charytatywnych i społecznych może być liderem w realizacji wielu założeń na poziomie lokalnym i globalnym.
Kościół czasów Franciszka jest na takich spotkaniach głosem nie tyle Zachodu, ile Południa, które nie tylko najbardziej cierpi na kryzysie ekologicznym, ale i czuje się za niego najmniej odpowiedzialne, wskazując palcem na kolonialną politykę Zachodu. Sceptycyzm wobec skuteczności instytucji multilateralnych, takich jak ONZ czy WTO oraz zarzutów reszty świata wobec Ameryki i Europy, nie jest więc czymś nowym, ale w ostatnich latach narasta w wyniku braku konkretnych efektów działań wspominanych podmiotów. Papież, mimo krytyki, dostrzega w nich wciąż potencjał do globalnej zmiany, kontynuując linie poprzednich następców św. Piotra, którzy właśnie w multilateralizmie upatrywali klucz do globalnego pokoju. Franciszek podkreśla jednak, że konieczna jest głęboka reforma tych struktur, aby były bardziej przejrzyste, efektywne i zdolne do odpowiadania na wyzwania XXI wieku. Watykan ma w tej debacie szczególną rolę: może pełnić funkcję mediatora i sumienia globalnej społeczności. Watykańska dyplomacja od lat angażuje się bowiem w rozmowy pokojowe, a także wspiera inicjatywy mające na celu ochronę środowiska, choćby poprzez deklaracje o dekarbonizacji czy działania edukacyjne skierowane do młodzieży. Echem odbiły się ostatnie papieskie decyzje na temat zmiany charakteru części watykańskich rezydencji, które nazwane zostały – jak choćby Castel Gandolfo – ogrodami Laudato si’.
Działania Watykanu skierowane są do młodzieży, ponieważ – według papieża – to właśnie młode pokolenie jest największą nadzieją na zmianę – jakąkolwiek. Podczas wielu spotkań z młodzieżą papież apelował bowiem o odwagę w podejmowaniu działań na rzecz sprawiedliwości ekologicznej. Młodzi ludzie, których życie w największym stopniu będzie kształtowane przez skutki kryzysu klimatycznego, stają się więc liderami nowych ruchów społecznych. I to ich właśnie na własne oczy najczęściej można spotkać na ulicach miast, goszczących konferencje klimatyczne Narodów Zjednoczonych, protestujących i walczących o lepsze jutro. COP29 to więc także kolejna szansa dla Kościoła na odnowienie dialogu z młodzieżą i przedstawienie wizji świata, w którym troska o stworzenie jest nie tylko wyrazem odpowiedzialności, ale także duchowego doświadczenia.
Kościół jako sumienie świata
W czasach, gdy wielu liderów politycznych i biznesowych ignoruje ostrzeżenia naukowców, Kościół pełni rolę moralnego strażnika, przypominając, że przyszłość świata zależy od decyzji podejmowanych dziś. I to na coraz odleglejszej ziemi, biorąc pod uwagę zwrot watykańskiego zainteresowania ku Azji, którego obecność Stolicy Apostolskiej w Baku jest jednym z przejawów.
COP29 może być momentem przełomowym, ale tylko wtedy, gdy przywódcy globalni zdecydują się na autentyczną współpracę i odważne działania, do których nawołuje Franciszek. Papież, choć nie dysponuje armią czy potęgą gospodarczą, posiada jedno: głos, który dociera do milionów ludzi na całym świecie. I to właśnie ten głos przypomina, że troska o stworzenie to troska o życie każdego z nas.