Arcybiskup Antoni Baraniak przewodniczył Komisji Soborowej Episkopatu Polski. Organ ten na bieżąco monitorował prace komisji przygotowawczych obradujących w Rzymie oraz koordynował krajowe przygotowania polskich biskupów do Soboru. Działania w tym zakresie abp Baraniak na bieżąco uzgadniał z kard. Wyszyńskim w czasie regularnych spotkań w Gnieźnie i Warszawie. Pod koniec 1960 roku metropolita poznański – podobnie jak większość polskich hierarchów – przesłał do Centralnej Komisji Przygotowawczej propozycje tematów, które miały być przedmiotem obrad Vaticanum Secundum. Arcybiskup proponował między innymi, by podjąć kwestię wolności religijnej.
Arcybiskup wygłosił siedem przemówień
Prymas Wyszyński zasiadał w prezydium Soboru, a abp Baraniak w Komisji ds. Kościołów Wschodnich. To był niezwykły okres w ich życiu. Oprócz udziału w sesjach trzeba było uczestniczyć w kongregacjach generalnych (zwyczajnych posiedzeniach soborowych). Metropolita poznański należał, poza prymasem, do najaktywniejszych polskich ojców soborowych. Wygłosił siedem przemówień, w których podejmował najbardziej aktualne i żywotne problemy współczesnego Kościoła. Zabrał głos w dyskusji nad następującymi schematami: „O liturgii” (12 listopada 1962), „O Kościele” (25 października 1963), „O ekumenizmie” (27 listopada 1963), „O duszpasterskich obowiązkach biskupów” (22 września 1964), „O zakonach” (22 listopada 1964), „O wolności religijnej” (17 września 1965) oraz „O Kościele w świecie współczesnym” (5 października 1965).
Będąc na pierwszej sesji soborowej, skierował pismo do wiernych swojej archidiecezji, w którym dzielił się przeżyciami soborowymi oraz zapewniał o pamięci modlitewnej przy grobach apostołów. Z kolei w liście do wiernych z Rzymu z okazji Bożego Narodzenia porównał prace soborowe do gwiazdy, która kierowała mędrców do Betlejem. Tłumaczył, że Kościół poprzez rozważania soborowe wskazuje drogi do odrodzenia Kościoła we współczesnym świecie.
Potem po powrocie, a jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia, podzielił się w katedrze poznańskiej swoimi spostrzeżeniami i wrażeniami z pobytu na Soborze. Tajny agent służb specjalnych, który zapewne nagrywał słowa arcybiskupa, zanotował takie zdania: „pod wrażeniem dni soboru watykańskiego mówię do was, że bliska jest chwila, kiedy Kościół katolicki ogarnie narody, że bliska jest chwila, kiedy Pan nasz i Zbawiciel narodzi się w sercach całej ludzkości. Staję w szeregu tych biskupów, którzy po swojemu bronili i bronić będą ładu tego świata”.
Dezinformacja władz komunistycznych
Podczas pobytu polskich biskupów w Watykanie, już na pierwszej sesji soborowej jesienią 1962 roku, jak również później, władze komunistyczne sięgały po różne akcje propagandowe, aby podważyć zaufanie do polskiego Episkopatu tak w kraju, jak i poza jego granicami. W tym celu faktyczną ideę soborową, jaką było tak zwane aggiornamento, czyli przystosowanie działalności duszpasterskiej do wyzwań płynących z ówczesnego świata, wykorzystano do atakowania Kościoła. Choć należy dodać, że do podziału na tak zwanych progresistów i integrystów doszło w łonie samych ojców soborowych i teologów. Podział ten wykorzystywała komunistyczna propaganda, wskazując, że do tych drugich należą prymas Wyszyński, abp Baraniak i inni polscy biskupi biorący udział w Soborze. Aby to udokumentować, pojawiły się w Watykanie podczas drugiej sesji Soboru anonimowe ulotki wymierzone w prymasa, sugerujące, że krzewiony przez niego kult maryjny sprzeciwia się duchowi odnowy Kościoła.
Takim też podziałem próbowano podważyć autorytet polskiego Episkopatu w kraju, nazywając prymasa Wyszyńskiego integrystą, przeciwstawiając mu „postępowe” i „otwarte” środowiska niektórych katolików świeckich, mniej lub bardziej związanych z ówczesną władzą. Wykorzystywano do tego nauczanie Jana XXIII, zwłaszcza to zawarte w jego encyklice Pacem in terris. Cynicznie usiłowano kochanego przez wszystkich papieża, zwanego „proboszczem świata”, przeciwstawić „złym integrystom” – w tym także polskiemu Episkopatowi.
Głos prześladowanych chrześcijan
Arcybiskup Antoni Baraniak brał czynny udział w obradach. Niezwykle ważne było jego soborowe wystąpienie podczas drugiej sesji, 5 października 1965 roku, dotyczące przygotowanej konstytucji o Kościele w świecie współczesnym. Powiedział wówczas, że ojcowie soborowi powinni więcej uwagi poświęcić cierpiącym za wiarę.
Między innymi w sprawie schematu o Kościele mówił z odwagą: „Cały świat – do którego dotarło przynajmniej słabe poznanie Chrystusowej Ewangelii – podzielił się na dwie części, z których jedną zamieszkują ludzie obdarzeni wolnością, którzy mogą naukę i prawo ewangeliczne przyjmować i innym głosić. Drugą zaś zamieszkują ludzie, którym poczytuje się za zbrodnię, jeśli uczęszczają do kościoła, jeśli chcą niemowlęta ochrzcić, jeżeli ośmielają się posyłać dziecię własne na naukę religii i uroczystą Komunię Świętą, jeśli przystępują publicznie do Sakramentów świętych. Gorsze ściągają na siebie następstwa, jeśli chcą mówić na temat swego Kościoła, odważają się bronić organizacji Kościoła. Są im zakazane stowarzyszenia religijne; czasopism i książek religijnych albo nie wolno dla nich drukować, albo przechodzą taką uprzednią cenzurę, że później autorzy ledwie mogą poznać swoje dzieło. Czy nasz przedstawiony Schemat – gdy dostanie się wcześniej czy później do rąk takich świeckich – będzie przez nich przyjęty jako Schemat wyrażający sytuację ich życia? Rzeczywiście, oddaje się pochwałę wszystkich świeckich, którzy w Kościele mogą jawnie współpracować, a innych, którzy może byli ‘próżnujący’, zaprasza się, by spełnili zalecenie Chrystusowe, którym ich wzywa na trud apostolski do Jego winnicy. A głębokie milczenie panuje o tych, którzy pozostają pozbawieni wszystkiego i którzy zostają skuci kajdanami, pomimo że oni właśnie do skarbca Kościoła zaofiarowali najcenniejsze perły nabyte w prześladowaniu. (…) Niech w naszym Schemacie znajdzie miejsce wzmianka o tych braciach, a ponieważ nie brakło w tej auli głosów, ażeby zaprosić także niewiasty na Sobór, niech mi będzie wolno wyrazić życzenie, ażeby tego rodzaju zaproszenie zarezerwować dla niewiast tych krajów, skąd nawet Pasterze nie mogli przybyć na Sobór. Wprawdzie jest czym się cieszyć, że biskupi wychodzą z więzień na wolność i posługują się pewnymi możliwościami, by wypełnić swój urząd, ale dopiero ta radość będzie wtedy pełną, gdy także owce będzie można swobodnie i bez żadnych przeszkód prowadzić na pastwiska, i będzie wolno ludowi Bożemu razem z świętą Hierarchią w sposób właściwy prowadzić dzieło apostolatu dla zbawienia świata”.
Słowa arcybiskupa na temat dopuszczenia kobiet na obrady Soboru, zwłaszcza z tych krajów, z których nie mogli przyjechać biskupi, spotkały się ze szczególnym uznaniem kongregacji, która powitała je oklaskami. Wystąpienie polskiego hierarchy znalazło się wówczas na pierwszych stronach zachodnich gazet, szeroko relacjonowało je Radio Wolna Europa. Dziennik „Il Tempo” zamieścił przemówienie Baraniaka z jego zdjęciem na pierwszej stronie pod tytułem: „Wczoraj na Soborze podniósł się dramatyczny głos chrześcijan zza żelaznej kurtyny. Arcybiskup poznański Baraniak i Czechosłowak Tomaśek zaapelowali do Ojców Soboru o interwencję w związku z prześladowaniem wiernych w krajach komunistycznych”.
---
Fragment pochodzi z książki Czesława Ryszki Misja i Krzyż. Abp Antoni Baraniak (1904–1977), wydanej przez Wydawnictwo Esprit.