W strugach deszczu papież musiał odpowiadać na trudne pytania dotyczące nadużyć seksualnych w Kościele, wysłuchać rewolucyjnego apelu rektora Katolickiego Uniwersytetu w Leuven, który nawoływał do otwarcia kapłaństwa na kobiety i chwalił pomysły lokalnych biskupów na uczestnictwo w gejowskich paradach, a pomiędzy tym wszystkim błogosławił papież podawane mu raz po raz spontanicznie na ulicy dzieci, otrzymując mnóstwo miłości i sympatii od lokalnego Kościoła i wiernych. A przecież do Luksemburga i Belgii przywiózł Franciszek prośbę o przebaczenie za grzechy nadużyć oraz przesłanie pokoju i otwartości na migrantów, karcąc przy okazji starą Europę za jej brak pamięci historycznej i dalekie echa kolonializmu, które usłyszeć można było w papieskich odpowiedziach na pomysły nowych polityk migracyjnych Europy; słowem – nic nowego. Pomieszanie wątków z poplątaniem oczekiwań to jednak najskromniej, jak można opisać 46. papieską podróż apostolską Franciszka do Belgii i Luksemburga.
Osiem godzin w Luksemburgu
Wrześniową podróż apostolską Franciszek rozpoczął wizytą w Luksemburgu, odwiedzając jedno z najbogatszych i najmniejszych państw Europy. Wizyta ta, będąca częścią podróży papieża do „serca Europy”, miała na celu umocnienie dialogu z europejskimi przywódcami, podkreślenie roli Kościoła w promowaniu wartości jedności, solidarności oraz opieki nad najuboższymi, a także spotkanie z wiernymi w tym multikulturowym i wielowyznaniowym społeczeństwie, które jak stwierdził kard. Jean-Claude Hollerich, arcybiskup Luksemburga, także jest „peryferiami” tego świata. Wiara bowiem zeszła w Luksemburgu na zupełnie drugi plan, zasłonięta przez pieniądze.
Jednym więc z kluczowych punktów wizyty Franciszka było spotkanie z Wielkim Księciem Henrykiem oraz premierem Xavierem Bettelem. Papież podczas tego spotkania poruszył tematykę związaną z rolą Luksemburga na arenie międzynarodowej, szczególnie w kontekście polityki europejskiej oraz kwestii migracji. Jego przesłanie skupiało się na potrzebie bardziej otwartego i inkluzywnego podejścia do uchodźców oraz troski o najbardziej potrzebujących. Papież podkreślił też, że Luksemburg, jako centrum finansowe Europy, powinien stać się także centrum solidarności społecznej i wsparcia dla ludzi wykluczonych ekonomicznie. Jednym słowem – prosił, żeby bogactwo przekuć w pomoc dla tych, którym wiedzie się gorzej, a nie wykorzystywać je wyłącznie dla własnych celów.
Centralnym jednak punktem papieskiej wizyty była Msza św. odprawiona dla tysięcy wiernych w katedrze Notre-Dame w Luksemburgu. Śmiało powiedzieć można, że ten mały kraj w całości przybył na spotkanie z Franciszkiem. Papież podkreślił w homilii znaczenie jedności w różnorodności oraz konieczność działania na rzecz budowania sprawiedliwszego świata. W swoim przesłaniu zaznaczył, że nawet w zamożnym społeczeństwie istnieje potrzeba troski o tych, którzy są na marginesie. Wezwał do wrażliwości na biednych, migrantów oraz osoby pozbawione nadziei. Zupełnie jakby chciał wskazać, że zamiast ją dawać, pieniądze mogą nadziei pozbawiać.
Kawa w Luksemburgu
Wizyta w Luksemburgu była krótka i stanowiła okazję do przypomnienia o istotnej roli, jaką Europa odgrywa w globalnej wspólnocie. Papież Franciszek, nawiązując do przesłania jedności, podkreślił, że Stary Kontynent potrzebuje powrotu do swoich chrześcijańskich korzeni, które promują solidarność, pokój i współpracę; wezwał, żeby Europa odkryła siebie na nowo. W obliczu współczesnych wyzwań, takich jak kryzysy migracyjne, napięcia polityczne i wzrost nierówności, zaapelował o odbudowę europejskiej tożsamości na fundamencie wartości, które łączą, a nie dzielą. W świecie konfliktów, przekonywał papież, Europa może odegrać rolę pośredniczki łączącej zwaśnione strony.
Luksemburg, choć niewielki, ma strategiczne znaczenie jako jeden z filarów integracji europejskiej oraz symbol wielokulturowości i otwartości. I tego aspektu papieskiej wizyty pominąć nie sposób. Franciszek, poprzez swoją obecność w tym kraju, podkreślił wagę dialogu między narodami i religiami oraz wezwał do działania na rzecz bardziej sprawiedliwego i zrównoważonego świata. Jego wizyta była jasnym sygnałem, że Kościół, nawet w tak bogatych i rozwiniętych społeczeństwach, nadal ma do odegrania ważną rolę – jako głos sumienia, nawołujący do jedności i współczucia.
Wizyta w Luksemburgu była dla papieża zdecydowanie milszym elementem tej wyprawy, zwieńczonej wypiciem wspólnej kawy w jednej z lokalnych kawiarni. A to nie zdarza się często, Franciszek jest w końcu znanym miłośnikiem yerba mate. Trzeba jednak przyznać, że dodatkowa dawka kofeiny przed spotkaniami w Belgii mogła mu się przydać.
Papież się tłumaczy
Podczas swojej wizyty w Belgii i Luksemburgu Franciszek nie uniknął trudnych tematów, które w ostatnich latach zdominowały dyskusję na temat Kościoła w świecie zachodnim. Jednym z nich był problem nadużyć seksualnych. Belgia i Luksemburg, podobnie jak wiele innych krajów europejskich, doświadczyły licznych skandali związanych z przemocą seksualną wobec nieletnich, co znacząco wpłynęło na wizerunek Kościoła oraz jego relacje z wiernymi w tych krajach.
W zasadzie od pierwszych minut swojego pobytu w Belgii Franciszek musiał się mierzyć z koniecznością odpowiedzi na te palące kwestie. W czasie podróży papież – wezwany do tego podczas przywitania przez belgijskiego króla na samym początku wizyty – podjął próbę zmierzenia się z tym trudnym rozdziałem w historii Kościoła. Podczas spotkań z hierarchami Kościoła, politykami oraz przedstawicielami społeczeństwa cywilnego papież wyraził głęboką skruchę i po raz kolejny zobowiązał się do dalszej walki z nadużyciami seksualnymi wewnątrz instytucji kościelnych.
Jednym z głównych elementów papieskiego przesłania było więc podkreślenie odpowiedzialności Kościoła za nadużycia, które miały miejsce w jego strukturach. Franciszek wskazał, że jedynym sposobem na odbudowanie zaufania wiernych jest pełna przejrzystość w postępowaniu wobec sprawców oraz konsekwentne wdrażanie nowych zasad zapobiegania takim sytuacjom w przyszłości.
Wizyta w Belgii i Luksemburgu była również okazją do spotkania z ofiarami nadużyć seksualnych, co dla papieża stanowiło istotny element w procesie naprawy wyrządzonych krzywd. Franciszek wielokrotnie podkreślał, że cierpienie ofiar musi być w centrum uwagi Kościoła, a każdy przypadek nadużyć powinien być traktowany z najwyższą powagą i sprawiedliwością.
Podczas spotkań z przedstawicielami belgijskiego duchowieństwa szczególną uwagę poświęcono więc kwestii reform w Kościele, które mają zapobiegać dalszym nadużyciom. Franciszek wyraźnie poparł inicjatywy mające na celu bardziej zdecydowane działanie wobec sprawców, ale także szersze zaangażowanie świeckich w procesy kontrolne wewnątrz Kościoła. W Belgii papież podkreślał, że przyszłość Kościoła zależy od jego zdolności do uczciwego zmierzenia się z własnymi błędami i zbudowania nowej kultury odpowiedzialności. Wyraził nadzieję, że wprowadzone reformy oraz kontynuacja działań zapobiegawczych przyczynią się do odbudowy zaufania do Kościoła w krajach takich jak Belgia i Luksemburg, gdzie społeczeństwa od dawna domagają się większej transparentności i zaangażowania w rozwiązywanie problemów związanych z nadużyciami. Franciszek zapewnił, że Kościół nie ustanie w walce o sprawiedliwość dla ofiar i o to, aby każdy przypadek nadużyć był traktowany z należytą powagą. Zwrócił też uwagę, że proces ten jest długotrwały, ale konieczny dla odnowienia wspólnoty wiernych, która musi czuć, że Kościół działa w interesie najsłabszych.
Temat nadużyć seksualnych towarzyszył więc całej wizycie papieża w Belgii. Momentami można było odnieść wrażenie, że nie tylko belgijski król, ale i zwykli wierni, piastujący różne kościelne stanowiska, pozwalają sobie na sugerowanie określonych rozwiązań.
W trakcie swego przemówienia rektor obchodzącego 600-lecie istnienia Katolickiego Uniwersytetu w Leuven, socjolog Luc Sels, również odniósł się do problemu nadużyć seksualnych, zwracając uwagę na potrzebę współpracy świata akademickiego z Kościołem w kontekście odbudowy zaufania społecznego. Wskazał, że jednym z kluczowych wyzwań dla instytucji katolickich jest nie tylko moralna odpowiedzialność za przeszłość, ale także działania mające na celu promowanie transparentności i sprawiedliwości.
Oczekiwanie na rewolucję
W kontekście zbliżającego się synodu w Rzymie przemówienie rektora katolickiego uniwersytetu wyraża nadzieję części środowisk katolickich na daleko idącą reformę w Kościele.
Papież Franciszek podczas swojej pielgrzymki do Luksemburga i Belgii odwiedził dwa bliźniacze ośrodki uniwersyteckie w Leuven. Jednak to podczas wykładu rektora uniwersytetu katolickiego padł wręcz rewolucyjny manifest zmian w Kościele: propozycje otwarcia kapłaństwa na kobiety czy pochwała obecności na gejowskich paradach, a nawet – większa otwartość Kościoła na społeczność LGBTQI+.
W swoim wystąpieniu rektor zwrócił bowiem przede wszystkim uwagę na potrzebę, by uniwersytety odgrywały aktywną rolę w kształtowaniu przyszłości społeczeństw, akcentując konieczność integracji nauki z etyką i większej otwartości płciowej i seksualnej w Kościele. W kontekście wyzwań współczesnego świata – takich jak zmiany klimatyczne, rosnące nierówności społeczne i kryzysy migracyjne – papież i rektor zgodzili się, że instytucje edukacyjne powinny być ośrodkami myśli, które promują solidarność, dialog międzykulturowy oraz troskę o wspólne dobro. Franciszek w przemówieniu na uniwersytecie w Leuven podkreślił rolę młodych ludzi, którzy – dzięki solidnym fundamentom moralnym – mogą stać się liderami przyszłości zdolnymi do budowania bardziej sprawiedliwego świata.