Logo Przewdonik Katolicki

Przepis na odpoczynek

Michał Paluch OP
fot. Unsplash

W jaki sposób odpoczynek wpisany jest w moje plany i życie? Czy potrafię odpoczywać?

Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco”. Jesteśmy zwykle przekonani, że wypoczynek ma swoje prawa cielesno-psychiczne. Po utrudzeniu się przy budowie domu nie będzie najlepszym pomysłem wycieczka w góry. Jeśli cały rok spędzamy przy biurku, nie będzie dla nas dobrym pomysłem dalej przy nim tkwić. Pamiętajmy jednak, że wypoczynek ma też swoje prawa duchowe. Trzy z nich są najważniejsze.
Po pierwsze, urlop nie jest po coś. Czasem mamy wielkie programy – trzeba wiele zobaczyć i zaliczyć – którym towarzyszą ambicje: jedni sąsiedzi byli już w takim zakątku świata, inni znajomi jadą w inny. Nie dajmy się zwariować, to znaczy przekonać, że w czasie urlopu trzeba czegoś wielkiego dokonać. Na co dzień zabiegamy o różne sprawy, które wszystkie są po coś. Odpocznijmy od tego „cosia”. To „coś” to jest zresztą najczęściej jakieś nasze „mieć”, które często nam nie pozwala „być”, nie pozwala nam naprawdę być sobą. Urlop jest po to, byśmy w spokoju pobyli sobą.
Po drugie, urlop nie musi się udać. Bardzo często wybieramy się na wspólny wypoczynek w napięciu: tak trudno było znaleźć czas, by być razem; tyle zachodu kosztowała nas organizacja; wyjazd niemało kosztuje. A tu nagle zimno albo za gorąco i coś się nie klei… Ewangelia tym razem opowiada nam o nieudanym urlopie uczniów. Czy zwykle urlopy nam najlepiej nie wychodzą wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy – nie domagamy się sukcesu za wszelką cenę?
Po trzecie, udany urlop zależy od naszej wdzięczności. Kiedy myślimy o wypoczynku, trudno nie pamiętać o opisie Bożego „urlopu” po dziele stworzenia w Księdze Rodzaju. Nasze życie ma być przecież naśladowaniem Boga. A Pan Bóg, widząc, że to, czego dokonał, było bardzo dobre, siódmego dnia odpoczął (Rdz 1, 31–2, 3). Urlop ma być szansą, by potrafić wokół siebie zobaczyć dokonane dobro i nim się ucieszyć.
Oczywiście wszystkie te prawa znajdują swoje ostateczne źródło i potwierdzenie w Eucharystii. To ona ma podpowiadać nam w każdą niedzielę, co to naprawdę znaczy odpoczynek w Panu. Sprawa zaś jest naprawdę ważna. Jeśli nie nauczymy się – nie tylko w wakacje, ale w każdą niedzielę – po Bożemu odpoczywać, nie będziemy nadawać się do wieczności.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki