Logo Przewdonik Katolicki

Opowieść na kilka głosów

Marta Szostak
Paweł Łukaszewski | fot. Archiwum kompozytora

Kompozycje Pawła Łukaszewskiego pozwalają nie tylko skonfrontować się z własnymi przekonaniami na temat współczesnej muzyki sakralnej, ale i przekonać się, jak może ona brzmieć w wykonaniu jednego z czołowych polskich chórów.

Jest taki moment w trakcie pisania, kiedy chciałby człowiek zacząć, ale nie wie, od czego. I nie, „początek” wcale nie jest dobrym rozwiązaniem, ba, często bywa tym najbardziej zwodniczym! Daje poczucie, że coś już jest, chociaż często nic jeszcze nie ma. Dlatego ja lubię zaczynać od środka, nie tylko wywodu, ale i kartki. Pozostawiona na górze pusta przestrzeń jest jak otwarte okno przy zamkniętych drzwiach – daje poczucie bezpieczeństwa i uspokaja, przyjemnie muskając pracujący na najwyższych obrotach umysł powiewami świeżego powietrza.
Tym razem jednak, pierwszy raz od dawna, zaczęłam od początku i skłamałabym, mówiąc, że sama nie jestem ciekawa tego, dokąd nas – mnie i Państwa – to doprowadzi. Sprawdzimy?

Najdoskonalszy instrument dęty
Wyruszyć od kontry – taki wpadł mi do głowy pomysł. Oprzeć się na kontrastach, zagrać przeciwieństwami, otworzyć na różnice, poszukać podobieństw, by finalnie skupić się na tym, co jest takie samo, co jest tym samym, co brzmi tak samo – choć jednocześnie zupełnie inaczej, na tak wiele pięknych, fascynujących sposobów. Czym jest to tym, takie, tak? Głosem. Najstarszym, najdoskonalszym instrumentem dętym i jedynym, który jest z nami od samego początku do samego końca, źródłem inspiracji i wyzwań, zachwytów i rozczarowań. Tym razem rozczarowań Państwu odpuszczę i skupię się na zachwytach.
Słyszeli Państwo o Bobbym McFerrinie? Amerykańskim wokaliście jazzowym, zwanym Człowiekiem Orkiestrą? Jeśli nie, z pewnością znacie jeden z jego najpopularniejszych utworów – Don’t worry, be happy. McFerrin, w zakresie operowania swoim głosem i niemal skrajnego eksplorowania jego możliwości, dokonał rzeczy niebywałych. Jego muzyczna inteligencja i wrażliwość, jego słuch i wyobraźnia przeniosły sposób myślenia o muzyce wokalnej na zupełnie inny poziom. On nie śpiewał, on był śpiewem, on nie wykorzystywał swojego głosu, on był swoim głosem. Wydobywał go z głębi swojego ciała, modyfikował, przekraczał granice, tworząc dźwiękową iluzję towarzyszącej mu orkiestry, jazzowego bandu, smyczkowego kwartetu. Nie występował zawsze sam, często zapraszał do wspólnego muzykowania innych cenionych artystów – Chicka Coreę, Yo-Yo Mę, a także… publiczność, do której prowadzonego przez siebie śpiewu improwizował. Internet jest pełen jego nagrań, jeśli jednak miałabym mieć jedną, no… dwie szanse na pokazanie Państwu, kim jest Bobby, odesłałabym do płyty The Voice z 1984 r. i utworu The Jump, a zaraz później do albumu VOCAbuLarieS z 2010 r. i utworu Wailers. Pierwszy wspomniany – solowy – jak na dłoni pokazuje to, o czym napisałam wyżej: ster, żeglarz, okręt. Drugi rozpisany został na imponujący chór z towarzyszeniem tradycyjnych instrumentów etnicznych, prowadzi nas już nieco dalej; solówka Bobby’ego stanowi tu tylko jeden z elementów tej absolutnie zachwycającej, wielobarwnej i wielopłaszczyznowej muzycznej kompozycji.
Wstęp za nami. Widzicie już Państwo, czym może być ludzki głos? Jak bardzo w głąb może zaprowadzić, jak daleko się nieść, jak poderwać do lotu i zachwycić widokami, których nie doświadczy się nigdzie indziej? A to dopiero jedna z jego wielu, wielu odsłon… I dlatego właśnie zaczęłam od kontry, by przybliżyć dwa pozornie skrajne bieguny, by spróbować objąć dwa światy, których pień jest głosem, których korzenie rozpościerają się głęboko w ziemi, a korona wykracza poza zasięg naszego wzroku.
Co jest po drugiej stronie, zapytacie – mam nadzieję – z ciekawością? Po improwizacji przyszedł czas na uporządkowaną formę, po jazzie – na muzykę sakralną, po człowieku orkiestrze – na zespół-duszę i twórcę, którego trudno zamknąć choćby i w symbolicznych ramach.

Mistyczny wymiar muzyki
Paweł Łukaszewski. Jeden z najwybitniejszych współczesnych kompozytorów polskich, dyrygent, pedagog, profesor zwyczajny i prorektor na warszawskim Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina. Jego utwory wykonywane były, są, i mam nadzieję, że będą jeszcze długo na wielu prestiżowych festiwalach w Polsce – m.in. na Turnieju Chórów Legnica Cantat, Międzynarodowym Festiwalu Wratislavia Cantans we Wrocławiu, Międzynarodowym Festiwalu Chórów Uniwersyteckich Universitas Cantat w Poznaniu oraz za granicą – na Międzynarodowym Festiwalu Orlando di Lasso w Rzymie, Peace and Friendship for Tomorrow w Pekinie czy na International Church Music Festival w Szwajcarii. To tylko ułamek jego osiągnięć i jeden z wielu dowodów potwierdzających jego kompozytorski kunszt.
17 maja miała miejsce premiera wydawnictwa płytowego Filharmonii Narodowej zatytułowanego Paweł Łukaszewski. The Adoration. Zrealizowane zostało ono przez Chór Filharmonii Narodowej pod kierunkiem Bartosza Michałowskiego, dyrygenta, chórmistrza i dyrektora ChFN. Album w całości poświęcony jest twórczości Pawła Łukaszewskiego i składa się z wybranych dzieł muzyki sakralnej skomponowanych z myślą o chórze a cappella (z języka włoskiego oznacza to dosłownie „jak w kaplicy” czy „w stylu kaplicowym”, traktując to pojęcie nieco swobodniej „w stylu kościelnym”; pojęcie odnosi się do praktyki wykonawczej, której początki sięgają XV w. i oznacza śpiew bez towarzyszenia akompaniujących instrumentów). Kompozycje te zostały napisane między 2006 a 2018 r., zatem wychodząc im naprzeciw, będziecie mogli Państwo nie tylko skonfrontować się z własnymi (uświadomionymi bądź nie) przekonaniami na temat współczesnej muzyki sakralnej, ale i przekonać się, jak brzmieć ona może w wykonaniu jednego z czołowych polskich chórów.
Adora tion to opowieść na kilka(dziesiąt) głosów o stylu kompozytorskim Pawła Łukaszewskiego, którego, jak już wspomniałam, niełatwo jest skategoryzować czy dookreślić z aptekarską precyzją. Oprócz dwóch najstarszych i nagranych po raz pierwszy w historii kompozycji – Terra nova et caelum (2006) i Veni Sancte Spiritus (2015) na płycie pojawiły się dwa utwory cykliczne – Corpus Christi Responsoria (2018) oraz Missa Sancti Papae Ioannis Pauli Secundi Magni (2020).
Do muzyki Łukaszewskiego warto podchodzić w refleksyjnym, kontemplacyjnym zatrzymaniu i jak zawsze – z otwartością. Na spotkanie się z mistycznym wymiarem muzyki i na odkrycie metafizycznego pierwiastka, który w muzyce sakralnej i chóralnej jest nad wyraz obecny i poruszający, zwłaszcza w tak doskonałym wykonaniu, jakie serwuje nam Chór Filharmonii Narodowej.

---

Powracając do kontry, od której rozpoczęłam swoje rozmyślania, warto jest zanurzyć się w rozważania na temat ludzkiego głosu, niezliczonym kontekstom nadającym niezliczone sensy jego istnieniu i jego możliwościom: wokalnym i interpretacyjnym, brzmieniowym i emocjonalnym. Możliwościom wynikającym z pełnienia jego podstawowej funkcji – komunikacji – i tego, czego ta komunikacja może dotyczyć, jeśli mowę zastąpimy śpiewem. Co możemy usłyszeć? Czego możemy się dowiedzieć o sobie, czego o świecie? Zatrzymajcie się Państwo i posłuchajcie.

---

Paweł Łukaszewski: The Adoration
Chór Filharmonii Narodowej
pod kierunkiem Bartosza Michałowskiego
CD Accord 2024

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki