Logo Przewdonik Katolicki

Niech widzą, jak żyjemy

Bp Damian Muskus OFM
il. A. Robakowska

Mk 16, 15–20 Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię

Nie możemy zatrzymać się w drodze. Wspólnota uczniów Jezusa wezwana jest do ruchu, do dynamizmu, do wyjścia. Mamy iść i głosić Ewangelię wszędzie, porzucając wątpliwości na rzecz nadziei, w miejsce lęku wprowadzając odwagę, a rezygnację zamieniając w zaangażowanie. Idźcie na cały świat! – wzywa Chrystus. Głosić Dobrą Nowinę wszędzie oznacza dla nas jednak nie tylko wyjście ku nieznanemu, ale również pokonywanie granic w sobie.
Kościół jest więc wezwany do przekraczania barier mentalnych, przyzwyczajeń i schematów, które zawsze pomagały nam czuć się bezpiecznie, a dziś odgradzają od świata jak murem. Jesteśmy wezwani do tego, by likwidować uprzedzenia i podziały wewnątrz wspólnoty po to, by nieść Ewangelię wszelkiemu stworzeniu, by pokonywać granice, które oddzielają ludzi od miłości i skazują ich na samotność i brak nadziei. Nie możemy pozostać w miejscu, bo Pan wzywa nas, byśmy szli, wciąż szli do świata.
Tym, których ogarniają obawy przed zmianami, trzeba więc przypominać, że chrześcijaństwo nie jest wygodnym miejscem odpoczynku, ale misją i współdziałaniem z Panem. Nasze wysiłki powinny więc być skupione nie na tym, jak zachować status quo, ale na tym, jak właściwie odczytać kierunki naszych wędrówek ku światu. Nie da się iść? Czujemy się odrzucani, niezrozumiani, prześladowani? Nie potrafimy rozpoznać, dokąd zmierza dziś Kościół? „Pan współdziałał z nimi” – notuje ewangelista Marek w odpowiedzi na nasze wahania. Z takim argumentem muszą się zgodzić nawet najwięksi przeciwnicy zmian. One mają sens, gdy Pan z nami współdziała.
Jak to współdziałanie rozpoznać? Marek pisze o znakach i przyznać trzeba, że ten fragment, traktowany dosłownie, brzmi jak opowieść nie z tego świata. Nie zaszkodzi nam żadna trucizna, nie ukąsi wąż, a chorzy, na których włożymy ręce, odzyskiwać będą zdrowie? Nie czas tu jednak na wypatrywanie podobnych cudowności. Znaki, które towarzyszą przepowiadaniu Ewangelii i są uwiarygodnieniem głoszenia, mówią o tym, że uczeń Jezusa nie poddaje się wężowi, który w Biblii oznacza szatana i zło. Uczeń Jezusa nie ulega truciźnie, a więc nie pozwala na to, by jego serce ogarnęło toksyczne uczucie nienawiści, niechęci do drugiego, pielęgnowania urazów, pogardy czy agresji.
Znaki, o których czytamy, dotyczą więc naszych relacji z bliźnimi i wskazują na łagodność, pokorę, miłosierdzie. Tam, gdzie są chrześcijanie, powinny panować pokój, dobro i miłość, a nie rywalizacja, przemoc i lęk. Po tym świat rozpoznaje prawdę Ewangelii. Nie po nadzwyczajnych znakach, które zresztą coraz częściej potrafi wyjaśnić nauka, ale po tym, czy uczniowie Jezusa nie zatruli swoich dusz złem i grzechem, czy uzdrawiają świat miłością. „Wiara zawsze prowadzi cię do wyjścia poza siebie. Wyjście. Przekazywanie wiary; wiarę trzeba przekazywać, trzeba ofiarowywać, przede wszystkim przez świadectwo: «Idźcie, niech ludzie widzą, jak żyjecie»” – naucza papież Franciszek.
Ludzie nie odrzucają zbawienia dlatego, że nie są nim zainteresowani czy też dlatego, że od światła wolą ciemność, a od dobra zło. Ludzie odrzucają zbawienie, bo nie dotarła do nich Ewangelia bez zniekształceń i fałszu, i nie przekonało świadectwo tych, którzy ją głoszą. „Jeżeli mówię, że jestem chrześcijaninem, a żyję jak poganin, to nie jest w porządku! To nikogo nie przekonuje. Jeżeli mówię, że jestem chrześcijaninem, i żyję jak chrześcijanin, to przyciąga. To jest świadectwo”. To znów papież Franciszek, który cały swój pontyfikat przepoił wezwaniem do wyjścia, do dynamizmu głoszenia i odwagi dawania świadectwa. Idźmy, niech ludzie widzą, jak żyjemy. Oby zobaczyli w nas piękno Ewangelii i zachwycili się nim.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki