Logo Przewdonik Katolicki

Nie taki różowy świat

Karolina Sternal
fot. Pexels

Choć wydaje się, że świadomość zagrożeń czyhających w internecie jest już powszechna, nadal wpadamy w wirtualne pułapki. Ostatnie z nich mają różowy kolor i wyglądają na zabawne. Skutki naszej nieuwagi mogą być jak najbardziej poważne.

Barbie, najsłynniejsza lalka świata, znowu przyciąga uwagę milionów ludzi. Stało się tak za sprawą premiery filmu, który w pierwszy weekend wyświetlania pobił rekord i zarobił 155 mln dolarów. Jak zwykle kinowej superprodukcji towarzyszy potężna machina promocyjna, która dodatkowo napędza zainteresowanie wszystkim, co jest związane z filmem i jego bohaterami. Bardzo szybko pojawiła się „barbiemania”, czyli moda na stroje, fryzury i rekwizyty nawiązujące do Barbie i jej towarzysza, Kena.

Rząd ostrzega
Oczywiście zareagował także internet. W sieci pojawiły się aplikacje barbieselfie. ai i bairbie.me. Wystarczy zrobić sobie zdjęcie, a już po chwili nasze selfie zostaje przekształcone i stajemy się Barbie lub Kenem. O tym, jak popularne stało się to zjawisko, można się przekonać, przeglądając media społecznościowe, gdzie wiele osób opublikowało właśnie takie swoje zmodyfikowane wizerunki.
Tymczasem aplikacje zmieniające nas w Barbie i Kena, chociaż gwarantują dobrą zabawę, mogą nie być jedynie niewinną rozrywką. Specjalny komunikat w tej sprawie wydało Ministerstwo Cyfryzacji. Ostrzega w nim, że te niepozorne aplikacje w rzeczywistości na dużą skalę zbierają nasze dane, w tym z aparatu w smartfonie, historii płatności, lokalizacji GPS, interakcji w mediach społecznościowych i odpowiedzi na ankiety. Ministerstwo Cyfryzacji niepokoi szczególnie to, że druga z aplikacji, bairbie. me, nie przestrzega Ogólnego Rozporządzenia o Ochronie Danych (RODO), co pozostawia niepewność co do zakresu i celu zbierania danych.
Firma Mattel, właściciel marki Barbie, oświadczyła, że nie jest właścicielem podejrzanych stron.

Wątpliwe apki
Tymczasem zajmujący się tematyką bezpieczeństwa w sieci portal Niebezpiecznik uważa, że rząd niepotrzebnie straszy. Niebezpiecznik przekonuje, że z aplikacji barbieselfie.ai można korzystać bez udzielania uprawień i rejestracji. Eksperci są też zdania, iż większą prywatność zapewni korzystanie z filtrów na naszych zdjęciach, które już są publiczne. Ponadto dostęp do „historii płatności” oraz „dokładnych danych technicznych smartfona”, które przywołuje resort cyfryzacji, to „standardowe logi, czyli dane widoczne i zbierane od lat przez większość stron i bez pytania”.
Filtry do zdjęć takie jak te z Barbie to nic nowego. W przeszłości były już fotki z psimi uszami czy aplikacje pozwalające sprawdzić, jak będziemy wyglądali w przyszłości, gdy przybędzie nam lat i zmarszczek. To nie pierwszy raz, gdy popularna zabawa z aparatem z pomocą filtrów może być uznawana jako zasłona dymna dla oszustów. W 2019 r. z tego powodu usunięto z Google Play aż 29 aplikacji. Trzy z nich – Pro Camera Beauty, Cartoon Art Photo i Emoji Camera – miały ponad milion pobrań. Kilka kolejnych – ponad sto tysięcy. Aplikacje w celu nałożenia filtra wysyłały zdjęcia na serwer, skąd następnie były kradzione.
Nasze dane zbierane przez aplikacje są cenne dla firm, które mogą wykorzystywać je do celów reklamowych i profilowania użytkowników. Niebezpieczeństwo polega na tym, że te informacje mogą być wykorzystywane w niewłaściwy sposób, co narusza naszą prywatność i bezpieczeństwo w internecie.

Niezdrowa popularność
Barbie-zdjęcie to niejedyna moda, jaka ostatnio pojawiła się w internecie. Po premierze filmu na platformach TikTok i Instagram zyskał na popularności trend Barbie Foot Challenge. Polega on na naśladowaniu charakterystycznego wygięcia stóp Barbie. W ramach wyzwania kobiety chodzą na wysokich obcasach, następnie wyjmują stopy z butów, chwilę chodzą na palcach, utrzymując wygięcie, a następnie nagle opuszczają stopy.
Takie wygięcie, bez odpowiedniego wsparcia, może prowadzić do różnych problemów zdrowotnych. Potencjalne urazy obejmują problemy z kostką i więzadłami, obciążenie dolnej części pleców, a nawet uszkodzenia płytek wzrostu. Trend Barbie Foot Challenge jest szczególnie niebezpieczny dla młodych dziewcząt. Nawet Margot Robbie, odtwórczyni głównej roli w Barbie, potrzebowała wsparcia podczas kręcenia sceny. Wielu użytkowników TikToka zapomina o ryzyku związanym z naśladowaniem modnych trendów, które są promowane na platformie, i kładzie swoje zdrowie na szali dla chwili popularności.
– Różnego rodzaju wyczyny, które oglądamy w internecie, a którym chcemy sprostać, są często niebezpieczne – podkreśla fizjoterapeutka Anna Mączyńska. – Tylko z pozoru wydają się one łatwe, jednak często ich wykonanie wymaga odpowiedniego przygotowania ciała i treningu.

TikTok na cenzurowanym
Problem z TikTokiem to jednak nie tylko nierozważne podejście do często wymyślnych wyczynów. Platforma gromadzi ogromne ilości danych o użytkownikach, w tym: lokalizację, informację o zainstalowanych i uruchomionych aplikacjach, kontakty, dane identyfikacyjne urządzenia oraz informacje dotyczące naszych działań zarejestrowanych w samej aplikacji. Innymi słowy, firma będąca właścicielem TikToka wie nie tylko, co nam się spośród treści dostępnych na tej platformie podoba, a co nie, ale też kiedy i gdzie fizycznie byliśmy oraz z jakich innych aplikacji i jak często korzystamy. Dlatego też szereg zachodnich rządów rozważa różne formy blokowania TikToka lub przynajmniej zabraniania korzystania z niego na urządzeniach osób pracujących w administracji.

Zarządzanie życiem
Smartfon już dawno przestał być tylko telefonem. Stał się dosłownie i w przenośni „centrum zarządzania naszym życiem”. Jak zatem zadbać o jego bezpieczeństwo, a tym samym bezpieczeństwo naszych danych? – Aby zwiększyć bezpieczeństwo smartfona, należy nie tylko  pamiętać o aktualizacji samego urządzenia, ale także aplikacji, z których się korzysta. Dlatego trzeba używać programów antywirusowych – zachęca informatyk Szymon Adamski. – Zawsze także należy czytać politykę prywatności aplikacji, zanim zaczniemy z niej korzystać, i upewnić się, że rozumiemy, jakie dane są zbierane i jak będą one wykorzystywane. Chociaż jesteśmy zafascynowani perspektywą wyglądania np. jak Barbie, to warto pamiętać, że nasza prywatność jest najważniejsza. Zasada ograniczonego zaufania to podstawowa zasada cyberbezpieczeństwa.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki