Logo Przewdonik Katolicki

Potrzebuje naszych rąk

bp Damian Muskus OFM
il. Agnieszka Robakowska

Mt 9, 36–10, 8 Uzdrawiajcie chorych, (…) oczyszczajcie trędowatych

Jezus posyła Dwunastu, by nieśli Dobrą Nowinę, uwalniali ludzi od niemocy i zniewoleń, leczyli ich ciała i dusze. Wysyła ich, by byli jak On – niosący nadzieję i pocieszenie, przynoszący wolność, przemianę życia i Ewangelię o Bogu, który kocha. Są powołani do tego, by naśladować Pana w głoszeniu, w dzieleniu się pięknem i radością zbawienia. Ewangelista owych Dwunastu wymienia po imieniu. Nie jest to więc grono anonimowych osób, ale ludzie, którzy mają swoją historię, nierzadko napisaną różnymi słabościami i cierpieniem, ale także pasją życia, pragnieniem odnalezienia jego sensu i gorliwą miłością.
Są to też ludzie, którzy mają być blisko drugiego, bo znać czyjeś imię to znaczy nawiązać z nim relację. To nie tylko Jezus zna swoich uczniów i wie, kogo posyła. Oni mają być poznani przez tych, do których idą. Apostołowie Pana nie są odizolowani od świata, żyjący w swojej wygodnej bańce i głoszący abstrakcyjną naukę. Ich zadaniem jest dzielić ludzki los z siostrami i braćmi, do których zostali posłani przez Pana. Mają dzielić się tym, czego sami doświadczyli – Dobrą Nowiną, dla której zmienili swoje życie.
Choć słowa „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo” przytaczane są zwykle w kontekście modlitwy o powołania do kapłaństwa i życia zakonnego, nie dotyczą one wąskiej grupy powołanych. Sensem życia chrześcijan jest bycie posłanym i głoszenie Ewangelii wszędzie, gdzie jesteśmy. Słyszymy wprawdzie szczegółowe wskazania, które mówią o uzdrawianiu, wskrzeszaniu i oczyszczaniu, ale nie można zbyć ich myśleniem: to nie o mnie, nie potrafię czynić cudów. Warto raczej zadać sobie pytanie, kim są w moim świecie owi chorzy, martwi, trędowaci, zniewoleni? Kto potrzebuje uzdrowienia, bo zmaga się z chorobą beznadziei, samotności, smutku? Kto jest jak martwy, bo żyje w odrętwieniu albo z dnia na dzień, bez perspektyw i pragnień? Kto jest trędowaty, a więc wykluczony, pogardzany, niewidzialny dla świata? Kto potrzebuje oczyszczenia, przebaczenia i pojednania? Kogo zniewalają nałogi, przyzwyczajenia, rutyna codzienności? Do tych wszystkich ludzi Pan nas posyła, byśmy dzielili się z nimi – bezinteresownie, z hojnością serca – darami, które sami otrzymaliśmy: łaską wiary, spojrzeniem nadziei, miłością bez granic i warunków.
Jesteśmy odpowiedzialni za łaski, którymi obdarzył nas Pan. Chrześcijanin, który nie widzi Jego troski o świat, o ludzi „znękanych i porzuconych”, zagubionych i bezsilnych, niewiele zrozumiał z Ewangelii. Uczniowie Jezusa, którzy tworzą sobie w Kościele bezpieczną przestrzeń i nie pojmują, że sensem otrzymanych darów jest ich mnożenie i wykorzystywanie do głoszenia, nie zaznają pełni życia.
Do siewu Dobrej Nowiny, na Jego żniwie, Pan potrzebuje naszych rąk. Posyła nas, abyśmy też zebrali owoce tego zasiewu. Nie możemy czuć się właścicielami ziarna wrzucanego w ziemię, a tym bardziej decydować, gdzie ono ma trafić. Nie mamy też powodów, by czuć się lepszymi od innych. Ale Pan pragnie, byśmy cieszyli się plonami i czeka, byśmy zrobili z nich konkretny użytek, by Jego Ewangelia trafiała coraz dalej i dalej w świat. Rzecz w tym, by nie zostawiać ich dla siebie. Tych darów nie da się konsumować w odizolowaniu od wspólnoty, bo zwyczajnie się zmarnują. Jezus zmienił moje życie? Obdarzył mnie wiarą, wskrzesił nadzieję? Doświadczam Jego miłości, przebaczenia i bliskości? Nie mogę tego zatrzymać dla siebie, bo zamknę sobie drogę do kolejnych darów od Pana, a tych przygotował nam nieskończenie wiele. Taka jest natura miłości, która umiera, jeśli nie jest dzielona z innymi. To dlatego Kościół zamknięty skazuje się na uwiąd. Wiara jest życiem, siłą dynamiczną, prowadzącą do zaangażowania i nieustannego bycia w drodze.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki