Gdy Jezus w Dniu Zmartwychwstania staje przed apostołami, wiadomo, że będzie chodzić o istotę istoty. W takich chwilach mówi się wyłącznie o tym, co najważniejsze.
„Pokój Wam” znaczy: wbrew prześladowaniom zewnętrznym i niepokojom wewnętrznym nie lękajcie się. Ten, który ma moc wskrzeszać z martwych, przeprowadzi was przez napięcia i konflikty, z którymi będziecie musieli się zmierzyć.
„Jak Ojciec mnie posłał, tak i ja Was posyłam” – misja, w której macie uczestniczyć, jest refleksem misji Syna Bożego, który został nią obdarowany przez Ojca. Innymi słowy, jesteście zaproszeni do tego, by przejąć odpowiedzialność za misję Syna.
„Weźmijcie Ducha Świętego” – istotą Waszej misji jest niesienie nowego życia – tchnienia Zmartwychwstałego, które jest darem Ducha.
„Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone…” – to jednanie z Bogiem, gojenie ran wywołanych przez grzech jest istotą zadania, do którego jesteście zaproszeni.
Tak sformułowany projekt zyskuje swoje dopełnienie – kontrapunkt – w opowieści o niedowierzającym Tomaszu, który spotyka Jezusa tydzień później. Tomasz domaga się podwójnego świadectwa zmysłów (wzrok i dotyk), by otworzyć się na prawdę głoszoną mu przez pozostałych uczniów, którzy spotkali Pana. Co przy tym ciekawe, chce zobaczyć uleczone rany Jezusa i doknąć ich. Mają one z pewnością pomóc mu przekonać się o tym, że zmartwychwstały Jezus nie jest zjawą czy wytworem halucynacji, ale jest tym samym Jezusem, który wcześniej został przybity do krzyża. Są jednak także przecież dowodem mocy zwyciężającej ludzką słabość, nowego życia, które jest silniejsze od śmierci, miłości zabliźniającej rany zadane przez grzech. To właśnie widząc zabliźnione rany Tomasz wykrzyknie: „Pan mój i Bóg mój”, określi tożsamość Jezusa w sposób, który nie będzie pozostawiał wątpliwości co do boskiej godności Mistrza.
Gojenie ran zadanych przez ludzką nienawiść, słabość i grzech – niesienie miłosierdzia – jest od tej chwili zadaniem każdego chrześcijana, w sposób zaś szczególny zadaniem następców apostołów. Przyjmując dar Ducha i wyruszając odważnie w drogę, w którą posyła Syn, mogą i mają oni stać się dla innych i siebie nawzajem słowem miłosierdzia zmartwychwstałego Pana.