Logo Przewdonik Katolicki

Zaproszenie do szkoły

Grzegorz Jazdon
fot. Philippe Lissac/Godong Universal-Images Group-Getty Images

Klasztor to nie przestrzeń dla pięknoduchów oderwanych od rzeczywistości – jego funkcjonowanie można odnieść do życia świeckich. Jak pisał jeden z mistrzów duchowości: Bóg chce, aby każdy był trochę mnichem, a mnich był nim w zupełności.

Jeśli myślimy o książkach, na których zbudowana została zachodnia cywilizacja, musimy umieścić wśród nich Regułę świętego Benedykta. Stanowi ona nie tylko fundament życia monastycznego Zachodu, ale wywarła też ogromny wpływ na życie religijne i kulturę Europy. Dzieło Benedykta, będące swoistym podsumowaniem wcześniejszych doświadczeń życia monastycznego, powstało w połowie VI w. w środkowych Włoszech, stając się w ciągu następnych wieków podstawową „konstytucją” mnichów katolickich. Dzięki swej popularności Reguła stosowana była i jest przez mnichów funkcjonujących w różnych kontekstach kulturowych, społecznych i klimatycznych. Dlatego też od wieków obrastała ona w liczne komentarze, będące zbiorem uwag na temat jej stosowania w nowych realiach życia. Niektóre z tych „książek o książce” skupiają się na kwestiach historycznych, inne mają charakter bardziej praktyczny, a bardzo wiele z nich akcentuje przede wszystkim wymiar duchowy tekstu Benedykta.

Każdy jest trochę jak mnich
Do tej ostatniej kategorii należy książka Pawła Milcarka Prosta droga. Notatki do Reguły Świętego Ojca Benedykta. Co nietypowe, autor książki jest świeckim. Ten założyciel i redaktor naczelny tradycjonalistycznego kwartalnika „Christianitas”, doktor filozofii oraz autor licznych książek i artykułów, od wielu lat żyje duchowością benedyktyńską, będąc oblatem tradycyjnego opactwa Fontgombault. Nie wchodząc w historyczne niuanse, współcześnie termin „oblat” oznacza świeckiego, który poprzez specjalne przyrzeczenie wiąże się z wybranym klasztorem. Na pierwszy rzut oka instytucja ta wydaje się formą tercjarstwa, jednak autor wyjaśnia w eseju będącym wstępem do książki, że oblatura nie jest trzecim zakonem. Nie tworzy się bowiem żadnych struktur oblackich, a związek świeckiego z „jego” klasztorem ma charakter bardzo intymny; Milcarek nie waha się porównać go do zakochania lub odkrytego pokrewieństwa.
Życie oblata benedyktyńskiego nie może oczywiście oznaczać przekształcenia domu w klasztor i narzucenia rodzinie zakonnego trybu życia. Redaktor „Christianitas” ma świadomość, że przepisy Reguły wymagają roztropnej „akomodacji” do rzeczywistości konkretnego wierzącego. Jak wyjaśnia: „Ofiarowując się duchowo Bogu w określonym klasztorze […] oblat lub oblatka decydują się być nie «trochę mnichem» i nie «mnichem zupełnie» – lecz «jak najbardziej mnichem», w warunkach ich powołania w świecie i w kontakcie ze swoim klasztorem”. Paweł Milcarek nawiązuje tu do często przez siebie cytowanego fragmentu komentarza Dom Paula Delatte, opata Solesmes, mówiącego, iż „Bóg chce, aby każdy był trochę mnichem, a mnisi żeby byli nimi zupełnie”.
Jak należy to rozumieć? Autor Prostej drogi tłumaczy: „każdy, kto rozpatrzy głębiej zarówno swój cel stworzenia, jak i powołanie chrześcijańskie, zobaczy w sobie obszary i sprawy konsekrowane Bogu, zastrzeżone Soli Deo, «tylko samemu Bogu» – a w związku z tym niezbędny konkret zadań właściwych ascezie. Każdy taki jest już dziś trochę jak mnich”. Znajdujemy tutaj odpowiedź na nasuwające się z pewnością pytanie o sens czytania Reguły przez świeckiego, który nie ma tak osobistych relacji z benedyktynami jak oblat. Jeżeli każdy wierzący jest w jakiś sposób „spokrewniony” z mnichami poprzez jednakowe dla wszystkich powołanie chrzcielne, to może też odważnie sięgać po wskazówki i rady tych, którzy zobowiązali się do radykalnego wypełniania tego powołania.

Duchowość skierowana ku rzeczywistości
Warto zauważyć, że zgodnie z myślą św. Benedykta klasztor ma być „szkołą służby Pańskiej”. Milcarek zachęca jednak, by nie patrzeć na tę szkołę jak na nudną i groźną „placówkę edukacyjną”, dokrawającą każdego do narzuconego wzorca, lecz zgodnie z klasycznym rozumieniem jako na miejsce, w którym możemy ćwiczyć się w prawdziwej swobodzie ducha. Nie jest to też jednak przestrzeń dla pięknoduchów, oderwanych od rzeczywistości. Autor komentarza podkreśla bardzo wyraźnie, że duchowość benedyktyńska uczy powrotu do rzeczywistości, skupiania się na tym, co realne. Stąd tak duże znaczenie, przypisywane pracy ręcznej, dającej szansę doświadczyć zarówno konkretnych efektów pracy, jak i poznania własnych granic. Z drugiej strony, nie chodzi o popadnięcie w pracoholizm, ponieważ niezbędnym elementem egzystencji jest życie duchowe, rozumiane nie jako bezczynność (która jest wrogiem duszy!), lecz praca ducha. Chodzi więc o harmonijne połączenie tych dwóch elementów jednej rzeczywistości.
Z zanurzenia życia benedyktyńskiego w tym, co realne, wynika jeszcze jeden istotny element duchowości tej szkoły: nie jest to miejsce dla prymusów, „twardzieli” dokładających sobie kolejnych ćwiczeń, szukających ascetycznych wyczynów, porównujących się nieustannie z innymi. Przeciwnie, jedyną metodą nauki w tej szkole jest cierpliwe przyjmowanie codzienności ze wszystkim, co przynosi: monotonią obowiązków; trudem znoszenia drugiego człowieka, z jego wadami i ograniczeniami; ale i z budującym szkielet dnia, tygodnia i roku rytmem liturgii. W swej istocie jest to więc życie proste, trudne do zrozumienia w naszej epoce bicia rekordów, wyzwań i poszukiwania coraz to nowych doznań, także w sferze duchowej.

Budowanie relacji
Jeszcze większe zdumienie może wzbudzić u współczesnego czytelnika lektura tekstów poświęconych posłuszeństwu. Jak zauważa autor komentarza, bez niego nie ma mowy o życiu benedyktyńskim. Posłuszeństwo to w przypadku mnicha odnosi się przede wszystkim do opata, o którym Reguła nie waha się powiedzieć, że pełni on względem braci rolę zastępcy Chrystusa. To wokół niego gromadzi się cała społeczność klasztoru, gdyż jest on jej prawdziwym ojcem. Jednocześnie opat zostaje zobowiązany do tego, by we wszystkich sprawach zasięgać rady wspólnoty lub przynajmniej starszych braci. Tu dochodzimy do istoty zagadnienia: zarówno władza przełożonego, jak i posłuszeństwo rządzonych ma służyć budowaniu pełnej pokoju społeczności, która zdąża razem ku Bogu.
Możemy te rozważania odnieść także do dwóch przestrzeni życia świeckich. Pamiętając o innym charakterze „władzy” sprawowanej przez rodziców, możemy tu odnaleźć wskazówki, jak budować relacje w rodzinie w taki sposób, by prowadziły wszystkich jej członków ku dobru. Z drugiej strony autor zauważa, że rozdziały dotyczące opata można odnieść do wszelkiej władzy w Kościele, której wszyscy jako wierzący podlegamy. Hierarchia stanowi istotny element istoty wspólnoty kościelnej, zaś posłuszeństwo w Kościele jest czasem trudne, a nawet bolesne.
Odnajdziemy w tych Notatkach jeszcze wiele innych elementów, którymi warto wzbogacić swoje chrześcijaństwo. Możemy wtedy, na wzór poprzedzających nas pokoleń, przekonać się o prawdziwości obietnicy, zawartej w pierwszym i ostatnim słowie Reguły: „słuchaj, a dojdziesz”!

Prosta droga. Notatki do Reguły Świętego Ojca Benedykta
Paweł Milcarek
Wydawnictwo Dębogóra 2021

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki