Logo Przewdonik Katolicki

Nie panikować, zaufać Bogu, reformować Kościół

Tomasz Królak
fot. Magdalena Bartkiewicz

Wierzę, że obecny kryzys, jak na razie bardzo mocno ograniczający ewangelizacyjną energię Kościoła – duchownych, ale i świeckich – jest do przezwyciężenia

Lektura raportu w sprawie o. Pawła M. sprawia ból, wywołuje smutek. Jak to było możliwe, że człowiek o tak zwichniętej psychice w ogóle znalazł się w zakonie? Dlaczego nikt z przełożonych nie reagował na jego ekscesy pomimo kolejnych sygnałów od pokrzywdzonych? Dlaczego zwierzchnicy ufali bardziej jemu aniżeli tym, którzy powierzając się jego duchowemu autorytetowi, zostali poranieni na duszy i ciele? Przerażającym efektem pseudo-duszpasterskiej działalności o. M. jest krzywda wielu ludzi: bezpośrednich ofiar, ale i szerokiego kręgu osób, na które miał wpływ. Bardzo ucierpiało ich poczucie zaufania – do niego, do dominikanów, a może i do całego Kościoła.
Komisja powołana przez zakon wykonała pracę ogromną, bo musiała wziąć pod lupę wieloletni okres działalności o. M. Jej członkowie przyznawali, że było to dla nich doświadczenie trudne i niemożliwe do natychmiastowego wyrzucenia z siebie. Z pewnością, dla osób wierzących stopniowe odkrywanie szczegółów tej historii, a więc systematycznego czynienia przez duchownego zła w imię dobra i to tym, którzy przychodzili do niego, szukając bliskości Boga, musiało budzić bardzo silne emocje. A do tego ta niepojęta bierność przełożonych...
Podziwiam styl, w jakim ów raport zaprezentowano, w tym akcentowanie faktu, że to nie jest cała prawda o dominikanach – a tym bardziej o Kościele w Polsce – lecz studium konkretnego przypadku. To ważne zastrzeżenie, niemniej rodzi się nadzieja, że skoro praca tej niezależnej komisji, o formule pionierskiej w skali kraju, przyniosła tak dobry, oczyszczający efekt, to będzie ona punktem odniesienia w dalszym procesie zadośćuczynienia skrzywdzonym i uzdrawiania Kościoła.
Wierzę, że obecny kryzys, jak na razie bardzo mocno ograniczający ewangelizacyjną energię Kościoła – duchownych, ale i świeckich – jest do przezwyciężenia. Nie musi on budzić pesymizmu co do temperatury życia religijnego w Polsce w kolejnych latach. Wydaje się, że wszystko jest w rękach samego Kościoła, także przełamanie obecnego kryzysu wywołanego wykorzystywaniem seksualnym, zarówno osób małoletnich, jak i dorosłych (a tego, zaznaczmy, dotyczy przypadek o. M) przez niektórych księży.
Co trzeba zrobić? Odpowiedź dał ks. Tomáš Halík na międzynarodowej konferencji ,,Nasza wspólna misja", która odbyła się w tych dniach w Warszawie pod patronatem przewodniczącego KEP. Czeski duchowny zachęcił, by obecnemu kryzysowi stawić czoło bez lęku i paniki, z ufnością w Pana historii. Główną przyczyną bagatelizowania i tuszowania przypadków wykorzystywania seksualnego przez duchownych był klerykalizm, triumfalizm oraz nadużycie władzy i autorytetu – stwierdził Halík. I zachęcił Kościół w Polsce do odczytania obecnego kryzysu jako wezwania do głębokiej reformy i ukazania – zwłaszcza młodemu pokoleniu – innego oblicza chrześcijaństwa. W przeciwnym razie sekularyzacja w Polsce może być jeszcze bardziej radykalna niż ta w Hiszpanii czy Irlandii. Taka jest według ks. Halíka stawka w tej grze. Tej przestrogi nie wolno zbagatelizować.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki